Państwa całego świata tracą przez nie biliony dolarów i próbują zmusić je do podwyższenia stawek podatków. Ale to trudna walka, bo wielkie koncerny i multimilionerów wciąż przyciąga tam szansa na ogromne zyski.
Czym są raje podatkowe?
To państwa lub terytoria, które kuszą firmy i bogatych ludzi z całego świata tym, że nie pobierają podatku dochodowego lub jest on na bardzo niskim poziomie. Często obowiązują w nich przepisy, dzięki którym korzystający z dobrodziejstw rajów są kryci przed rodzimym fiskusem, mogą też negocjować indywidualne stawki podatku i zawierać tajne umowy z rządem sprytnych gospodarzy.
Skąd się wzięły?
Wykorzystywanie różnic w stawkach między państwami jest niemal tak stare jak same podatki. W starożytnej Grecji np. kupcy najpierw składowali sprowadzane towary na niektórych przybrzeżnych wyspach, by w ten sposób uniknąć pobieranej przez Ateny daniny od importu z innych krajów.
Raje podatkowe we współczesnym znaczeniu pojawiły się po I wojnie światowej. Gdy większość państw mocniej obciążała obywateli, by zyskać fundusze na odbudowę, neutralna Szwajcaria np. nie musiała tego robić i przyciągnęła potężny zastrzyk kapitału. Do lat 50. ubiegłego wieku raje używane były głównie przez osoby fizyczne, potem zaczęły tam migrować firmy.
Kto na tym korzysta...
Raje podatkowe to często małe państewka o słabo rozwiniętej gospodarce, więc nawet minimalne podatki od bardzo dużych sum zapewniają im wysokie dochody. Zaś firmy lub miliarderzy, przenosząc do nich na papierze interesy czy kupując tam domy, znacznie obniżają kwoty oddawane fiskusowi – zamiast 20–50 proc. nawet do mniej niż 1 proc.
...a kto i ile traci?
Stratne są głównie państwa, z których opisani wyżej cwaniacy pochodzą czy w których prowadzą faktyczną działalność. Według organizacji Tax Justice Network, która walczy z rajami podatkowymi, ukrytych w nich jest od 21 do 32 bln dol., zaś utracone dochody w skali całego świata wyniosły w 2012 r. między 190 a 255 mld dol.
Jak to działa?
Firmy rejestrują w rajach podatkowych spółki zależne, którym np. sprzedają licencje do używania praw autorskich lub marki za sumy będące znaczną częścią osiąganych przez siebie zysków. Dzięki temu spółka matka zmniejsza swój dochód, a więc i należny podatek. Inny sposób to odsprzedaż spółce córce towaru po cenie produkcji, dzięki czemu to ona zajmuje się dalszą sprzedażą i płaci podatki – tyle że zgodnie ze stawkami finansowego raju.
Jaki się z tym walczy?
Każde państwo ma prawo do ustalania stawek danin na swoim terytorium, więc walka ta jest trudna. Głównym środkiem jest presja polityczna, np. zawieszenie pomocy międzynarodowej na rozwój gospodarki. Taki nacisk bywa skuteczny. Inny sposób to działalność służb podatkowych, które tropią międzynarodowe powiązania firm, by ujawnić podejrzane transakcje i przepływy towaru. Niestety, wielkie korporacje często tworzą całe sieci spółek zależnych, co utrudnia odkrycie rzeczywistego celu ich działalności.
Które terytoria to raje podatkowe?
List jest wiele, a poszczególne kraje są do nich dopisywane bądź z nich skreślane – w zależności od stopnia współpracy w zakresie wprowadzania przejrzystości systemu finansowego. Do państw i terytoriów o liberalnym reżimie podatkowym (co nie zawsze oznacza bycie rajem podatkowym) najczęściej zaliczane są: Alderney, Andora, Anguilla, Antigua i Barbuda, Aruba, Bahamy, Bahrajn, Barbados, Belize, Bermudy, Botswana, Brunei, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Cypr, Dominika, Filipiny, Gibraltar, Ghana, Grenada, Guernsey, Gwatemala, Hongkong, Irlandia, Izrael, Jersey, Jordania, Kajmany, Kostaryka, Liban, Liberia, Liechtenstein, Luksemburg, Makao, Malta, Mauritius, Monako, Montserrat, Nauru, Niue, Norfolk, Oman, Panama, Samoa, San Marino, Sark, Seszele, Singapur, Stany Zjednoczone, St. Kitts i Nevis, St. Lucia, St. Vincent i Grenadyny, Szwajcaria, Turks i Caicos, Urugwaj, Vanuatu, Wielka Brytania, Wyspa Man, Wyspy Cooka, Wyspy Marshalla, Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Luxemburg Leaks
Tak media nazwały skandal, który wybuchł na początku listopada. Ujawniono ustalenia Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarstwa Śledczego, z których wynika, że ponad trzysta firm, w tym Pepsi, Apple, Amazon czy Ikea, zawarło z władzami Luksemburga tajne umowy w celu płacenia jak najmniejszych podatków. Pozostałe kraje UE, gdzie koncerny te osiągały zyski, traciły przez to miliardy euro. Co ciekawe, działo się to w latach 2002–2013, gdy premierem Luksemburga był obecny szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Twierdzi on, że nie był „architektem luksemburskiego modelu” podatkowego i zapowiada przygotowanie przez KE przepisów przewidujących automatyczną wymianę informacji między krajami na temat podatków od firm.