Ministerstwo Finansów wraca w projekcie Polskiego Ładu do pomysłu ostrzegania przedsiębiorców przed nieświadomym udziałem w oszustwach VAT.

Projekt Polskiego Ładu zakłada, że szef Krajowej Administracji Skarbowej będzie mógł informować o ryzyku zawarcia transakcji ze znikającym podatnikiem. Ujawnienie danych nie będzie naruszać tajemnicy skarbowej. Projekt nie precyzuje, w jakiej formie będą wysyłane ostrzeżenia. Eksperci co do zasady chwalą pomysł. Wskazują też jednak na zagrożenia.

– Wysyłanie ostrzeżeń do kontrahentów firmy może oznaczać jej faktyczną śmierć cywilną – przestrzega Przemysław Antas, partner w firmie doradczej Ontilo. W jego przekonaniu kluczowe będzie uregulowanie kwestii odszkodowań za szkody wywołane nieuzasadnionym wysłaniem ostrzeżenia przez szefa KAS.

W uzasadnieniu projektu Polskiego Ładu zapewniono, że nie ma planów wysyłania takich ostrzeżeń masowo.
Eksperci zasadniczo chwalą pomysł ostrzegania przed uwikłaniem w oszustwa podatkowe. Wskazują jednak na zagrożenia, jakie niesie ze sobą projektowany art. 15a ustawy o KAS.
– Wysyłanie ostrzeżeń do kontrahentów firmy może oznaczać jej faktyczną „śmierć cywilną”. Jeżeli projektowane przepisy wejdą w życie, to KAS zyskałaby podstawę, by wyrzucić z rynku każdego przedsiębiorcę – komentuje Przemysław Antas, partner w firmie doradczej Ontilo.
W jego przekonaniu kluczowe będzie uregulowanie kwestii wypłaty odszkodowań za ewentualne błędy szefa KAS popełnione wskutek wysłania nieuzasadnionego ostrzeżenia.
Podobne ostrzeżenia, najczęściej w formie listownej, są wysyłane za granicą. Większość państw, które się na to zdecydowały, informuje przedsiębiorców o podejrzeniu, że towary dostarczane w ramach transakcji z danym kontrahentem mogą być przedmiotem oszustwa VAT. Z reguły takie ostrzeżenia są wysyłane bez odrębnej podstawy prawnej (patrz infografika).

Plany były szerokie…

Chodzi o pomysł, którego wdrożenie KAS zapowiadała jeszcze w maju 2019 r. Do zagrożonych przedsiębiorców miały trafiać ostrzegawcze listy polecone, w których znalazłoby się ostrzeżenie, że transakcja z danym podmiotem może być ryzykowna z podatkowego punktu widzenia. Zmianę tę zapowiedzieliśmy w artykule „Fiskus zaalarmuje przedsiębiorców wkręcanych w karuzele VAT” (DGP nr 88/2019).
Byłyby to więc zupełnie odrębne ostrzeżenia od tych, które resort finansów publikował już wcześniej. Wtedy bowiem przestrzegano przed przestępcami działającymi w danej branży (np. elektronicznej) bez odnoszenia się do danych konkretnego przedsiębiorcy.
Marcin Kopczyk, były naczelnik departamentu nadzoru nad kontrolami w Ministerstwie Finansów, tłumaczył, że KAS będzie wysyłać wiadomości ostrzegawcze już po realizacji pierwszych ryzykownych transakcji, które fiskus wykryłby dzięki analizie danych z jednolitych plików kontrolnych i bazy STIR. Na otrzymanie listu mogliby więc liczyć przedsiębiorcy, którzy weszli już w kontakt z potencjalnym oszustem, ale zrealizowali jedynie sporadyczne transakcje i to w nieświadomy sposób.
Ostatecznie jednak wstrzymano uruchomienie programu, bo – jak napisało biuro prasowe MF w odpowiedzi na pytanie DGP – „konieczne były dodatkowe analizy prawne”.

…ale zostały okrojone

Teraz pomysł wrócił – w postaci zaproponowanego nowego art. 15a do ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 422 ze zm.). Przepis ten zakłada, że szef KAS będzie mógł informować podatnika „o ryzyku występowania w obrocie towarami lub usługami dostarczanymi do podatnika lub kontrahenta tego podatnika co najmniej jednego dostawcy, który może pełnić rolę znikającego podatnika”.
Projekt nie określa, w jakiej formie mają być przesyłane takie ostrzeżenia. Nie wiadomo, czy tak jak zakładano w 2019 r., miałyby to być listy polecone, czy np. e-mail, telefon.
„Ujawnienie danych kontrahenta lub znikającego podatnika w ramach działań informujących nie będzie naruszać przepisów o tajemnicy skarbowej” – czytamy w projektowanym przepisie.
Znikający podatnik, przed którego działalnością ostrzegałby szef KAS, został zgodnie z projektowanym art. 15a ust. 2 zdefiniowany jako zarejestrowany podatnik VAT, który „z potencjalnym zamiarem oszustwa nabywa towary lub usługi bądź symuluje ich nabywanie i zbywa je jako opodatkowane podatkiem od towarów i usług, nie wpłacając podatku od towarów i usług do właściwego urzędu skarbowego”.
Z projektu wynika, że o tym, czy wysłać ostrzeżenie, będzie decydować samodzielnie szef KAS. Wnioski samego podatnika o przesłanie informacji na temat kontrahenta (który np. budzi jego podejrzenia) nie będą uwzględniane.

