Chodziło o kobietę, która przez prawie siedem lat przebywała w Holandii. W tym okresie jej powiązania z Polską sprowadzały się do więzi rodzinnych. Kobieta jest rozwódką, ma jedno dziecko, które w okresie, gdy ona sama ubiegała się o ulgę na powrót, było już pełnoletnie.
Gdzie centrum życiowe?
Wszystkie codzienne sprawy życiowe, takie jak wynajem mieszkania, ubezpieczenie zdrowotne, regulowanie rachunków, kobieta załatwiała w Holandii. W Polsce miała co prawda mieszkanie otrzymane w darowiźnie, ale nie czerpała z niego żadnych dochodów. Natomiast założone tu konto bankowe wykorzystywała głównie do finansowego wspierania rodziny. Wynagrodzenie za pracę dostawała na konto założone w Holandii. Korzystała z niego na co dzień, pokrywając bieżące wydatki.
Gdzie podatki?
Kobieta uważała, że choć w Holandii nie miała żadnego majątku trwałego, to jednak tam było jej centrum interesów gospodarczych i finansowych. Na dowód miała m.in. świadectwo pracy, tzw. paski płacowe, potwierdzenia potrąceń podatkowych przez pracodawcę, decyzję podatkową z holenderskiego urzędu skarbowego czy też holenderskie zeznania podatkowe.
Podkreślała też, że w Holandii składała co roku zeznania podatkowe i rozliczała się z podatku. Nie była natomiast holenderską rezydentką podatkową, ponieważ musiałaby mieć tam zameldowanie, a pokój, który przez cały czas wynajmowała, znajdował się w firmowym mieszkaniu. Dlatego nie mogła być tam zameldowana. Musiała więc zarazem składać deklaracje PIT-36 w Polsce, ale – jak podkreśliła – w latach 2017–2024 nie przebywała na terytorium Polski dłużej niż 183 dni.
Czy przysługuje ulga na powrót?
Kobieta sądziła, że po powrocie do Polski skorzysta z ulgi na powrót. Uważała, że nie jest konieczne posiadanie certyfikatu holenderskiej rezydencji, wystarczą inne dokumenty potwierdzające zarówno pobyt za granicą, jak i kilkuletnie tam zatrudnienie. Przekonywała, że składane w Polsce zeznania podatkowe nie są dowodem na posiadanie w naszym kraju miejsca zamieszkania dla celów podatkowych.
Miejsce zamieszkania się nie zmieniło
Nie zgodził się z nią dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Uznał, że kobiecie nie przysługuje ulga w PIT, bo w okresie świadczenia pracy w Holandii (2017–2024) jej centrum interesów osobistych znajdowało się ciągle w Polsce. Tu został jej syn, z którym utrzymywała kontakty, tu mieszkała rodzina, którą wspierała finansowo, tu także było jej mieszkanie. W Holandii mieszkała w wynajętym pokoju pracowniczym, z którego musiała się wyprowadzić wraz z zakończeniem pracy – zauważył dyrektor KIS w interpretacji z 8 lipca 2025 r. (sygn. 0115-KDIT1.4011.332.2025.2. MN).
Uznał więc, że kobieta wyjechała do Holandii wyłącznie dla zarobku, natomiast miejsce jej zamieszkania się nie zmieniło, pozostało w Polsce. Tymczasem jednym z warunków ulgi na powrót jest „przeniesienie miejsca zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” – podkreślił dyrektor KIS, wskazując na art. 21 ust. 43 pkt 1 ustawy o PIT.
Wyrok WSA ważny też dla innych pracujących za granicą
WSA w Gdańsku oddalił skargę podatniczki. W uzasadnieniu sędzia Alicja Stępień również wskazała na art. 21 ust. 43 ustawy o PIT, gdzie przeniesienie miejsca zamieszkania wiąże się ze zmianą rezydencji podatkowej. Jednym z warunków ulgi na powrót jest także „posiadanie certyfikatu rezydencji lub innego dowodu dokumentującego miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w okresie niezbędnym do ustalenia prawa do tego zwolnienia” (art. 21 ust. 43 pkt 4 ustawy o PIT). Natomiast w tej sprawie podatniczka sama wskazała, że w jej przypadku do tego nie doszło. – Przyczyny tego są nieistotne. Przepis wymaga ścisłego spełnienia tych przesłanek – podsumowała sędzia. Wyrok jest nieprawomocny. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Gdańsku z 25 listopada 2025 r., sygn. akt I SA/Gd 708/25 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia