Chodziło o kobietę, która została powołana na członka zarządu spółki podlegającej przepisom ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1202). We wniosku o interpretację kobieta zaznaczyła, że mimo podpisania ze spółką umowy o zarządzanie nie dysponuje niezależnością i samodzielnością, która pozwalałaby na uznanie jej za profesjonalny podmiot prowadzący samodzielnie i niezależnie działalność gospodarczą. Wyjaśniła, że korzysta z infrastruktury spółki, a nie własnej, nie ponosi ryzyka ekonomicznego ani prawnego, nie reklamuje świadczonych czynności, a oświadczenia woli składa w imieniu spółki, nie swoim.
Problem polegał na tym, że w umowie o zarządzanie zapisano, że odpowiedzialność wobec osób trzecich zgłaszających jakiekolwiek roszczenia związane z naruszeniem ich praw autorskich będzie ponosić zarządzający, a nie spółka. Kobieta uważała, że nie może to być argumentem przemawiającym za opodatkowaniem VAT wykonywanych przez nią czynności.