Ministerstwo Finansów ogłosiło ostatnio zamiar utworzenia dwóch wykazów: podatników wykreślonych z rejestru VAT i takich, którym odmówiono zarejestrowania oraz przywróconych do rejestru. Po co?
Wychodzimy w ten sposób naprzeciw oczekiwaniom podatników, którzy chcą weryfikować status swoich kontrahentów. Chcemy im dać więcej narzędzi. Informacje o wykreślonych czy przywróconych do rejestru mają chronić podatnika przed sytuacją, gdy ktoś wystawia fakturę, a nie miał takiego prawa, albo odwrotnie – ktoś był wykreślony, ale już został przywrócony.
A co z wykazem zarejestrowanych podatników?
Taki wykaz funkcjonuje już obecnie - jako wyszukiwarka na Portalu Podatkowym. Pozwala sprawdzić, czy dany podmiot jest zarejestrowanym podatnikiem VAT.
Jaka więc będzie różnica między obecnym rejestrem a planowanymi wykazami?
Przedsiębiorcy będą mogli zaimplementować wykazy do własnych narzędzi informatycznych. Średniej wielkości i duzi przedsiębiorcy będą mogli zautomatyzować u siebie proces sprawdzania, czy kontrahent jest czynnym podatnikiem VAT. To jest możliwe również dziś, ale jest znacznie trudniejsze. Dla przedsiębiorcy, który chce sprawdzić jednego kontrahenta, nie będzie szczególnej różnicy, ale dla kogoś, kto będzie chciał sprawdzić jednocześnie 20 podatników, będzie to po zmianach dużo prostsze.
Dlaczego nie będzie można zaimplementować w ten sam sposób głównej bazy, czyli podatników VAT czynnych?
Nie chcemy udostępniać tego rejestru podatnikom, ponieważ liczba czynnych podatników jest dużo większa. Skala danych do przekazania byłaby niepomiernie większa.
Czy publikowanie nowych wykazów zmieni sytuację podatnika, który chce odliczyć VAT z faktury?
W zakresie odliczenia podatku naliczonego nic się nie zmieni. Wykazy, które planujemy wprowadzić, ani nie polepszą sytuacji podatnika ani jej nie pogorszą. Należy jednak dodać, że daje to nowe możliwości podatnikowi.
Dziś problemem jest głównie to, że stan zarejestrowanych i wykreślonych nieustannie się zmienia. Podatnicy nie wiedzą, na który moment powinni weryfikować, czy ich kontrahent jest czynnym podatnikiem wpisanym do rejestru. Czy ma to sprawdzać na moment wystawienia faktury czy składania deklaracji?
Jeśli w momencie zawarcia transakcji podatnik jest na liście podmiotów wykreślonych, a zatem nie jest czynnym podatnikiem VAT, to nie ma prawa wystawić faktury.
A w sytuacji odwrotnej: gdy w momencie zawarcia transakcji (np. 20 marca) kontrahent podatnika był zarejestrowany, ale w momencie, gdy podatnik składa deklarację (25 kwietnia) był już wykreślony? Czy w takiej sytuacji podatnik zachowuje prawo do odliczenia VAT?
Jeśli na dzień wystawienia faktury kontrahent znajduje się w rejestrze podatników VAT oraz zostały spełnione inne przesłanki pozwalające na odliczenie podatku naliczonego, a więc m.in. faktura dotyczy rzeczywistej transakcji, to oczywiście podatnik zachowuje prawo do odliczenia VAT. Ważny jest też powód wykreślenia z rejestru. Jeśli w momencie wystawienia faktury kontrahent był uprawniony do jej sporządzenia, to istotny jest ten właśnie moment, a nie dzień złożenia deklaracji przez podatnika.
Czy wpis w rejestrze czynnych podatników VAT będzie taką gwarancją dla podatnika?
Prawo do odliczenia podatku naliczonego zależy od tego, czy zostały spełnione inne przesłanki, przede wszystkim dobra wiara i należyta staranność. Natomiast wykazy pozwolą zweryfikować, czy dany podmiot jest zarejestrowany jako czynny podatnik VAT. Co więcej, w wykazie pojawi się również data wykreślenia z rejestru.
Jakie to będzie miało przełożenie na należytą staranność?
Pod tym względem pozycja podatnika się wzmocni, gdyż będzie on wiedział, czy na moment transakcji jego kontrahent był zarejestrowanym czynnym podatnikiem VAT.
Ale gwarancji prawa do odliczenia VAT mu to nie da?
Nie, bo nie może dać. Z gwarancją mielibyśmy do czynienia wtedy, gdybyśmy wiązali prawo do odliczenia VAT wyłącznie z rejestracją. A przecież tak nie jest. Państwo bierze na siebie jedynie ciężar udostępniania informacji o zarejestrowanych, wykreślonych z rejestru i do niego przywróconych.
Skoro jednak MF tworzy wykazy, to u uczciwych podatników może to rodzić przeświadczenie, że mają do czynienia z legalnie działającym kontrahentem i że w takim razie przysługuje im prawo do odliczenia VAT.
Rejestracja nie jest jedyną przesłanką, którą trzeba spełnić, aby móc odliczyć podatek naliczony. Oszustwa popełniają również podmioty uprawnione do wystawiania faktur. Dokumentują w ten sposób czynności, które nie miały miejsca. Wykaz wyrejestrowanych przed tym nie będzie chronił.
Podatnicy woleliby mieć jednak pewność, że faktycznie mogą odliczyć VAT. Dlaczego Ministerstwo Finansów nie chce wprowadzić czegoś na wzór check listy, czyli wykazu, co punkt po punkcie należy sprawdzić u kontrahenta, żeby mieć gwarancję prawa do odliczenia VAT? Czy jest na to szansa na taką listę?
Takich list nie ma również w innych krajach. Funkcjonują natomiast listy ostrzegawcze i w Polsce też one są. Ciągle jednak zmieniają się mechanizmy oszustw, pojawiają się np. nowe schematy zawierania i rozliczania transakcji. Gdybyśmy wskazali, jakie kryteria muszą spełnić podatnicy, żeby zachować prawo do odliczenia VAT, to spowodowałoby możliwość obejścia tych przepisów i stworzenia kolejnych mechanizmów oszustw. Check lista nie może oznaczać, że podatnik przestanie podlegać odpowiedzialności. Co więcej, musiałaby być ona dostosowana do każdego rodzaju działalności gospodarczej, a są one bardzo różne.
Czy Ministerstwo Finansów bierze pod uwagę błąd ludzki, a więc to, że ktoś się pomyli i niesłusznie wykreśli podatnika z rejestru?
Tak. W każdym narzędziu może pojawić się błąd ludzki lub systemowy (np. system zawiesi się i nie zaktualizuje danych). Istnienie wykazów, nawet z takim ryzykiem, jest jednak dużo korzystniejsze dla podatnika niż pozostawienie go samego, bez jakiejkolwiek informacji o statusie kontrahenta. Chodzi o to, aby sytuacja podatnika była lepsza niż obecnie.
Z rejestru wykreślani są również podatnicy, którzy zawiesili działalność gospodarczą. Czy Ministerstwo z tego zrezygnuje?
Podatnicy, którzy zawiesili działalność gospodarczą, nie mogą, z pewnymi wyjątkami, wystawiać faktur. Jeśli wykonują w trakcie zawieszenia czynności, w związku z którymi wiąże się obowiązek wystawienia faktury, to powinni złożyć wniosek o czasowe odwieszenie. Co więcej, po okresie zawieszenia podmiot jest automatycznie przywracany do rejestru czynnych podatników.
Czy firmy, które zawiesiły działalność gospodarczą, uczestniczą w karuzelach podatkowych?
Nie, ale nie powinny wystawiać faktur.
Czy tylko dlatego są wykreślane z rejestru?
Nie wszystkie przesłanki wykreślenia są związane z tym, że podatnik jest nieuczciwy.
Z uzasadnień do projektów nowelizacji VAT, choćby tego ostatniego, dotyczącego tworzenia nowych wykazów, wynika jednak co innego - że chodzi o wskazanie nieuczciwych podatników i zwiększenie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.
Nie chcemy, żeby tak to było odbierane w przypadku podmiotów zawieszonych. Chodziło o coś całkiem innego - informację, że taki podmiot nie jest w danym momencie uprawniony do wystawiania faktur. Dlatego zastanawiamy się, czy w wykazie podmiotów wykreślonych z rejestru nie stworzyć odrębnej listy - przedsiębiorców, którzy zawiesili działalność gospodarczą.
Po co wykaz przywróconych do rejestru? Są obawy, że oni też będą stygmatyzowani, bo będzie nad nimi wisiało piętno oszusta.
Niesłusznie. Wykaz ma być jedynie informacją dla podatników o pewnym fakcie. Przywróceni do rejestru mogli być przecież wykreśleni z różnych powodów. Powinniśmy dążyć do tego, aby podatnik mógł dowiedzieć się od Ministerstwa Finansów jak najwięcej o swoim kontrahencie. Tak odczytujemy oczekiwania rynku. Co więcej, unikamy oceniania, dlatego celowo nie mówimy o liście podmiotów nierzetelnych.
