Korzystający z tego ułatwienia zapłacą więcej niż przy zastosowaniu zasad ogólnych. I choć tarcza antykryzysowa pozwala zrezygnować z preferencji tylko małym podatnikom PIT i CIT, to pozostali też mogą od niej odejść.
Do rezygnacji z uproszczonych zaliczek zmusza obecna sytuacja spowodowana pandemią. Małym podatnikom postanowiono wprost to umożliwić – w ustawie z 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 568; dalej: nowelizacja specustawy o koronawirusie).
Pozostali muszą sobie sami radzić, lecz okoliczności sprzyjają: jest dopiero początek roku, zaliczki są wpłacane bez wykazywania ich w jakiejkolwiek deklaracji, a o wyborze formy ich opłacania fiskus dowie się dopiero po zakończeniu 2020 r.
Jest też bardziej sformalizowana metoda – złożenie wniosku na podstawie art. 22 par. 2a ustawy z 29 sierpnia 1997 r. ‒ Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 900; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 568; dalej: ordynacja podatkowa). Trzeba tylko uprawdopodobnić, że zaliczki obliczone według zasad określonych w ustawie byłyby niewspółmiernie wysokie w stosunku do podatku należnego od dochodu lub zysku przewidywanego na dany rok podatkowy.
Kiedy się opłaca
Uproszczona forma wpłacania zaliczek opłaca się w czasach prosperity, gdy dochody z roku na rok rosną. Pozwala rozliczać się z urzędem skarbowym nie na podstawie bieżących wyników, lecz dochodu sprzed dwóch, a nawet trzech lat. Zamiast więc dzielić się z fiskusem bieżącymi profitami, można uiszczać zaliczki obliczone na podstawie 1/12 dochodu wykazanego w zeznaniu złożonym w roku poprzedzającym dany rok podatkowy. A jeśli podatnik nie wykazał w tym zeznaniu dochodu z działalności gospodarczej (albo – będąc podatnikiem PIT – wykazał dochód w wysokości nieprzekraczającej kwoty wolnej od podatku) – wówczas pod uwagę bierze się zeznanie złożone w roku poprzedzającym dany rok podatkowy o dwa lata.
Metoda ta jest dostępna niemal dla wszystkich, nie tylko dla małych (wyjątki są nieliczne).
Gdy przychodzi kryzys
Przestaje być jednak opłacalna, gdy przychodzi załamanie gospodarcze i dochody spadają, tak jak teraz z powodu koronawirusa.
Wówczas pojawia się problem, bo zasadą jest, że kto wybrał uproszczoną formę wpłacania zaliczek, musi stosować ją przez cały rok podatkowy. Tak wynika z art. 44 ust. 6c pkt 2 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1387; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 568; dalej: ustawa o PIT) oraz art. 25 ust. 7 pkt 2 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 865; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 568; dalej: ustawa o CIT).
Dlatego rządzący postanowili w nowelizacji specustawy o koronawirusie wyjść naprzeciw małym podatnikom, którzy na 2020 r. wybrali uproszczoną formę wpłacania zaliczek. Mogą oni zrezygnować z uproszczonych zaliczek za miesiące marzec – grudzień 2020 r., „jeżeli ponoszą negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19”. Nowelizacja specustawy o koronawirusie nie stawia w tym zakresie żadnych innych warunków. Dotyczy to również podatników CIT, których rok podatkowy jest inny niż rok kalendarzowy i obejmuje część 2020 r.
Podatnik, który zrezygnuje z uproszczonej formy, oblicza zaliczki należne do końca roku na ogólnych zasadach (tj. zgodnie z art. 44 ust. 3 albo ust. 3f ustawy o PIT lub art. 25 ust. 1 ustawy o CIT). Przy ich obliczaniu uwzględnia zaliczki zapłacone w uproszczonej formie.
O rezygnacji z tej uproszczonej formy trzeba będzie poinformować dopiero w zeznaniu składanym za 2020 r.
Co z innymi
Przypomnijmy, że w świetle ustaw o PIT i o CIT małym jest ten podatnik, u którego wartość przychodu ze sprzedaży (wraz z kwotą należnego VAT) nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym równowartości 2 mln euro (dla 2020 r. jest to 8 747 000 zł).
Pozostaje pytanie, co z pozostałymi przedsiębiorcami, którzy nie są mali, a również wybrali uproszczoną formę wpłacania zaliczek. Zasadniczo w świetle wspomnianych przepisów muszą stosować ją przez cały rok podatkowy, nawet mimo drastycznego spadku dochodów. Czy aby jednak na pewno?
