Unijna dyrektywa tego nie wymaga. Zmiana ma przede wszystkim charakter fiskalny.
Opodatkowanie bonów obecnie i w 2019 r. / Dziennik Gazeta Prawna
– Dotychczas, jeśli kupiłem bon różnego przeznaczenia, z którego nie skorzystałem, to sprzedawca musiał zapłacić podatek dochodowy od zatrzymanej kwoty (powiedzmy 19 proc.). Po zmianie zapłaci podatek dochodowy i VAT, czyli łącznie ponad 34 proc. – wskazuje Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii podatkowej Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.
Podkreśla, że dziś zakup bonu różnego przeznaczenia, który niewykorzystany, straci ważność, nie różni się od wpłacenia zaliczki na przyszłe, nieznane dostawy. – Obecnie, jeśli płacę zaliczkę dostawcy na przyszłe, nieznane dostawy, której nie wykorzystam, a ona zgodnie z umową przepadnie, nie ma VAT – tłumaczy ekspert. Jego zdaniem bon jest de facto dowodem wpłaty zaliczki na przyszłe towary lub usługi.
O krok dalej
Kompleksowe uregulowanie zasad opodatkowania VAT bonów (voucherów) wymusza na nas dyrektywa 2016/1065. Państwa unijne stosują różne rozwiązania, włącznie z brakiem obowiązku podatkowego przy sprzedaży bonu, jak ma to miejsce w Polsce. VAT pojawia się dopiero w momencie jego wymiany na towar lub usługę.
Ministerstwo Finansów chce to zmienić. W przygotowanym projekcie nowelizacji ustawy o VAT zaproponowało – jak już informowaliśmy – rozróżnienie bonów na vouchery jednego przeznaczenia (SPV) i różnego przeznaczenia (MPV). Obrót pierwszymi będzie opodatkowany na każdym etapie ich dystrybucji. W przypadku drugich VAT pojawi się dopiero przy dostawie towarów lub usług w zamian za bon (w momencie emisji nie jest znany ostateczny sposób jego zużytkowania). Taki podział wynika wprost z dyrektywy.
Resort finansów idzie jednak o krok dalej i chce pobierać VAT także od niewykorzystanych bonów MPV, czego dyrektywa nie wymaga. Zdaniem ekspertów spowoduje to wiele praktycznych problemów.
Problem, kto zapłaci VAT
Do ustawy o VAT ma być wprowadzona fikcja prawna polegająca na uznaniu za usługę już samej gotowości do dostarczenia towaru lub usługi. Będzie ona uznana za wykonaną z chwilą upływu terminu ważności bonu.
Zdaniem ekspertów uznanie, że nabywca bonu kupuje usługę gotowości do świadczenia nieskonkretyzowanych usług czy towarów od nieznanego często dostawcy, to zbyt duże uproszczenie. Wskazują, że może to rodzić wiele problemów. – Pojawia się naturalne pytanie, który z podmiotów występujących w całym łańcuchu dystrybucji bonów różnego przeznaczenia zatrzymuje wynagrodzenie. Każdy czy tylko jeden? – zastanawia się Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand.
Zwraca uwagę, że przyjmuje się domniemanie, iż świadczenie usług miało miejsce na rzecz ostatniego posiadacza bonu. – Jeżeli opodatkowany ma być tylko jeden podmiot, np. emitent bonu, to w jaki sposób ma on zidentyfikować ostatniego jego posiadacza i jak to powinno być udokumentowane? – pyta Roman Namysłowski.
Andrzej Nikończyk obawia się, że zmiany odczują także ci, którzy bony różnego przeznaczenia wręczają niezadowolonym klientom jako rekompensatę. Obecnie usługa wykonana w wyniku realizacji takiego bonu jest opodatkowana jako czynność nieodpłatna, a jeśli klient z niej nie skorzysta – nie ma VAT.
– Po zmianach podatnik może być zmuszony opodatkować wartość niewykorzystanego bonu, mimo że nie doszło do świadczenia usługi ani jakiejkolwiek zapłaty – spodziewa się ekspert.
Bon nie jest cykliczną opłatą
– Nowelizacja wprowadza de facto nową czynność podlegającą opodatkowaniu, która nie jest wymieniona w dyrektywie – zwraca uwagę Roman Namysłowski.
Podobne wątpliwości co do zgodności tego rozwiązania z dyrektywą VAT ma Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP Michalik, Dłuska, Dziedzic i Partnerzy. – Nie ma żadnego powodu, by przyjmować, że niezrealizowanie bonu staje się usługą – mówi ekspert. Tłumaczy, że skoro bon różnego przeznaczenia jest rodzajem płatności za towary lub usługi, to zupełnie bezzasadne jest opodatkowanie niezrealizowanego bonu przez uznanie, że przekształca się on w pewnym momencie w wynagrodzenie za gotowość do świadczenia.
– Jeśli bon różnego przeznaczenia nie zostaje wymieniony na konkretną usługę lub towar, to powinien zostać poza zakresem VAT – uważa Tomasz Michalik.
Uzasadniając tę zmianę, Ministerstwo Finansów przywołało wyrok TSUE w sprawie C-174/00 Kennemer Golf dotyczącej opodatkowania VAT rocznych opłat członkowskich za pole golfowe, pobieranych niezależnie od faktycznego korzystania z obiektu. – Orzeczenie to dotyczy zupełnie innych sytuacji – ocenia Tomasz Michalik. Wyjaśnia, że roczna opłata członków klubu golfowego jest czymś zasadniczo odmiennym od bonu różnego przeznaczenia, który jest transferowalny, może dotyczyć zmieniających się w okresie jego ważności świadczeń, które mogą być wykonywane przez różne podmioty.
Wyzwanie dla telekomów
Rewolucja czeka również największe firmy telekomunikacyjne, choć w tym zakresie akurat nie przełoży się na dodatkowe wpływy z VAT.
Każda z takich firm ma w ofercie popularne karty pre-paid, które pozwalają do wartości określonej sumy (np. 50 zł) wykonywać połączenia telefoniczne, przesyłać wiadomości tekstowe, czy też korzystać z internetu mobilnego. Obecnie reguły podatkowe są jasne – 23-proc. VAT od sprzedaży każdego doładowania jest rozliczany natychmiast jako usługa telekomunikacyjna.
To się zmieni, bo karty pre-paid będą uznane za bon MPV (można dzięki nim zrealizować nie tylko usługę telekomunikacyjną, lecz także inną, np. wysłać nieopodatkowany charytatywny SMS). VAT będzie więc rozliczany przy wykorzystaniu doładowania. Jeśli klient zapomni o kupionym pre-paidzie albo najzwyczajniej nie wykorzysta go w terminie, obowiązek podatkowy powstanie z chwilą upływu terminu ważności doładowania.
– Zmiany w rozliczaniu doładowań, choć nie przełożą się na dodatkowe wpływy z VAT, pozwolą jednak zabezpieczyć budżet przed ich ewentualnym spadkiem – uważa Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w Martini i Wspólnicy. Jest też przekonany, że nowe reguły wymuszą na operatorach telekomunikacyjnych inwestycje w systemy rozliczeniowe. – Powinny one zostać przebudowane w taki sposób, aby kwoty niewykorzystane w terminie były właściwie zidentyfikowane i opodatkowane – mówi Jerzy Martini.
Operatorzy telekomunikacyjni w rozmowach z DGP nie chcą na razie komentować projektu. Mówią, że jest na to za wcześnie. Nieoficjalnie – jak powiedział nam jeden z naszych rozmówców w resorcie finansów – większość telekomów (z jednym wyjątkiem) chciałaby, aby reguły rozliczania kart pre-paid się nie zmieniły.