Nie obawiają się państwo tego, że podatnik niesłusznie wykreślony lub zbyt późno zarejestrowany, będzie się domagał odszkodowania za utraconą renomę, dobre imię, utracone zaufanie kontrahentów?
Chcemy wprowadzać zabezpieczenia, aby nie było błędów. Natomiast, jeśli się on pojawi i podatnik zostanie niesłusznie wykreślony, to będziemy o tym informować. Na tej samej stronie, na której będzie wykaz przywróconych do rejestru, pojawi się też informacja, że dany podatnik został błędnie wykreślony. Nie wiemy jeszcze, jak to zostanie technicznie rozwiązane, ale taki jest nasz cel.
Dziś podatnicy są przywracani do rejestru na telefon…
Nie będzie telefonicznego prostowania informacji z wykazu. Jak już powiedzieliśmy, wykaz będzie informacją, którą każdy przedsiębiorca będzie mógł pobrać do swojego systemu finansowo-księgowego. A zatem wszyscy muszą wiedzieć, że został popełniony błąd, a nie tylko zainteresowany podmiot.
Obecnie problemem jest brak powiadomienia o wykreśleniu. Czy to się zmieni?
Jednym z powodów wykreślenia jest brak możliwości skontaktowania się z podatnikiem. Trudno, aby urząd informował podatnika, z którym sam nie może się skontaktować. To z góry byłoby skazane na porażkę.
Zawsze jednak można doręczyć decyzję.
Musimy jednak zważyć, jakie wartości chcemy chronić. Jeśli podatnik jest niedostępny dla urzędu, to jest również nieosiągalny dla swoich kontrahentów.
Ale czym innym jest wykreślenie, a czym innym decyzja zawiadamiająca o tym. Czy wykreślanie z rejestru celowo nie odbywa się w trybie decyzji, żeby podatnik nie mógł się od niej odwołać, a następnie złożyć skargi do sądu?
Brak powiadomienia wynika z tego, jak działa mechanizm karuzeli VAT. Jeśli oszuści znikają w ciągu 7-14 pierwszych dni, to doręczenie decyzji spowodowałoby, że przepisy o wykreśleniu byłyby martwe. Urząd miałby 7 dni na doręczenie, a podatnik 14 dni na odbiór przesyłki.
Czy jednak nie uważają panowie, że powinien być jakiś tryb informowania podatnika o wykreśleniu? Część firm może być w trakcie przeprowadzki i nie wiedzieć, że urząd chciał się z nią skontaktować.
Jeśli tak jest, to podatnik może złożyć skargę na niedopełnienie obowiązku przez pracownika urzędu skarbowego. Nie mówimy tu o błędzie związanym z konstrukcją przepisu, ale o błędzie w stosowaniu prawa. A po wprowadzeniu wykazów będziemy dodatkowo publicznie informować o błędach.
Dlaczego nowe wykazy mają mieć podstawę prawną - w ustawie o VAT, a rejestr czynnych podatników nie ma takiej podstawy?
W wykazach będą podane bardzo obszernie dane podatników wykreślonych i przywróconych do rejestru. Do tego jest potrzebna podstawa prawna.
Od 1 marca obowiązuje ustawa o KAS. O ile od tego czasu zwiększyła się liczba pracowników wywiadu skarbowego?
Zgodnie z przepisem przejściowym, osoby, które do 28 lutego pracowały w wywiadzie skarbowym, wykonują swoje zadania do uzyskania nowej propozycji pracy do 31 maja. Procedura zwiększenia liczby pracowników wywiadu jest długotrwała, choćby ze względu na to, że te osoby muszą przejść bardzo skomplikowane badania specjalistyczne, które pozwolą dopuścić te osoby do pracy. Zwiększenie liczby pracowników wywiadu to jest kwestia miesięcy a być może nawet lat.
Ówczesny wiceminister finansów Wiesław Jasiński, jeszcze przed reformą KAS, ubolewał nad tym, że w wywiadzie skarbowym pracuje zaledwie 300 osób. Czy to się zmieni?
To jest inna kwestia. Ściganiem oszustw nie zajmuje się tylko wywiad skarbowy, ale również pion zwalczania przestępczości. Podejmuje on również inne działania niż operacyjne, przykładowo kontrolę na drogach w zakresie przestrzegania pakietu paliwowego. Tego nie robią funkcjonariusze wywiadu skarbowego. Pion zwalczania przestępczości w nowej strukturze KAS będzie znacznie silniejszy niż dotychczas.
