NSA nie zgodził się z fiskusem, że małżonkowie, którzy sprzedali nieruchomość stanowiącą zabezpieczenie pożyczki, muszą zapłacić PIT od nadwyżki zwróconej pożyczkobiorcy.
Fiskus upierał się, że ich kosztem będzie tylko nominalna wartość niespłaconej przez pożyczkobiorcę pożyczki. Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się jednak z podatnikami, że przychód pomniejsza każda złotówka, którą wydali, aby odzyskać swoje pieniądze.
Sprawa dotyczyła małżeństwa, które pożyczyło innej osobie 200 tys. zł. Pożyczkobiorca zobowiązał się zwrócić pieniądze wraz z odsetkami do 8 stycznia 2013 r. Zabezpieczeniem była nieruchomość. Umowa przeniesienia jej własności została zawarta przed notariuszem i miała zostać zrealizowana w sytuacji, gdyby pożyczka nie została spłacona w wyznaczonym terminie (tzw. przewłaszczenie na zabezpieczenie).
Pożyczkobiorca nie spłacił długu. W związku z tym 1 marca 2013 r. strony zawarły porozumienie (również w formie aktu notarialnego), z którego wynikało, że małżonkowie sprzedadzą nieruchomość.
Z uzyskanych pieniędzy mieli odzyskać swoją należność (pożyczkę wraz z odsetkami), a resztę mieli zwrócić pożyczkobiorcy w ciągu 21 dni.
Nieruchomość została sprzedana za 800 tys. zł. Małżonkowie zwrócili się do fiskusa z pytaniem, czy w związku ze sprzedażą przewłaszczonej nieruchomości powstaje u nich przychód i czy kosztami jego uzyskania będzie również kwota zwrócona pożyczkobiorcy.
Dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy potwierdził, że przewłaszczenie w celu zabezpieczenia pożyczki powoduje powstanie przychodu w momencie przeniesienia własności. Kosztami jego uzyskania nie mogą być jednak wszystkie wymienione przez nich kwoty – stwierdził. Powołał się na art. 22 ust. 6c ustawy o PIT, z którego wynika, że kosztem przy sprzedaży nieruchomości są jedynie udokumentowane koszty jej nabycia (lub wytworzenia) oraz nakłady powiększające jej wartość. Fiskus uznał więc, że małżonkowie mogą zaliczyć do kosztów jedynie nominalną wartość pożyczki (200 tys. zł). W związku z tym – jak twierdził – małżonkowie będą musieli zapłacić 19 proc. PIT od 600 tys. zł.
Małżonkowie się z tym nie zgadzali. Tłumaczyli, że na skutek sprzedaży przewłaszczonej nieruchomości nie uzyskali nic więcej ponad kwotę pożyczki wraz z odsetkami. Argumentowali, że sprzedali nieruchomość tylko po to, aby odzyskać pożyczone pieniądze.
Podatnicy wygrali w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Szczecinie. Sąd stwierdził, że wykładnia fiskusa prowadzi do wniosków sprzecznych z celem regulacji. Wyjaśnił, że sprzedaż będąca skutkiem przewłaszczenia nie może być traktowana jak zwykła sprzedaż, w której uwzględnia się jedynie wydatek poniesiony ściśle na nabycie nieruchomości oraz ewentualne nakłady na zwiększenie jej wartości.
Z wyrokiem sądu pierwszej instancji zgodził się NSA. Orzekł, że przy sprzedaży przewłaszczonego mienia kosztem jest każdy wydatek, który trzeba ponieść, aby odzyskać pożyczone pieniądze. Będzie nim zarówno nominalna wartość pożyczki, jak i kwota nadwyżki zwrócona pożyczkobiorcy – stwierdził NSA.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 22 marca 2017 r., sygn. akt II FSK 555/15.