MF stara się ukrócić nieprawidłowości i patologie w obszarze podatków i widzi tego "znakomite efekty w budżecie", jednak cały czas jeszcze zmaga się z "bardzo źle pojętą inwencją, kreatywnością przestępców podatkowych" - wskazał w środę wicepremier Mateusz Morawiecki.

"Ta bardzo dobra sytuacja budżetu, można powiedzieć +budżet plus+ pozwala zrealizować nam bezpiecznie wielki program społeczny PiS" - podkreślił minister rozwoju i finansów na konferencji, na której poinformował, że nadwyżka budżetu po sierpniu wyniosła 4,9 mld zł.

Morawiecki mówił o walce rządu z "pułapką słabości instytucjonalnej" naszego państwa, jeżeli chodzi o obszar podatków. "Dzisiaj w skuteczny sposób tę pułapkę domykamy. Nie chcę powiedzieć, że ona już jest wyeliminowana, ale warto popatrzeć na to, na którym miejscu byliśmy w obszarze podatkowym w latach 2007-2015, a jak jest to dzisiaj w latach 2016 i 17. Otóż wtedy byliśmy na trzecim, czwartym miejscu od końca na 28 krajów UE, dzisiaj jesteśmy na pierwszym miejscu - to są dane, które otrzymujemy od KE" - podał.

Jak mówił, MF stara się ukrócić patologie. Podał przykład nieprawidłowości w obszarze importu paliwa, które "nie podlegało później płatnościom VAT-owskim i innym płatnościom podatkowym", ponieważ było sprzedawane w szarej czy czarnej strefie. Według Morawieckiego przemyt odbywał się głównie na granicy zachodniej i na granicy z Litwą.

"Dzisiaj na zachodniej granicy kontrolujemy większość wjeżdżających cystern" - zaznaczył. Jak powiedział, w czasach poprzednich rządów "kontrolowano zdawkowo kilka procent cystern, co w połączeniu z korupcją na granicach doprowadziło do gigantycznego ubytku w dochodach państwa". "Byliśmy w stanie w znacznym stopniu ten proceder wyeliminować" - podkreślił.

Jak jednak przyznał, "cały czas jeszcze zmagamy się z bardzo źle pojętą inwencją, kreatywnością przestępców podatkowych". Wicepremier tłumaczył, że przestępcy zamiast cystern próbowali wykorzystywać drogę kolejową, kiedy uszczelniono ten sposób wwozu paliwa, to "przestępcy przesiedli się na barki na Odrze, dzisiaj wiemy już o tym - przestępcy też wjeżdżają z paliwem w tzw. Mauserach, czyli tysiąclitrowych pojemnikach, nawet w samochodach dostawczych". "Czyli ten proceder cały czas jeszcze trwa, ale staramy się na różne sposoby ukrócić" - skonkludował.