Co do tego, że unijny system VAT wymaga reformy, zgadzają się wszyscy. Gorzej z kompromisem, gdy trwa dyskusja, w jakim kierunku przeprowadzić zmiany.
Na obecnej sytuacji cierpią zarówno budżety krajów UE, jak i uczciwi przedsiębiorcy. Bogacą się za to oszuści, którzy w wyłudzeniach VAT odkryli prawdziwą żyłę złota. Jak przeciwdziałają temu unijny i polski fiskus? Narzędzia w walce z oszustami to m.in. odwrotne obciążenie oraz solidarna odpowiedzialność. Ministerstwo Finansów identyfikuje towary, które są wykorzystywane do wyłudzeń podatku i co jakiś czas obejmuje nowe pozycje właśnie odwrotnym obciążeniem i solidarną odpowiedzialnością. W pierwszym przypadku zmieniona jest ogólna reguła i to nabywca, a nie jak wcześniej sprzedawca danego towaru bądź usługi, rozlicza VAT. W drugim przypadku nabywca danego towaru (np. paliwa) odpowiada solidarnie z jego zbywcą za zaległości podatkowe. I tu, i tu korzysta budżet oraz do pewnego stopnia uczciwi podatnicy.
Czy są więc wady? Ależ oczywiście i to całe mnóstwo. Gdy fiskus decyduje się na wprowadzenie odwrotnego obciążenia dla danej branży, to oszuści dość szybko zaczynają działać w innej. Zabawa przypomina więc zatykanie dziurawego okrętu palcami obu rąk. Ponadto odwrotne obciążenie to także praktyczne problemy m.in. z wyliczaniem limitu, od którego należy je stosować, z określaniem tzw. jednolitej gospodarczo transakcji.
Co zaś jest złego w solidarnej odpowiedzialności, mogliby godzinami wymieniać przedsiębiorcy, którzy nie wiedzieli, że ich kontrahent jest nieuczciwy. Solidarna odpowiedzialność to bowiem potencjalnie setki tysięcy złotych, które nieostrożny podmiot musi wpłacić do budżetu za swojego biznesowego partnera.
A jakie to wszystko ma znaczenie dla Polski? Ano takie, że od przyszłego roku będziemy mieli w przepisach więcej zarówno odwrotnego obciążenia, jak i solidarnej odpowiedzialności. Ten pierwszy mechanizm funkcjonuje już m.in. przy obrocie złomem, stalą i elektroniką, a teraz obejmie podwykonawców usług budowlanych. Mimo pierwotnych planów rząd wycofał się natomiast z zastosowania mechanizmu w odniesieniu do wypożyczania konstrukcji i maszyn budowlanych wraz z operatorami i wynajmu personelu dla tych usług. Według ekspertów to dobra decyzja, ponieważ na objęcie odwrotnym obciążeniem tych rzeczy nie pozwala dyrektywa 112.
Z kolei solidarna odpowiedzialność to już kłopot nie tylko nabywców paliw, lecz także przedsiębiorców importujących towary z zagranicy. Od przyszłego roku obejmie nawet prawników i doradców podatkowych, którzy zarejestrowali firmę oszusta.
Rząd zamierza od 2017 r. objąć
Odwrotnym obciążeniem m.in.: Solidarną odpowiedzialnością m.in.:
● usługi budowlane, ● olej rzepakowy,
● nowe produkty ze złota, srebra i platyny, ● twarde dyski,
● procesory. ● nagrania wideo na dyskach i taśmach magnetycznych.