Co w razie pomyłki?

Zdaniem Przemysława Antasa pomysł wysyłania takich ostrzeżeń jest bardzo kontrowersyjny. – Czym innym jest rozpowszechniona praktyka publikowania ogólnych listów, w których resort finansów informuje przedsiębiorców o podatkowych zagrożeniach w danej branży, a czym innym jest informować rynek, że jakiś podmiot może być zamieszany w wyłudzenia VAT – podkreśla Przemysław Antas.
Z jego doświadczeń wynika, że Krajowa Administracja Skarbowa wyciąga czasem pochopne wnioski co do zamieszania danego podmiotu w nadużycia podatkowe.
Ekspert zwraca też uwagę na to, że efekty analiz szefa KAS, na podstawie których wskazywani byliby „znikający podatnicy”, nie będą podlegać kontroli prewencyjnej. Będzie jedynie kontrola następcza – szef KAS będzie musiał w corocznym sprawozdaniu dla ministra finansów (już obecnie składanym) przedstawiać informacje dotyczące działań realizowanych na podstawie nowego art. 15a ustawy o KAS. Ma to zapewnić ministerialny nadzór nad nowymi uprawnieniami szefa KAS.

Czy będzie odszkodowanie

– Obawiam się, że wypłata odszkodowań może być nieuniknionym skutkiem wejścia w życie projektowanych przepisów – mówi Przemysław Antas.
W jego przekonaniu jednak uzyskanie takiego odszkodowania wcale nie będzie łatwe. – Przedsiębiorcy będą mogli zapewne łatwo udowodnić powstanie szkody, ale szef KAS będzie się bronić tym, że w momencie wysyłania ostrzeżenia istniało uzasadnione przekonanie, iż chodzi o firmę zamieszaną w wyłudzenia VAT. Oczywiście nie będzie mowy o ujawnieniu, w jaki sposób szef KAS doszedł do takiego przekonania – zauważa Przemysław Antas.

Co w razie braku ostrzeżenia

Brak ostrzeżenia od szefa KAS nie będzie zwalniał przedsiębiorców od obowiązku dochowania należytej staranności.
Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA, uważa to za błąd. – Czy wobec podatnika, który wypełni zalecenia z tzw. metodyki należytej staranności, ale nie zostanie poinformowany o ryzyku przez szefa KAS, naprawdę można kwestionować prawo do odliczenia podatku naliczonego? Warto, by wymagać od KAS konsekwencji w tym zakresie – sugeruje ekspert LTCA.

…i poprawione przepisy

Jego zdaniem projektowane przepisy powinny być jak najszybciej poprawione. Za podstawowy problem uważa definicję „znikającego podatnika”, która – w jego przekonaniu – niesłusznie kładzie nacisk na niewpłacanie podatku do urzędu skarbowego. Taka definicja – jak wskazuje ekspert – nie uwzględnia tego, że uczciwi podatnicy również nie zawsze wpłacają podatek do urzędu skarbowego, bo np. wykazują go do przeniesienia na kolejne okresy rozliczeniowe.
Kolejnym problemem, który zdaniem eksperta wynika z projektowanej definicji, jest odwołanie się do „potencjalnego zamiaru” popełnienia oszustwa przez „znikającego podatnika”.
– W jaki sposób resort finansów zamierza to weryfikować? Czy podobnie do przypadków tysięcy podatników wykreślanych hurtowo z rejestru podatników VAT wystarczy nieodebranie telefonu lub spóźnienie się z zapłatą podatku o kilka dni? – zadaje pytanie Daniel Więckowski.
Zastrzega zarazem, że jeżeli resort finansów wprowadzi sugerowane poprawki i gwarancje dla uzyskania ewentualnych odszkodowań, to listy ostrzegawcze mogą okazać się bardzo przydatne. Tym bardziej że z sukcesem funkcjonują już za granicą, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy na Łotwie. – Polska mogłaby do nich dołączyć, gdyby projektowany program został przebudowany – podsumowuje Daniel Więckowski. ©℗
Jak fiskus ostrzega przedsiębiorców za granicą