Po co była reforma KAS, skoro najważniejsze nowe uprawnienia organów podatkowych i celno-skarbowych wprowadza się całkiem innymi ustawami, w tym nowelizacjami VAT. Jest też nowelizacji kodeksu karnego w zakresie ścigania przestępstw fakturowych. W samej ustawie o KAS przewidziano tylko prawo do przeprowadzania kontroli na terenie całego kraju i bez wcześniejszego zawiadomienia o kontroli.
KAS jest przede wszystkim konsolidacją na poziomie urzędów. To jest kwestia zarządzania i przepływu informacji oraz organizacji. Czym innym są natomiast procedury. Przed reformą KAS mieliśmy procedurę uregulowaną w ustawie o służbie celnej i ustawie o kontroli skarbowej. Potrzebna więc była procedura, która skonsoliduje te dwa akty prawne i określi sposób wykonywania zadań, które nie mogły być wykonywane w procedurze określonej w ordynacji podatkowej. Innymi słowy, przed 1 marca mieliśmy trzy różne procedury, a teraz mamy dwie – wynikającą z ustawy o KAS i z Ordynacji podatkowej.
Celnicy narzekają, że nie są wykorzystywani w procedurze KAS, ale trafiają do urzędów skarbowych.
Nieprawda. Zasada jest taka, że funkcjonariusz idzie za zadaniem. A zatem, jeżeli przed 1 marca mieliśmy grupę funkcjonariuszy, którzy zajmowali się wymiarem i poborem podatku akcyzowego, to od 1 marca, w związku z tym, że to zadanie zostało przeniesione do urzędów skarbowych, również funkcjonariusze przeszli do urzędów skarbowych. Podobnie jest z kwestią egzekucji. Nie było żadnej różnicy między egzekucją prowadzoną przez izby celne i urzędy skarbowe. Skoro w KAS to zadanie przeszło do urzędów skarbowych, to również ci funkcjonariusze przeszli do urzędów skarbowych. Natomiast jeśli mamy funkcjonariuszy, którzy byli w grupie mobilnej, to oni zostali w urzędzie celno-skarbowym. Nikt ich nie przenosi. Podobnie jest np. z funkcjonariuszami zajmującymi się odprawami celnymi na przejściach granicznych.
Mieliśmy też grupę funkcjonariuszy, którzy zajmowali się usługami pomocniczymi. Wiadomo, że w izbach celnych były kadry, rachunkowość itd. Ci funkcjonariusze przeszli do tych jednostek, które się tym zajmują. W związku z tym, że procesami pomocniczymi mają zajmować się izby administracji skarbowej, to oni przeszli do tych jednostek.
Jak rozumiemy, przeczy pan temu, co twierdzą celnicy w słynnym liście?
Tak. Mogą oczywiście zdarzać się pojedyncze nieprawidłowości na poziomie lokalnym, ale z tym walczymy. Jeśli dana osoba zajmuje się innymi zadaniami niż przed reformą KAS, to ona powinna wrócić do wykonywania zadań, na których się zna. Naszym priorytetem jest przypisanie zadań do osób, które się nimi wcześniej zajmowały. Jeśli jednak pytamy, kto z celników wykonywał zadania akcyzowe, to dostajemy odpowiedź, że w zasadzie nikt. A przecież izby celne miały świetne wyniki w tym zakresie. Problemem dla takich osób jest to, że w izbie celnej mieli status funkcjonariuszy, a po reformie jest to zadanie urzędu skarbowego.
Ile osób straci pracę w wyniku reformy KAS?
Trudno to powiedzieć. Głównie to będą osoby, które współpracowały z organami bezpieczeństwa w czasach PRL. Dziś jeszcze nie wiemy, ile to będzie osób. Nie wiemy też ile osób nie będzie chciało pracować w nowej strukturze KAS ani ile będzie naturalnych odejść na emerytury. Poza tym nie przewidujemy zwolnień.
Jaka może być więc skala zwolnień?
Zakładamy, że osoby współpracujące z organami bezpieczeństwa to ułamek procenta wszystkich zatrudnionych w KAS.
Urzędnicy w nowych urzędach skarżą się, że nie wiedzą, kto jest ich przełożonym. Czy to prawda, że jest chaos?
Nie zgadzamy się z takim stwierdzeniem, ponieważ naczelnicy urzędów skarbowych są wyznaczeni. Co więcej, urzędy skarbowe działają sprawnie, tak samo, jak działały przed reformą KAS. Informacja o chaosie nie ma podstaw.