Już za niespełna miesiąc podatnicy, którzy w 2024 r. mieli stratę z działalności operacyjnej lub osiągnęli rentowność nie większą niż 2 proc., będą musieli zapłacić krajowy minimalny CIT. Wygląda na to, że rozliczenie nie odbędzie się bez problemów.
Niektórzy podatnicy dopiero w ostatnich dniach dowiedzieli się, że mają w ogóle obowiązek zapłacić nową daninę. Na przykład przedsiębiorcy z branży tytoniowej – co potwierdza interpretacja indywidualna dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) z 13 lutego 2025 r. (sygn. 0114-KDIP2-2.4010.25.2025.1.AP). Stanowisko fiskusa może być dla nich zaskoczeniem, bo z interpretacji dyrektora KIS wydanej w połowie 2024 r. mogli wyciągnąć zupełnie przeciwne wnioski. A wątpliwości jest znacznie więcej. Dotyczą m.in. warunków zwolnienia z podatku dla tzw. grupy spółek czy sposobu wyliczania wskaźnika rentowności, który decyduje o opodatkowaniu. Czasu na ich rozstrzygnięcie jest coraz mniej.
Minimalny, czyli jaki?
Przepisy o podatku minimalnym budzą wątpliwości od samego początku. Miały wejść w życie z początkiem 2022 r. wraz z Polskim Ładem, ale sprzeciw podatników był tak duży, że ich wdrożenie zawieszono na dwa lata. W konsekwencji pierwsze rozliczenie minimalnego CIT nastąpi do 31 marca 2025 r.
Podatek minimalny miał zapobiec nieuczciwej optymalizacji, o którą oskarżane były firmy zbyt długo wykazujące stratę lub wyjątkowo niską rentowność. Stawka daniny wynosi 10 proc. podstawy opodatkowania wyliczonej zgodnie z art. 24ca ust. 3 ustawy o CIT. Co do zasady należy więc zsumować 1,5 proc. przychodów podatnika, koszty finansowania dłużnego oraz koszty usług niematerialnych i opłat licencyjnych poniesione na rzecz podmiotów powiązanych, przekraczające o 3 mln zł rocznie ustawowy limit 5 proc. podatkowej EBITDA.
Możliwa jest również metoda uproszczona (art. 24ca ust. 3a ustawy o CIT), co oznacza minimalny podatek wynoszący 10 proc. od 3 proc. rocznych przychodów (a więc podatnik odda fiskusowi 0,3 proc. przychodów). O wyborze tej metody trzeba powiadomić urząd skarbowy w zeznaniu rocznym składanym do 31 marca 2025 r. Niezależnie od wybranej opcji podstawę opodatkowania można pomniejszyć na zasadach opisanych w art. 24ca ust. 10 ustawy o CIT, a więc np. o przychody z transakcji, w których cena była urzędowo narzucona, o wartość odliczeń zmniejszających w roku podatkowym podstawę opodatkowania CIT czy o przychody strefowe. Kwotę wyliczonego minimalnego podatku dochodowego można pomniejszyć o CIT należny za 2024 r., obliczony na zasadach ogólnych. Z kolei kwotę zapłaconego za dany rok minimalnego podatku odlicza się od CIT obliczonego na zasadach ogólnych w zeznaniu składanym za trzy kolejne lata podatkowe.
Kiedy nie trzeba płacić podatku minimalnego
W art. 24ca ust. 14 ustawy o CIT przewidziano całą listę sytuacji, w których nie trzeba płacić podatku minimalnego. Dotyczy to m.in. podatników, którzy:
• w jednym z trzech lat podatkowych bezpośrednio poprzedzających rok podatkowy, za który należny jest minimalny podatek dochodowy, osiągnęli podatkową rentowność w wysokości co najmniej 2 proc.;
• rozpoczęli działalność gospodarczą w danym roku lub dwóch następujących po nim latach podatkowych;
• mają status małego podatnika;
• większość przychodów osiągnęli w związku z wykonywaniem działalności leczniczej, eksploatacją w transporcie międzynarodowym statków morskich lub statków powietrznych, wydobywaniem kopalin, których ceny zależą bezpośrednio lub pośrednio od notowań na światowych rynkach;
• zostali postawieni w stan upadłości lub likwidacji albo są objęci postępowaniem restrukturyzacyjnym;
• są spółkami prowadzącymi gospodarkę komunalną;
• są stroną umowy o współdziałanie (patrz ramka);
• wchodzą w skład grupy co najmniej dwóch spółek, w której jedna spółka ma przez cały rok podatkowy bezpośrednio lub pośrednio co najmniej 75-proc. udział w kapitale zakładowym, kapitale akcyjnym lub udziale kapitałowym pozostałych spółek wchodzących w skład tej grupy, jeżeli:
a) rok podatkowy spółek obejmuje ten sam okres oraz
b) obliczony za rok podatkowy, zgodnie z ust. 1 i 2, udział łącznych dochodów spółek w ich łącznych przychodach jest większy niż 2 proc.
