Rozłożenie zaległości podatkowej na 11 rat po 300 zł i jedną w wysokości 18 tys. zł to tylko iluzoryczna pomoc dla rodziców nieuleczalnie chorego syna, którym zostaje na utrzymanie kilkaset złotych miesięcznie – uznał NSA.
W takiej sytuacji znalazło się małżeństwo, które ubiegało się o ulgę w spłacie zaległości w PIT za 2010 r. Zaległość powstała tylko z tego powodu, że nie złożyli w ciągu 14 dni oświadczenia do urzędu skarbowego o tym, iż spełniają warunki obowiązującej wówczas ulgi meldunkowej (mimo że faktycznie je spełniali). Małżonkowie tłumaczyli, że po prostu o tym nie wiedzieli, a poza tym w 2010 r. gwałtownie pogorszył się stan zdrowia ich syna. Kilka lat wcześniej syn przeszedł poważne operacje, chemioterapię i radioterapię.
Małżonkowie uznali więc, że w pierwszej kolejności muszą ratować jego życie i zdrowie. Dlatego nie rezygnowali z dalszego leczenia, rehabilitacji ani całodobowej opieki. W sumie co miesiąc kosztowało ich to ponad 3100 zł.
Oboje zrezygnowali z zatrudnienia, a jedynym źródłem ich dochodu stały się środki z pomocy społecznej, renta i zasiłek pielęgnacyjny. W sumie niewiele ponad 3180 zł.
Po udokumentowaniu wszystkich wydatków na leczenie złożyli więc wniosek do skarbówki, że są w stanie spłacać miesięcznie po 300 zł zaległości. Nie podali jednak, o ile takich rat wnioskują.
Naczelnik urzędu przyznał, że sytuacja rodziny jest trudna, i rozłożył zaległość na raty. Problem polegał na tym, że przez 11 miesięcy małżonkowie mieli płacić po 300 zł, a całą resztę (ponad 18 tys.) winni byli uiścić w ostatniej racie. Naczelnik uznał bowiem, że cała należność powinna być spłacona w ciągu roku.
Małżonkowie odwołali się od tej decyzji, ale dyrektor izby skarbowej ją podtrzymał. Stwierdził, że nie sposób wykluczyć, iż sytuacja rodziny do końca roku się poprawi. Jeżeli nawet by tak nie było, to zawsze mogą wystąpić o rozłożenie zaległości podatkowych na dalsze, niższe raty – podpowiedział. Dodał, że będzie to tym bardziej możliwe, gdy małżonkowie będą terminowo wywiązywać się z rat w ciągu roku.
Małżonkowie przegrali również przed WSA w Poznaniu, ale wyrok ten i poprzedzające go decyzje uchylił NSA. Uznał, że organy zignorowały sytuację materialną podatników i udzieliły im jedynie iluzorycznej pomocy.
– Jest to tym bardziej rażące, że organy dokładnie znały stan faktyczny sprawy – podkreśliła sędzia Anna Rzepecka. Wskazała, że podatnicy przedstawili orzeczenia o całkowitej niepełnosprawności syna, wyniki badań lekarskich (z których wynika, że rokowania na poprawę są zerowe) oraz dokumenty potwierdzające wszystkie ponoszone wydatki.
– Na tej podstawie fiskus nie powinien był zakładać, że po spłacie 11 mniejszych rat sytuacja materialna rodziców ulegnie tak znaczącej poprawie, iż będą oni w stanie uregulować pozostałe 18 tys. zł. Zwłaszcza że po opłaceniu leczenia zostaje im średnio kilkaset złotych na miesiąc – dodała sędzia Rzepecka. ⒸⓅ
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 11 stycznia 2017 r., sygn. akt II FSK 3824/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia