Chodziło o zaległości spółki w VAT za trzy miesiące - od września do listopada 2022 r., w łącznej kwocie ponad 93 tys. zł. Kobieta, która odpowiadała za uregulowanie tego podatku, zapłaciła go za wrzesień tylko w części, a za październik i listopad w ogóle go nie uiściła.

Powód był trywialny - 3 listopada 2022 r. urząd skarbowy zajął oba rachunki bankowe spółki. Od tego dnia nie mogła już ona dysponować pieniędzmi zgromadzonymi na tych kontach. Z tego powodu oskarżona nie uregulowała niedopłaty za wrzesień ani nie zapłaciła VAT za październik (termin upływał 25 listopada) i za listopad (termin upływał 27 grudnia).

Kobieta nie płaciła VAT

Urząd skarbowy oskarżył kobietę o uporczywe niewpłacanie podatku, czyli czyn zabroniony na podstawie art. 57 par. 1 kodeksu karnego skarbowego. Zgodnie z tym przepisem podatnik, który uporczywie nie wpłaca w terminie podatku, podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe.

Kobieta została oskarżona w związku z art. 9 par. 3 kodeksu, który nakłada odpowiedzialność za przestępstwa skarbowe i wykroczenia skarbowe na tego, kto zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, innej osoby, np. jak w tej sprawie - spółki.

Uporczywie czyli jak?

Przepisy nie definiują pojęcia „uporczywe”, każdy może je rozumieć inaczej. Dlatego często przywołuje się tu postanowienia Sądu Najwyższego z 27 marca 2003 r. (sygn. akt I KZP 2/03) i z 28 listopada 2013 r. (I KZP 11/13). Sąd wyjaśnił wtedy, że uporczywe może być:

  • cykliczne, wielokrotne, powtarzające się niepłacenie podatku w terminie oraz
  • jednorazowe, lecz długie opóźnienie w zapłacie podatku.

W obu postanowieniach SN podkreślił, że podatnik nie może przerzucać na Skarb Państwa i pozostałych podatników swoich niepowodzeń gospodarczych i nie płacić w terminie swych zobowiązań podatkowych, tłumacząc się brakiem środków finansowych.

W tej sprawie problem polegał na tym, że brak środków na zapłatę VAT wynikał z zajęcia rachunków spółki przez urząd skarbowy. Argument ten nie przekonał jednak sądu rejonowego, który uznał kobietę za winną wykroczenia skarbowego.

Fiskus sam zajął konta

Uniewinnił ją dopiero Sąd Okręgowy. Za niespójne uznał działania urzędu skarbowego, który z jednej strony oczekuje zapłaty podatku, a z drugiej pozbawia realnych możliwości dopełnienia tego obowiązku. W tej sytuacji trudno przyjąć, że oskarżona działała umyślnie z zamiarem niepłacenia podatku w terminie – stwierdził sąd.

Sąd zwrócił uwagę na kilka aspektów tej sprawy. Po pierwsze – jak zauważył – między 25 października, kiedy kobieta wpłaciła część podatku za wrzesień, a 3 listopada, kiedy fiskus zajął konta spółki, minęło zaledwie kilka dni. To za krótko, żeby mówić o uporczywym niepłaceniu podatku – orzekł.

Miała zapłacić VAT z wyprzedzeniem?

Po drugie, nie zgodził się z sądem I instancji, jakoby oskarżona powinna była liczyć się z tym, że zostanie wydana decyzja o zabezpieczeniu majątku spółki (z uwagi na jej wcześniejsze zaległości) i dlatego powinna była zapłacić z wyprzedzeniem VAT za przyszłe miesiące – październik i listopad. Takie założenie „jest oderwane od realiów gospodarczych i nie może stanowić podstawy do przypisania winy oskarżonej” – orzekł sąd okręgowy.

Zwrócił uwagę na specyfikę działalności gospodarczej spółki. W dużej mierze – jak podkreślił - jest ona uzależniona od czynników zewnętrznych, niezależnych od samego przedsiębiorcy. Spółka może w danym miesiącu otrzymać jednorazowe zlecenie, co diametralnie zmienia jej sytuację i płynność finansową. „Tym samym przypisanie oskarżonej przekonania, iż w przyszłości również nie będzie w stanie regulować należności podatkowych (…) stanowi założenie oderwane od realiów gospodarczych” – orzekł sąd.

Wpływy na konta, a te zablokowane

Po trzecie – jak zauważył – wszystko, co spółka zarabiała z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, wpływało i było gromadzone na jej rachunkach bankowych. Sąd przywołał tu art. 19 ustawy - Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 236 ze zm.), zgodnie z którym „dokonywanie lub przyjmowanie płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą następuje za pośrednictwem rachunku płatniczego przedsiębiorcy”.

Jednocześnie - jak podkreślił - oskarżona nie mogła w inny sposób uregulować VAT, jak tylko z rachunku bankowego spółki. Przywołał art. 61 par. ordynacji podatkowej, zgodnie z którym zapłata podatków przez podatników prowadzących działalność gospodarczą i obowiązanych do prowadzenia księgi rachunkowej lub podatkowej księgi przychodów i rozchodów następuje:

  • w formie polecenia przelewu lub
  • za pomocą innego instrumentu płatniczego - w przypadku gdy zapłata jest dokonywana za pośrednictwem konta w e-Urzędzie Skarbowym.

„Żaden materiał nie wskazuje, by (oskarżona) miała jakiekolwiek inne, niezajęte dla potrzeb egzekucji źródło, z którego mogła opłacić podatek” – zauważył sąd. Nie miał więc wątpliwości, że fiskus, zabezpieczając rachunki bankowe spółki, sam przyczynił się do tego, iż nie można było na bieżąco regulować VAT.

Na zakończenie sąd dodał: „już w początkowej fazie postępowania urząd skarbowy powinien był ocenić, czy stawiany zarzut jest adekwatny i proporcjonalny do konkretnego stanu faktycznego, a następnie należało skierować akt oskarżenia do sądu”. W tej sprawie – według sądu – urząd zadziałał odwrotnie.

Wyrok SO Warszawa-Praga w Warszawie z 2 października 2025 r., sygn. akt VI Ka 784/25