Problem branży tytoniowej
Właśnie tej sprawy – czy podatnik spełnia wymienione warunki – dotyczyła wspomniana interpretacja z 13 lutego br. Pytanie zadał dystrybutor wyrobów tytoniowych, dla którego ich sprzedaż jest głównym źródłem przychodów (ok. 76 proc. całości). Przedstawiciele spółki przewidywali, że jej rentowność za 2024 r. nie przekroczy 2 proc., co powinno oznaczać obowiązek zapłaty minimalnego CIT. Zwracali jednak uwagę, że zgodnie z ustawą o podatku akcyzowym opakowania jednostkowe papierosów i tytoniu do palenia muszą być oznaczone nadrukowaną maksymalną ceną detaliczną. Z tego zaś wyciągnęli wniosek, że przy wyliczaniu wysokości straty lub wskaźnika rentowności nie muszą brać pod uwagę przychodów i kosztów związanych ze sprzedażą wyrobów tytoniowych. Ich cena jest bowiem urzędowo określana na podstawie przepisów.
Co więcej – skoro przychody spółki z tego tytułu przekraczają 50 proc., to w ogóle nie powinna ona płacić podatku minimalnego, bo może skorzystać z wyłączenia, o którym mowa w art. 24ca ust. 14 pkt 5 lit. b ustawy o CIT. Istniałyby więc aż dwie podstawy prawne, które pozwoliłyby uniknąć zapłaty podatku minimalnego.
Przedstawiciele spółki przywołali we wniosku interpretację indywidualną dyrektora KIS z 27 czerwca 2024 r. (sygn. 0114-KDIP2-2.4010.226.2024.1.AS), w której fiskus potwierdzał takie stanowisko. Tym razem jednak dyrektor KIS uznał inaczej. Wskazał, że wyłączenie dotyczące cen urzędowych dotyczy branży energetycznej, gdzie ceny prądu sprzedawanego np. gospodarstwom domowym wynikają z taryf zatwierdzanych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Ceny wyrobów tytoniowych nie są zaś określane przez przepisy, a przez samych przedsiębiorców, którzy mają w tym zakresie pełną swobodę – dodał dyrektor KIS. Spółka musi więc kalkulować związane z nimi przychody i koszty dla potrzeb podatku minimalnego, który w ten sposób najprawdopodobniej będzie musiała zapłacić.
Dlaczego w czerwcu 2024 r. dyrektor KIS twierdził inaczej? Nie wiadomo, bo wówczas podatnik z branży tytoniowej prezentował podobne argumenty, a fiskus tylko zgodził się z nimi i nie zaprezentował własnego stanowiska.
Branża farmaceutyczna
Podobnych wątpliwości nie ma za to branża farmaceutyczna, gdzie leki sprzedawane są z refundacją określoną w tzw. ustawie refundacyjnej z 12 maja 2011 r. (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 826 ze zm.). Potwierdza to interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 17 grudnia 2024 r. (sygn. 0111-KDIB1-1.4010.669.2024.2.SG).
Przedstawiciele spółki przypomnieli we wniosku, że zgodnie z art. 7 ust. 5 ustawy refundacyjnej muszą stosować urzędową marżę detaliczną, która ma charakter sztywny. Skoro zaś ceny leków określane są urzędowo, to przychodów i kosztów związanych z ich sprzedażą nie należy uwzględniać w podstawie opodatkowania podatkiem minimalnym – argumentowali. Dyrektor KIS potwierdził takie stanowisko.
Grupy spółek
Wiele wątpliwości dotyczy też wyłączenia dla grup spółek. Nie jest bowiem jasne, czy mogą z niego skorzystać również podmioty z zagranicy.Fiskus długo uważał, że nie. Zwracał uwagę, że w art. 24 ust. 14 pkt 6 ustawy o CIT zawarto zastrzeżenie, że przy ustalaniu, czy firma spełnia warunki niezbędne do skorzystania ze zwolnienia, należy uwzględniać wyłącznie polskich rezydentów lub spółki należące do podatkowych grup kapitałowych. Jeśli więc 75 proc. w kapitale innych spółek posiada podmiot z zagranicy, to taka grupa nie uniknie zapłaty minimalnego CIT.
