Nie ma znaczenia, czy medyk testuje na pacjentach leki, czy wykonuje skomplikowane operacje. Podatek się należy, bo celem nie jest ratowanie życia tylko wykonanie badań klinicznych, niezbędnych żeby dany produkt trafił na rynek.
To wniosek z wczorajszego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Stwierdził on, że nie ma potrzeby zwracania się w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Chodziło o lekarza kardiochirurga, który na zlecenie amerykańskiej firmy prowadził na terenie Polski badania kliniczne. Wyjaśniał, że testuje na pacjentach aktywne wyroby medyczne. Chodziło o wszczepianie nowych zastawek serca. Ich producent sponsorował badania i wypłacał specjaliście honorarium.
Spór toczył się o to, czy lekarz będzie musiał zapłacić od tego wynagrodzenia VAT. On sam uważał, że nie. Powoływał się na przepisy ustawy o VAT, które zwalniają z podatku usługi w zakresie opieki medycznej służące profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia, które są świadczone przez placówki medyczne i lekarzy (art. 43 ust. 1 pkt 18–19). Podkreślał, że nie chodzi o testowanie leków, tylko o operacje, dzięki którym pacjenci faktycznie odzyskują sprawność.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie najpierw przyznał mu rację. Potem jednak zmienił interpretację. Ostatecznie stwierdził, że lekarz nie może liczyć na zwolnienie, bo jego celem nie jest przywracanie zdrowia pacjentom, tylko potwierdzenie skuteczności wyrobów medycznych. – W praktyce medyk świadczy usługę na rzecz sponsora, a nie chorych – stwierdził dyrektor.
Z fiskusem zgodził się WSA w Warszawie. Orzekł, że badania kliniczne są kolejnym etapem wprowadzania wyrobów medycznych do obrotu i są świadczone na rzecz sponsora.
Stanowisko to podzielił również NSA. Orzekł, że lekarz musi zapłacić VAT od otrzymanego wynagrodzenia. Sędzia Marek Kołaczek zwrócił uwagę, że sponsor zapłaci lekarzowi nawet wtedy, gdy pacjent umrze w skutek zabiegu, bo dzięki temu dowie się, że wyrób medyczny jest wadliwy i nie nadaje się do sprzedaży. W związku z tym – konkludował NSA – zwolnienie z VAT lekarzowi nie przysługuje.
To nie pierwszy taki wyrok. Podobnie NSA orzekał już w sprawach dotyczących testowania na pacjentach nowych leków, które prowadziły centrum onkologiczne (sygn. akt I FSK 1374/14) i szpital (sygn. akt I FSK 406/12) oraz badań laboratoryjnych w zakresie stomatologii (I FSK 332/13).
W dwóch pierwszych sprawach NSA powołał się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE (m.in. w sprawie C-307/01). Trybunał wyjaśnił w nim, że zapewnienie opieki medycznej zwolnionej z VAT obejmuje zabiegi medyczne podejmowane w celu zdiagnozowania, terapii oraz – jeśli to możliwe – wyleczenia chorób i innych problemów ze zdrowiem. Są one wykonywane w celu terapeutycznym. Obejmuje to również działania. Zabiegi i badania lekarskie świadczone w celu innym niż ochrona (w tym przywrócenie) zdrowia ludzkiego nie mogą więc korzystać ze zwolnienia z VAT.
Naczelny Sąd Administracyjny kierując się tymi wskazaniami uznał również, że jeśli z okoliczności, w których dany zabieg bądź badanie lekarskie zostało podjęte, wynika, że miało ono inny cel niż ochrona (przywrócenie) zdrowia ludzkiego, zwolnienie nie przysługuje.

Zakres zwolnienia powinien wyjaśnić TSUE

Dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy, radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy Doradztwo podatkowo-prawne

Szkoda, że NSA nie zdecydował się na skierowanie pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE. Z orzecznictwa trybunału wynika bowiem, że oceniając, czy wykonywane usługi mogą być objęte zakresem zwolnienia, najważniejsze jest ustalenie celu ich świadczenia. W każdym przypadku, gdy usługi mają cel terapeutyczny, mogą korzystać ze zwolnienia. Sprawa rozpatrzona wczoraj przez NSA związana była z opodatkowaniem badań klinicznych i była związana z przeprowadzaniem operacji na otwartym sercu. Nie było żadnych wątpliwości co do tego, że wszyscy pacjenci kardiochirurga były to osoby chore, wymagające zabiegu. Dla każdej z nich przeprowadzone przez lekarza czynności miały wymiar terapeutyczny. Badanie kliniczne, którego dotyczyła sprawa, nie było celem samym w sobie. Nie można było go przeprowadzić w oderwaniu od procesu leczenia pacjenta, a uzyskanie poprawy zdrowia było nadrzędnym celem prowadzonych testów. Dlatego też nieuzasadnione jest porównywanie tych badań do badania produktów leczniczych. W przypadku testów nad lekami możliwe jest sprawdzanie działania produktu na osobach zdrowych. Nikt zdrowy nie poddaje się natomiast operacji na otwartym sercu. Warto więc, aby stanowisko w takiej sprawie zajął TSUE.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 29 sierpnia 2017 r., sygn. akt I FSK 773/15.