Fiskus nie może się zdecydować, czy czesne za studia, których zakres pokrywa się z działalnością przedsiębiorcy, może zmniejszyć mu firmowy przychód
Interpretacje fiskusa dotyczące możliwości zaliczenia do kosztów podatkowych wydatków na podnoszenie kwalifikacji zawodowych są enigmą dla podatników. Rozstrzygnięcia zależą głównie od tego, kiedy (przed rozpoczęciem działalności lub w jej trakcie) i na jakie studia (magisterskie, doktoranckie, podyplomowe) poszedł przedsiębiorca. Większość interpretacji była dotąd korzystna dla podatników. Ostatnio dyrektorzy izb skarbowych zmienili jednak front.
Coraz częściej fiskus twierdzi, że wydatki na zdobycie lub podnoszenie kwalifikacji zawodowych np. przez architektów, inżynierów czy osoby zajmujące się profesjonalnie szkoleniami nie mogą być kosztem działalności, mimo że zakres studiów odpowiada profilowi prowadzonej firmy.
– Organy podatkowe często nie widzą związku poniesionych na doszkalanie wydatków z prowadzonym biznesem – potwierdza Rafał Kowalski, partner podatkowy w BDO.
Przykładowo w interpretacji z 5 czerwca 2014 r. (nr IPPB1/415-278/14-3/AM) dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie uznał, że inżynier nie może zaliczyć wydatków na czesne za studia inżynierskie i magisterskie na kierunku logistyka do kosztów podatkowych, ponieważ wydatki te służą podnoszeniu ogólnego poziomu wiedzy i wykształcenia, a więc mają charakter osobisty. Celem poniesienia przez podatnika kosztów studiów nie jest więc osiągnięcie przychodów z firmy. Taka sama argumentacja pojawia się też np. w innej interpretacji tego dyrektora (z 25 kwietnia 2014 r., nr IPPB1/415-92/14-2/AM), która dotyczyła osoby prowadzącej szkolenia.
Organy podatkowe wykluczają też możliwość zaliczenia do kosztów wydatków na zdobycie uprawnień zawodowych (aplikacji) przez radców prawnych i adwokatów. Mecenasi mogą jednak liczyć na sądy.
– W wielu przypadkach prezentują one opinie korzystne dla podatników i pozwalają na zaliczenie do kosztów wydatków na naukę (np. WSA w Gdańsku w wyroku z 22 lipca 2014 r., sygn. akt I SA/Gd 689/14) – mówi Rafał Kowalski.
Dotychczas dyrektorzy izb skarbowych w większości przypadków pozwalali zaliczać wydatki na studia do kosztów. Przykładowo biznesmen może pomniejszyć przychody o wydatki na studia doktoranckie (np. interpretacje: z 25 lipca 2012 r., nr ITPB1/415-530/12/IG oraz z 18 marca 2014 r., nr ILPB1/415-1402/13-2/AMN), a nawet habilitację (interpretacja z 29 kwietnia 2014 r., nr IPTPB1/415-21/14-4/AG). Organy wyjaśniały, że jeżeli program studiów jest bezpośrednio związany z zakresem prowadzonej przez podatnika działalności, a zdobyta wiedza przyczyni się do powstania przychodu (np. poprzez wpływ na jakość usług), to podatnik może zaliczyć wydatki związane z tymi studiami (czesne, zakup materiałów dydaktycznych) do kosztów.
Dyrektorzy pozwalali też zaliczać do nich wydatki na studia magisterskie programistom (interpretacja nr ITPB1/415-1017/13/PSZ), a także podyplomowe: lekarzom, (nr IBPBI/1/415-1251/13/SK), fizjoterapeutom (nr ITPB1/415-1178/13/MW) i anestezjologom (nr IBPBI/1/415-1104/13/ŚS).
O możliwości zaliczenia wydatków na studia przekonują też eksperci. – Wydatki architektów, inżynierów, radców prawnych, adwokatów poniesione na zdobycie lub poszerzenie uprawnień służą uzyskaniu przychodu, a także zabezpieczeniu jego źródła, a czasem stworzeniu tego źródła. Są więc kosztem podatkowym. Szkoda, że niektórym pracownikom organów podatkowych ta prosta prawda nie mieści się w głowie – zauważa Dominik Szczygieł, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii MSDS.
Jak dodaje Grzegorz Szachowicz, doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg Tomczykowski, kosztem będą też wydatki na kursy językowe, uzyskiwanie specjalistycznych uprawnień lub uczestnictwo w kursach doszkalających. Nie zawsze jednak będzie to koszt. Jeżeli biznesmen ma kwiaciarnię, a rozpoczyna studia na kierunku mechanika maszyn, to trudno uznać taką naukę za związaną z wykonywaną działalnością gospodarczą.