Taką wykładnię fiskus prezentował jeszcze 12 grudnia 2024 r. w interpretacji indywidualnej (sygn. 0111-KDIB1-1.4010.518.2024.1.SG). Jednak 4 lutego br. ukazała się zmieniona interpretacja indywidualna dyrektora KIS, w której zgodził się on z tym, że gdyby ustawodawca chciał odmówić takiego wyłączenia podmiotom z zagranicy, to inaczej skonstruowałby przepisy. Grupy spółek z zagranicznym podmiotem dominującym nie muszą więc płacić minimalnego CIT (interpretacja z 4 lutego br., sygn. 0111-KDIB1-1.4010.518.2024.2.SG).
– Warto jednak zwrócić uwagę, że ta korzystna interpretacja jest skutkiem skargi sądowej i została wydana 6 lutego br., a więc relatywnie późno, jeśli weźmiemy pod uwagę termin pierwszego rozliczenia. Tymczasem mówimy o jednym z większych problemów i nadal nie możemy przesądzać, że fiskus zmienił co do tego zdanie – komentuje Michał Wałek, doradca podatkowy i starszy menedżer w PwC.
Wątpliwości jest znacznie więcej [opinia 1]
Konrad Medoliński, doradca podatkowy i starszy menedżer w MDDP:
Biorąc pod uwagę fakt, że pierwsze rozliczenie minimalnego CIT nastąpi jeszcze w tym miesiącu, liczba pytań, które budzi ten podatek, jest zdecydowanie zbyt duża. Nie do końca jest jasne, czy każdy nowy podatnik może korzystać z wyłączenia z opodatkowania. Ustawodawca zawarł wyjątek od wyjątku, który dotyczy podmiotów powstałych w wyniku reorganizacji lub wniesienia aportu na poczet jego kapitału. Wyjaśnienia wymaga również to, czy wszystkie spółki z grupy kapitałowej można włączyć do tzw. rozszerzonej PGK, aby ich łączna rentowność przesądziła o tym, że grupa nie podlega minimalnemu podatkowi. Przepis nie jest jednoznaczny, ale interpretacje indywidualne wskazują na dowolność wyboru podmiotów, które ujmiemy w skonsolidowanej rentowności. W przypadku PGK nie jest też jasne, czy w podstawie opodatkowania należy uwzględniać transakcje wewnątrzgrupowe w zakresie usług niematerialnych.
Program Współdziałania sposobem na krajowy podatek minimalny [opinia 2]
Tomasz Groszyk, doradca podatkowy w CRIDO:
Głównym celem podatku minimalnego ma być opodatkowanie podmiotów, które obniżają dochody dzięki mechanizmom balansującym na granicy prawa (lub nawet poza tą granicą). Jednak skutki odczują również inni przedsiębiorcy – ci, którzy borykają się z problemami finansowymi lub działają w niskomarżowych branżach. Tacy przedsiębiorcy mogą skorzystać z rozwiązania, które zmniejsza ciężar minimalnego podatku lub wręcz wyłącza obowiązek jego zapłaty. Tym rozwiązaniem jest Program Współdziałania – instytucja mało znana, choć promowana przez Ministerstwo Finansów.
Jest to forma ścisłej współpracy z administracją skarbową. W jej ramach firma zobowiązuje się do transparentności podatkowej, ale może też oczekiwać wzajemności ze strony administracji. Warunkiem przystąpienia do programu jest poddanie się audytowi. Kandydat odsłania karty przed audytorami, udostępniając do zbadania rozliczenia, procesy w dziale finansowym i biznesie prowadzące do wyliczenia należności. Dzięki temu zespół audytujący może przekonać się, że niskie dochody nie wynikają ze stosowania agresywnych praktyk podatkowych.
Przed podpisaniem umowy z szefem KAS firma wdraża odpowiednie mechanizmy kontrolne. Z kolei zespół audytujący potwierdza, że daje ona gwarancję prawidłowości rozliczeń w stopniu, który redukuje do minimum ryzyko karne skarbowe i w zasadzie wyklucza potrzebę prowadzenia kontroli podatkowych. Po podpisaniu umowy przedsiębiorcy dostają też możliwość konsultowania planowanych przepisów z Ministerstwem Finansów w kontekście prowadzonej przez nich działalności.
Jednym z obszarów badanych przed przystąpieniem do programu są narzędzia IT wspierające rozliczenia podatkowe firmy, dlatego zespół KAS jest w stanie udzielić konkretnych podpowiedzi związanych z raportowaniem elektronicznym. Konsultacje są możliwe również w zakresie takich regulacji, jak węglowy podatek graniczny (CBAM) czy obowiązki nałożone na operatorów platform elektronicznych (unijna dyrektywa DAC-7).