Od tego roku podwykonawcy wystawiają odbiorcom (będącym podatnikami VAT) fakturę bez podatku. Daninę rozliczają odbiorcy (nie dotyczy to obrotu konsumenckiego).
Podwykonawcy nie płacą więc VAT, ale sami kupują towary i usługi z ceną zawierającą podatek. Nie mają go od czego odliczyć, bo nie wykazują podatku należnego. Chcąc więc odzyskać VAT z faktur zakupowych, muszą wykazać nadpłatę i ubiegać się o jej zwrot z urzędu skarbowego.
Zamiast nieustannie występować o takie zwroty, podwykonawcy zaczynają zamawiać materiały od zagranicznych dostawców z innych krajów UE. Potwierdza to Dariusz Gałązka, partner w Grant Thornton.
– Zauważyliśmy bardzo niepokojący skutek wprowadzenia odwróconego VAT w budownictwie. Okazuje się, że może ono uderzyć w polskie hurtownie budowlane i w krajowych producentów materiałów budowlanych – mówi ekspert.
Dodaje, że niektórzy duzi dostawcy rozważają już otwarcie za granicą punktów lub uruchomienie firm, które będą sprzedawały materiały budowlane polskim odbiorcom.
Zagraniczne zakupy
Zakupy materiałów budowlanych z innych krajów UE oznaczają konieczność wykazania ich jako wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów (WDT). Wówczas jednak nie ma problemu z finansowaniem podatku. Nabywca – w tym wypadku podwykonawca – wykazuje bowiem w deklaracji VAT należny (z tytułu WNT), który automatycznie przeradza się w podatek naliczony.
Dzięki temu podwykonawca nie musi finansować kosztów VAT, a więc nie musi się ubiegać o zwrot nadwyżki podatku.
– Oczywiście zakupy za granicą to dodatkowy koszt transportu, ale dla firm, dla których płynność jest problemem (a w budownictwie jest on powszechny), ten dodatkowy wydatek nie ma większego znaczenia – tłumaczy Dariusz Gałązka.
Z pomysłem kupowania materiałów budowlanych za granicą zetknął się również Marcin Matyka, partner w Norton Rose Fulbright Piotr Strawa and Partners. – Dostajemy sygnały od klientów, że podwykonawcy, którzy świadczą usługi objęte mechanizmem odwróconego VAT, poszukują rozwiązań, które zminimalizują ich problemy z zachowaniem płynności finansowej – potwierdza ekspert.
Drugi sposób
Innym sposobem – również branym pod uwagę przez podwykonawców – jest dzielenie zamówień na dwie części: dostawę towaru, do której stosuje się ogólne zasady rozliczania VAT, oraz usługę objętą odwrotnym obciążeniem.
– Taki podział może spowodować, że podwykonawcy nie będą musieli wykazywać VAT do zwrotu, ponieważ w części dotyczącej dostawy pojawi się zarówno podatek należny, jak i naliczony. Jeden zostanie skompensowany drugim – tłumaczy Arkadiusz Łagowski, wiceprzewodniczący Grupy VAT Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan. Dodaje, że nadwyżka do zwrotu pojawi się tylko w części dotyczącej wykonanej usługi.
– Takie dzielenie jest jednak ryzykowne – ostrzega Arkadiusz Łagowski. Wyjaśnia, że fiskus może je zakwestionować, twierdząc, że podział usługi był sztuczny.
– W grę może wchodzić również zastosowanie nowej klauzuli nadużycia prawa w VAT, która obowiązuje od 15 lipca 2016 r. – przyznaje ekspert.
Marcin Matyka zwraca dodatkowo uwagę na to, że podział na usługę i dostawę towaru może negatywnie wpływać na rozliczenia generalnych wykonawców. – Pojawi się bowiem ryzyko, że generalny wykonawca odliczy VAT od towarów, które de facto są częścią składową usługi, a więc czynności podlegającej mechanizmowi odwróconego VAT – zauważa ekspert.
Nie tak łatwo o zwrot
Odwrotne obciążenie jest dla podwykonawców niewygodne nie tylko ze względu na konieczność finansowania VAT.
– Nawet gdy nie mają oni niczego do ukrycia, boją się kontroli i tego, że mogą paść ofiarą walki fiskusa z wyłudzeniami – tłumaczy Dariusz Gałązka.
Do występowania o zwrot VAT zniechęcają też podawane przez Ministerstwo Finansów statystyki dotyczące zatrzymanych zwrotów podatku. W 2016 r. prawie o miliard złotych wzrosła kwota zwrotów podatku od towarów i usług, których odmówiły podatnikom urzędy skarbowe (pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Fiskus mocno przykręcił śrubę”, DGP nr 15/2017).
Sytuację podmiotów występujących o zwrot VAT pogorszyła dodatkowo ostatnia nowelizacja ustawy o VAT. Od 2017 r. zaostrzone zostały zasady zwrotów nadwyżki podatku, mimo że nadal można ją odzyskać zasadniczo w ciągu 60 dni (termin podstawowy), 25 dni (termin przyspieszony) i 180 dni (termin wydłużony).
Rozszerzone zostały jednak uprawnienia urzędów skarbowych w zakresie weryfikowania prawa do zwrotu. Urząd może go wstrzymywać nie tylko po to, by sprawdzić rozliczenia podatnika i jego kontrahentów, ale także podmiotów sprzedających ten sam towar na kolejnych etapach obrotu. Zwroty VAT są też blokowane (nawet na 3 miesiące) na uzasadnione żądanie np. prokuratury, policji. Wystarczy, żeby takie żądanie było związane z prowadzonym przez te organy śledztwem (nie sprecyzowano, o jakiego rodzaju śledztwo chodzi).
ikona lupy />
Rozliczenia podwykonawcy / Dziennik Gazeta Prawna