Pamiętajmy, że fiskus dowie się o wyborze formy opłacania zaliczek dopiero po zakończeniu roku. Od 2019 r. zmienił się bowiem termin zawiadamiania o wyborze zaliczki uproszczonej na PIT i CIT. Wcześniej podatnicy PIT musieli poinformować o tym urząd skarbowy do 20 lutego, a podatnicy CIT – w terminie wpłaty pierwszej zaliczki w roku podatkowym. Jedynym udogodnieniem było to, że raz złożonego zawiadomienia nie trzeba było co roku ponawiać.
Od 2019 r. zasady te już nie obowiązują i urząd skarbowy dowiaduje się o wyborze podatnika dopiero z zeznania rocznego. W praktyce więc – choć teoretycznie jest to niemożliwe – nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której podatnik zmienia w trakcie roku metodę opłacania zaliczek.
Sprzyja temu brak deklaracji zaliczkowych (zostały już dawno zlikwidowane). Utrudnia on skarbówce zweryfikowanie wysokości obliczonych i wpłaconych zaliczek. Fiskus nie będzie mógł uczynić tego również na podstawie zeznania rocznego, bo w nim znajdzie jedynie zbiorczą kwotę zaliczek wpłaconych w trakcie roku podatkowego. Pozostaje mu więc przeprowadzenie kontroli u podatnika, lecz w obecnych warunkach spadek dochodów, a tym samym i kwoty wpłacanej zaliczki nie powinien nikogo dziwić.
Rezygnacji z uproszczonej formy opłacania zaliczek sprzyja również pora roku. Dotychczas podatnicy wpłacili tylko dwie zaliczki od tegorocznych dochodów: za styczeń i luty.
Czym to grozi
Samowolne (nieuzasadnione np. zwykłą pomyłką, błędem rachunkowym) odejście od uproszczonej formy wpłacania zaliczek może jednak nieść za sobą ryzyko. Z czym jest ono związane? Spytaliśmy o to Ministerstwo Finansów w ubiegłym roku, gdy opisywaliśmy zmiany w sposobie informowania o wyborze formy opłacania zaliczek. I tak w odpowiedzi z 13 marca 2019 r. resort przypomniał, że nie uległa zmianie zasada, zgodnie z którą wybrany sposób wpłacania zaliczek obowiązuje przez cały rok podatkowy. „Jeżeli podatnik część zaliczek (albo wszystkie) będzie wpłacał w niewłaściwej wysokości, w konsekwencji będzie miał obowiązek zapłaty odsetek od zaległości w zaliczkach, jeżeli były one zaniżone” – stwierdziło MF.
Jeśli więc odejście w kwietniu od uproszczonej formy opłacania zaliczek wydaje się zbyt ryzykowne, nie pozostaje nic innego, jak złożyć wspomniany wniosek na podstawie art. 22 par. 2a ordynacji podatkowej. W świetle tego przepisu „Organ podatkowy, na wniosek podatnika, ogranicza pobór zaliczek na podatek, jeżeli podatnik uprawdopodobni, że zaliczki obliczone według zasad określonych w ustawach podatkowych byłyby niewspółmiernie wysokie w stosunku do podatku należnego od dochodu lub zysku przewidywanego na dany rok podatkowy”. ©℗
Nowy przepis ustawy o CIT dodany przez art. 6 nowelizacji ustawy o koronawirusie
Art. 38j. 1. Podatnicy będący małymi podatnikami, którzy na 2020 r. wybrali uproszczoną formę wpłacania zaliczek, o której mowa w art. 25 ust. 6, mogą zrezygnować w trakcie roku podatkowego z tej formy wpłacania zaliczek, jeżeli ponoszą negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19. Przepisu art. 25 ust. 7 pkt 2 [nakazuje on stosować uproszczoną formę wpłacania zaliczek przez cały rok podatkowy – red.] nie stosuje się.
2. W przypadku rezygnacji z uproszczonej formy wpłacania zaliczek na podstawie ust. 1 zaliczki należne do końca roku oblicza się zgodnie z art. 25 ust. 1 [tj. na zasadach ogólnych – red.] począwszy od miesiąca, za który podatnik ostatni raz zastosował uproszczoną formę wpłacania zaliczek. Przy obliczaniu tych zaliczek uwzględnia się zaliczki płacone w uproszczonej formie na podstawie art. 25 ust. 6–10.
3. O rezygnacji z uproszczonej formy wpłacania zaliczek na podstawie ust. 1 podatnicy informują w zeznaniu, o którym mowa w art. 27 ust. 1, składanym za 2020 r.
4. Przepisy ust. 1–3 stosuje się odpowiednio do podatników, których rok podatkowy jest inny niż kalendarzowy i obejmuje część 2020 r.
Uwaga: Analogiczne regulacje do art. 38j ustawy o CIT zawiera art. 52r ustawy o PIT dodany przez art. 4 nowelizacji ustawy o koronawirusie.