Wysokość garażu można mierzyć nie od posadzki do stropu, tylko do najniższego punktu instalacji konstrukcyjnych, pod warunkiem że mają one charakter trwały – uznał NSA.
Istota sporu sprowadzała się do określenia dwóch wysokości: garażu wielostanowiskowego i należności z tytułu podatku od nieruchomości. Te dwie wartości były ze sobą w ścisłym związku, bo art. 4 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych przewiduje, że jeżeli pomieszczenie jest niższe niż 2,20 m, to przy obliczaniu podatku należy brać uwagę tylko połowę jego powierzchni użytkowej.
Problem polegał na tym, że z sufitu garażu wystawały elementy konstrukcyjne budynku (rury, instalacja przeciwpożarowa), które miały około 15 cm. Właściciele uważali więc, że w tej sytuacji wysokość garażu wynosi 2,05 m, a nie 2,20 m, jak to przyjął prezydent miasta. Organ był natomiast innego zdania i określił im zobowiązanie, biorąc pod uwagę całą powierzchnię lokalu.
Podatnicy wnieśli odwołanie, ale samorządowe kolegium odwoławcze uznało, że decyzja prezydenta była słuszna. Powołało się na rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2002 r. nr 75, poz. 690). Wynika z niego, że garaż powinien mieć co najmniej 2,2 m wysokości.
Skoro zatem właściciele uzyskali pozwolenie na użytkowanie garażu (a może być ono wydane tylko przy spełnieniu wymogów rozporządzenia), to należy przyjąć, że wysokość garażu musi wynosić co najmniej 2,2 m – uznało SKO.
WSA w Krakowie orzekł jednak na korzyść podatników. Nie rozstrzygnął, jaka jest wysokość budynku, ale wskazał, że organy wydały decyzję bez sprawdzenia, czy ustalenia kwestionowane przez właścicieli mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Słowem, nie przeprowadziły jakichkolwiek oględzin nieruchomości.
W ocenie WSA nie można z góry zakładać, że skoro budynek został wybudowany zgodnie z procedurą budowlaną, to wynikające z niej wymogi spełnia również miejsce postojowe.
SKO zaskarżyło ten wyrok. Powołało się na art. 21 ust. 1 ustawy o prawie geodezyjnym i kartograficznym (Dz.U. z 2015 r. poz 520 ze zm.), z którego wynika, że o opodatkowaniu nieruchomości przesądzają dane w ewidencji gruntów i budynków. A kartoteka lokalowa, która podaje wielkość powierzchni użytkowej garażu, powinna być traktowana jako wpis do ewidencji – przekonywało SKO.
Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielił tej argumentacji. Zgodził się z sądem I instancji, że organy powinny wykonać w tej sprawie więcej czynności, by ustalić rzeczywistą wysokość garażu. – Nie sposób zgodzić się z SKO, iż dane w kartotece mają w tej sprawie znaczenie, bo wcale nie wynika z nich, jaką wysokość ma garaż – zwrócił uwagę sędzia Jacek Brolik.
Podkreślił również kwestię, która nie była do tej pory podnoszona w orzecznictwie dotyczącym opodatkowania garaży. Otóż NSA uznał, że wysokość garażu można mierzyć nie od posadzki do stropu, tylko do najniższego punktu instalacji konstrukcyjnych, pod warunkiem, że mają one charakter trwały, a nie tymczasowy.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 20 lipca 2016 r., sygn. akt II FSK 1738/14.