W sądach administracyjnych rośnie liczba sporów o opodatkowanie nieruchomości. W 2016 r. do NSA wpłynęło o 150 skarg kasacyjnych więcej niż w 2015 r. Na rozpatrzenie czekało w sumie prawie 900 spraw. Nie ma jeszcze danych za 2016 r., ale jeśli utrzyma się tendencja z lat ubiegłych, to może się okazać, że sądy wojewódzkie rozstrzygnęły nawet 3 tys. sporów o podatek.
– Trudno w to uwierzyć, ale bogate w ostatnich latach orzecznictwo sądów dotyczy w istocie jednego przepisu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych – art. 1a ust. 1 pkt 2, który zawiera definicję budowli – komentuje dr hab. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku.
Tylko zmiana definicji...
Ministerstwo Finansów potwierdziło w odpowiedzi na pytania DGP, że pracuje nad nową definicją budowli. Trwają konsultacje m.in. z gminami. Celem prac jest dostosowanie do zaleceń Trybunału Konstytucyjnego z wyroku z 13 września 2011 r. (sygn. akt P 33/09).
Wprawdzie w obecnej ustawie o podatkach i opłatach lokalnych jest definicja budowli, ale odsyła ona do pojęcia budowli i obiektu budowlanego w prawie budowlanym. – O zakresie opodatkowania decydują więc w istocie dwie ustawy: podatkowa i niepodatkowa. Problem polega na tym, że prawo budowlane nie posługuje się przy tym pojęciami na tyle precyzyjnymi, aby odpowiadały one standardom stawianym prawu podatkowemu – zwraca uwagę Rafał Dowgier.
Często więc ani organy podatkowe, ani podatnicy nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy dany obiekt jest budowlą podlegającą opodatkowaniu, ewentualnie jakie jego elementy powinny być objęte daniną.
Przykładów jest w ostatnich latach bardzo wiele: wyrobiska górnicze, myjnie samochodowe, zbiorniki na gaz płynny, sieci telekomunikacyjne, transformatory, a ostatnio elektrownie wiatrowe. Liczne spory dotyczą także opodatkowania gruntów udostępnianych przedsiębiorstwom przesyłowym (np. elektrowniom), w tym pozostających w zarządzie Lasów Państwowych, czyli będących we własności Skarbu Państwa.
– Dopóki definicja budowli się nie zmieni, sądy administracyjne będą zajmowały się klasyfikowaniem obiektów, których ani podatnicy, ani organy podatkowe w jednoznaczny sposób nie są w stanie zaliczyć do przedmiotów opodatkowania – podsumowuje Rafał Dowgier.
– Spory o opodatkowanie budowli trafiają do sądów, mimo względnego ustabilizowania się orzecznictwa po wyroku TK z 13 września 2011 r., wskazującym, w jaki sposób powinna być interpretowana mocno niejasna i technicznie wadliwa definicja budowli – dodaje Aleksander Jarosz, doradca podatkowy i menedżer w PwC.
Trybunał wskazał wtedy, że tylko obiekty wprost wymienione w definicji budowli w art. 3 pkt 3 prawa budowlanego mogą być opodatkowane.
Aleksander Jarosz podkreśla, że niemal w każdym postępowaniu przed sądem podnoszone są również błędy formalne popełniane przez organy podatkowe. Dotyczą one przede wszystkim podjętych czynności dowodowych oraz ich właściwej oceny przez organ.
...czy może nowa ustawa?
Zdaniem ekspertów zamiast poprawiać definicję budowli, lepiej byłoby napisać od nowa całą ustawę o podatkach i opłatach lokalnych. Przekonywał o tym także sędzia NSA Stefan Babiarz w wywiadzie dla DGP („Należy pilnie przygotować nową ustawę o podatkach i opłatach lokalnych”, DGP nr 60/2017). Zwracał uwagę na to, że obecna ma już ponad 25 lat i od samego początku zawierała wady, a kolejne nowelizacje ich nie usunęły.
– Minimum do zrobienia to nowa definicja budowli. Docelowo jednak cały nasz system opodatkowania nieruchomości wymaga gruntownej reformy, bo jest już bardzo przestarzały – uważa Rafał Dogier.