Zamiana wirtualnej waluty na realne pieniądze jest usługą zwolnioną z podatku od towarów i usług – uznał w opinii rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
OBRÓT BITCOINAMI W UNII EUROPEJSKIEJ / Dziennik Gazeta Prawna
Joanna Prokurat doradca podatkowy w kancelarii Wardyński i Wspólnicy / Dziennik Gazeta Prawna
Jeśli TSUE podzieli w wyroku wnioski rzecznika generalnego, to z uwagi na harmonizację VAT niektóre państwa członkowskie będą musiały zmienić swoje podejście do opodatkowania wirtualnej waluty. Chodzi właśnie o Polskę, ale też Estonię i Niemcy.
Tak wynika też z odpowiedzi wiceministra finansów Doroty Podedwornej-Tarnowskiej na interpelację poselską nr 32643. – Wyrok w tej sprawie może nakłonić Ministerstwo Finansów do ewentualnych zmian legislacyjnych – czytamy w dokumencie.
Stanowisko rzecznika dotyczy sprawy szwedzkiego obywatela Davida Hedqvista.
O co chodzi
Bitcoin, czyli elektroniczny ekwiwalent prawdziwego pieniądza, został wymyślony w 2009 r. przez internautę (bądź ich grupę) o pseudonimie Satoshi Nakamoto. Nie jest emitowany przez żaden bank centralny ani traktowany jak pełnoprawna waluta, co potwierdza publikacja Europejskiego Banku Centralnego z lutego 2015 r. Można nim jednak płacić za dobra i usługi. Wirtualną walutę można też wymieniać po jej aktualnym kursie (jest bardzo zmienny) na prawdziwą. Przy tym zaś powstaje pytanie, czy jest to usługa podlegająca VAT.
Szwedzki problem
Przekonał się o tym Szwed David Hedqvist, który chciał zarabiać na wymianie bitcoinów za pośrednictwem strony Bitcoin.se. O potencjalne skutki podatkowe zapytał tamtejszego fiskusa. Wiążącej odpowiedzi nie uzyskał, a sprawa zyskała nieoczekiwany rozgłos. Ostatecznie Skatteverket – Szwedzka Agencja Podatkowa – zadał pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE. David Hedqvist zmuszony był zaangażować czołową kancelarię prawną i za pośrednictwem swojej strony apelować do internautów o sfinansowanie kosztów prowadzenia sprawy. Chodziło nawet o 38 tys. euro (96 bitcoinów pod koniec sierpnia 2014 r.).
Na rozstrzygnięcie TSUE zaczęły czekać także inne kraje członkowskie. Do tego czasu fiskus w większości z nich zdecydował się nie pobierać podatku od obrotu wirtualną walutą. Innego zdania były jednak Estonia, Niemcy i... Polska.
Fiskus konsekwentny
W naszym kraju fiskus konsekwentnie chce rozliczania VAT od obrotu bitcoinem. Potwierdzają to interpretacje dyrektorów izb skarbowych w Poznaniu z 8 stycznia 2014 r., nr ILPP1/443-912/13-2/AW, i w Łodzi z 7 kwietnia 2014 r., nr IPTPP2/443-52/14-6/IR. Potwierdzało to także MF, które w odpowiedzi na pytania DGP podkreślało, że sprzedaży wirtualnej waluty bliżej jest do opodatkowanej stawką 23 proc. usługi elektronicznej. Z drugiej jednak strony fiskus w interpretacji warszawskiej izby z 24 czerwca 2014 r., nr IPPP2/443-334/14-2/BH, przyznał, że bitcoinami można np. umarzać zobowiązania, czyli pełnią de facto funkcję płatniczą.
Liczy się to, czemu służą
Na ten aspekt zwrócił też uwagę rzecznik generalny w swojej opinii z 16 lipca 2015 r. Uznał, że sprzedaż wirtualnej waluty powinna być zwolniona na podstawie art. 135 ust. 1 lit. e dyrektywy VAT (Dz. Urz. UE L z 2006 r. nr 347/1). Zgadza się z tym Tomasz Michalik, partner w MDDP. Przepis, do którego odwołał się rzecznik generalny, mówi m.in. o transakcjach dotyczących walut, banknotów i monet używanych jako prawny środek płatniczy.
– Wprawdzie bitcoiny z uwagi na sposób ich emisji nie są środkiem płatniczym w sensie prawnym, ale w życiu gospodarczym pełnią taką właśnie funkcję – podkreśla ekspert. Trudno więc jego zdaniem o wyciągnięcie innych wniosków.
Zadowolony jest także Filip Godecki reprezentujący bitcoinową giełdę Bitcurex. – Taka opinia to dobry znak, gdyż biznes rozwija się najlepiej, kiedy prawo jest jasne. Zwolnienie wirtualnej waluty z VAT jest kluczowe dla tych podmiotów, które chcą zapłaty w tej formie. Jest to też szansa, aby w przyszłości spełniała ona w większym stopniu swoją podstawową funkcję, czyli płatniczą – mówi.
To nie koniec pytań o bitcoiny
Podejście rzecznika generalnego odpowiada charakterowi bitcoina jako ekwiwalentu środka płatniczego. Jego akceptacja przez TSUE czyniłaby opłacalnym profesjonalny obrót nim na rynku krajowym (nie byłby obciążony podatkiem). W przeciwnym wypadku odsprzedaż bez VAT byłaby możliwa wyłącznie poza krajami Unii Europejskiej. W kolejce czekają jednak kolejne pytania dotyczące podatkowego rozliczenia obrotu BTC, np. związane z dokumentowaniem takich transakcji czy ich wyceną dla celów podatkowych. Odpowiedzi powinny udzielać władze krajowe.