Wicedyrektor departamentu poboru podatków w MF Zbigniew Wiliński jest też szefem części departamentu we Wrocławiu, który zajmuje się kompleksową analizą plików JPK, bada rozbieżności w danych i ryzyko popełnienia przestępstwa skarbowego.
„Jesteśmy przed największą zmianą, jeśli chodzi o wprowadzanie JPK” – ocenił Wiliński.
Wyjaśnił, że program wdrażania JPK był rozłożony na trzy etapy. 1 lipca 2016 r. obowiązek objął największe firmy, ok. 7 tys. podmiotów, a 1 stycznia 2017 - duże, średnie i małe. Od tego czasu ok. 107 tys. firm składa co miesiąc JPK.
1 stycznia 2018 r. obowiązek ten obejmie mikroprzedsiębiorców. Wiliński przyznał, że duże firmy miały trochę łatwiej, korzystają bowiem z usług księgowych, prawników, doradców podatkowych, natomiast grupa najmniejszych podmiotów obejmuje często jednoosobowe firmy.
"Obowiązek wysyłania JPK obejmie rzeszę 1,5 mln najmniejszych uczestników życia gospodarczego w Polsce. Będą składać JPK i prowadzić księgi w formie elektronicznej. To zmiana, która dotyka w praktyce wszystkie podmioty, które są podatnikami VAT" – powiedział Wiliński.
"To oznacza, że około piętnastokrotnie zwiększy nam się liczba podmiotów składających JPK” – zaznaczył. Wiliński szacuje, że nastąpi nawet trzykrotny wzrost liczby rekordów, czyli pozycji z danymi do analizy.
„Od początku obowiązywania JPK, ośrodek we Wrocławiu zgromadził ok. 3 mld rekordów. Przygotowujemy się do tego, że będziemy mieli w bazach zdecydowanie więcej danych" – powiedział.
Zapowiedział przy tym, że w przyszłym tygodniu KAS rozpocznie dużą kampanie dla mikrofirm, informującą o nowych obowiązkach.
„To będzie szeroki pakiet kierowany zarówno do mikroprzedsiębiorców, jak i do urzędów. Będziemy pomagać podatnikom w wypełnianiu obowiązków" – zapewnił.
W razie stwierdzenia nieprawidłowości fiskus już wysyła sms-y i maile informujące podatników o błędach, aby mogli je poprawić. W każdym urzędzie skarbowym są już pracownicy specjalnie przeszkoleni w JPK. Ma być ich zdecydowanie więcej niż teraz.
Wiliński poinformował, że MF przeprowadziło badania, z których wynika, iż co najmniej jedna trzecia najmniejszych firm wie o nowych obowiązkach, ponieważ korzysta z usług księgowych.
„Na pewno zaproponujemy darmowe rozwiązanie, aplikację z której będą mogły korzystać mikrofirmy pragnące samodzielnie składać JPK. Wprowadzenie nowych obowiązków nie musi wiązać się z dodatkowymi kosztami dla tych firm, chyba że ktoś zleci tę usługę lub zakupi komercyjne oprogramowanie” – zapewnił Wiliński.
Według niego złożenie JPK nie będzie czasochłonne dla podatnika. W razie pomyłki plik będzie można korygować bez żadnych konsekwencji po otrzymanym powiadomieniu.
Wiliński dodał, że szkolą się też pracownicy fiskusa. „Mamy już przeszkolone 1,5 tys. osób – kolejne osoby do obsługi w urzędach skarbowych. Oni powinni być przygotowani na większą liczbę pytań” - powiedział.
Z danych MF wynika, że miesięcznie wraz z JPK na serwery resortu finansów spływa ok. 300 mln rekordów, ale będzie ich około miliarda.
Pytany, czy nie ma niebezpieczeństwa, że system nie podoła zadaniu, Wiliński powiedział, że jego departament jest do tego dobrze przygotowany. „System powinien być wydolny” – uważa.
JPK VAT to składane co miesiąc, w formie elektronicznej, bez wezwania urzędu, dane o sprzedaży i zakupach. Pliki trafiają do centrum we Wrocławiu. Tam pracownicy fiskusa sprawdzają, czy dane z jednej strony transakcji mają odzwierciedlenie w danych drugiej strony transakcji. Jeżeli ktoś bowiem odliczył VAT, to ktoś inny go musiał odprowadzić.
"Celem jest zmniejszenie liczby kontroli, które nie są przyjemne, są drogie i czasochłonne i absorbują zarówno przedsiębiorców, jak i urzędników” – powiedział Wiliński.
„Dzięki analizie plików możemy wskazać, za pośrednictwem naszych algorytmów, gdzie powinniśmy dokonać kontroli” – dodał.
Po pierwszym lipca 2018 roku fiskus będzie mógł zażądać kolejnych informacji JPK od wszystkich przedsiębiorców, np. dokumentujących stany magazynowe.