Na tym sprawa się nie skończy, bo pojawia się również pytanie o banderole i ewentualne sankcje karnoskarbowe za ich brak.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uznał, że rozcieńczone płyny do dezynfekcji rąk lub pomieszczeń gospodarczych nie różnią się w praktyce od skażonego alkoholu (denaturatu) i nie dotyczy ich zwolnienie z podatku akcyzowego.

- Przedsiębiorcy powinni zatem przeanalizować przyjęte u siebie procesy produkcyjne, aby zbadać, czy na pewno tworzą nowy produkt objęty zwolnieniem podatkowym. Konsekwencje zaniedbań w tym zakresie mogą być bardzo kosztowne – komentuje Katarzyna Trzaska-Matusiak, doradca podatkowy i menedżer w MDDP.

WSA w Gliwicach: akcyza także na płyny do dezynfekcji

Przypomnijmy, że napoje alkoholowe są co do zasady opodatkowane akcyzą. Nie chodzi przy tym wyłącznie o wódkę, whisky, piwo czy wino. Zgodnie z art. 93 ustawy alkoholem etylowym są również „wszelkie wyroby o rzeczywistej objętościowej mocy alkoholu przekraczającej 1,2 proc. objętości, objęte pozycjami CN 2207 i 2208, nawet jeżeli są to wyroby stanowiące część wyrobu należącego do innego działu Nomenklatury Scalonej”.

Produkcją alkoholu jest również jego skażanie (art. 93 ust. 2 ustawy o podatku akcyzowym).

Konsekwencje podatkowe dla producentów środków dezynfekcyjnych

Ustawodawca miał jednak świadomość, że alkohol jest powszechnie wykorzystywany w przemyśle kosmetycznym, chemicznym, do produkcji płynów do dezynfekcji. Opodatkowanie takich wyrobów akcyzą przełożyłoby się na ich cenę, dlatego wprowadzone zostało zwolnienie z podatku - ze względu na przeznaczenie alkoholu.

Zgodnie z art. 32 ust. 4 pkt 2 lit. a ustawy o podatku akcyzowym alkohol jest bez podatku, jeśli spełnione są łącznie trzy warunki:

  • alkohol jest skażony środkami dopuszczonymi w rozporządzeniu ministra finansów z 31 października 2018 r. (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 426 ze zm.),
  • ten skażony alkohol jest wykorzystywany do produkcji wyrobów nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi,
  • ten skażony alkohol został dodany do wyrobu nieprzeznaczonego do spożycia przez ludzi.

Przepis ten jest wdrożeniem art. 27 unijnej dyrektywy 92/83/EWG.

Obowiązek banderol i produkcja w składzie podatkowym

Spór rozstrzygnięty 28 kwietnia 2025 r. przez WSA w Gliwicach (sygn. akt III SA/Gl 895/24) dotyczył spełnienia warunków drugiego i trzeciego,

Chodziło o spółkę, która zajmowała się produkcją produktu biobójczego wykorzystywanego jako środek do dezynfekcji rąk i powierzchni mających kontakt z żywnością. Produkcja polegała na dodaniu wody demineralizowanej (w stosunku 5 proc. do całości) do alkoholu skażonego. Spółka była przekonana, że spełnia wszystkie warunki zwolnienia, o którym mowa w art. 32 ust. 4 pkt 2 lit. a ustawy.

Innego zdania był naczelnik urzędu skarbowego. Stwierdził, że spółka nie produkuje nowego produktu innego niż alkohol skażony. Nie wystarczy delikatnie rozcieńczyć alkoholu – podkreślił.

Tak samo uznał dyrektor izby administracji skarbowej, rozpatrując odwołanie spółki. Przypomniał, że aby skażony alkohol etylowy był zwolniony z akcyzy, musi zostać wykorzystany do wytworzenia produktu nieprzeznaczonego do spożycia przez ludzi. Musi być więc częścią nowego produktu nieprzeznaczonego do spożycia przez ludzi, a zatem powinien wejść w skład wytworzonego produktu lub przestać istnieć w wyniku wytwarzania nowego produktu – wyjaśnił dyrektor IAS.

W tym wypadku – jak stwierdził - nie ma o tym mowy, bo wyrób spółki nadal będzie skażonym alkoholem etylowym i nie zmieni tego dodanie wody demineralizowanej. Dodatek wody (nawet demineralizowanej, która nie jest wyrobem nieprzeznaczonym do spożycia przez ludzi) w tak małej jak wskazywana proporcji nie zmienia bowiem zasadniczych cech skażonego alkoholu etylowego, nadal bowiem mamy do czynienia z alkoholem skażonym, tyle że o mniejszej mocy. Spółka nie spełnia więc warunków zwolnienia – podsumował dyrektor IAS.

Zgodził się z tym gliwicki WSA. Przywołał wyrok z 27 września 2017 r. (I GSK 1821/15), w którym Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że skażony alkohol wykorzystywany zgodnie z deklaracją spółki w produkcji wyrobu chemicznego de facto nadal jest alkoholem. Tak samo orzekł gliwicki WSA. Stwierdził, że rozcieńczenie alkoholu skażonego wodą demineralizowaną przy produkcji środków dezynfekcyjnych to zbyt mało, by można było skorzystać ze zwolnienia z akcyzy. WSA podkreślił też, że wykorzystywanie alkoholu etylowego przez spółkę nie daje państwu gwarancji całkowitej kontroli nad procesem produkcyjnym.

Ryzyko sankcji karnych i zaległej akcyzy dla przedsiębiorców

Gliwicki wyrok jest nadal nieprawomocny, ale jeżeli NSA podzieli tę argumentację, to problem może mieć wielu producentów środków dezynfekcyjnych. Największym kosztem będzie oczywiście zaległa akcyza wraz z odsetkami za zwłokę z tytułu nieprawidłowego zastosowania przez producenta zwolnienia dla skażonego alkoholu zużytego do produkcji takich środków biobójczych.

- Fiskus nie musi jej wcale ściągać od producenta wyrobu – mówi Mateusz Jopek, starszy menedżer w zespole podatku akcyzowego i ESG w Deloitte. Zwraca uwagę na to, że zgodnie z art. 8 ust. 2 pkt 4 ustawy, opodatkowane akcyzą jest również „nabycie lub posiadanie wyrobów akcyzowych znajdujących się poza procedurą zawieszenia poboru akcyzy, jeżeli od tych wyrobów nie została zapłacona akcyza w należnej wysokości a w wyniku kontroli podatkowej, kontroli celno-skarbowej, albo postępowania podatkowego nie ustalono, że podatek został zapłacony”.

– Jest to podstawą do ściągnięcia zaległości od każdego, kto wszedł w posiadanie wyrobu w ramach łańcucha dostaw – zauważa Mateusz Jopek.

Obowiązek banderol i produkcja w składzie podatkowym

Kolejnym problemem jest oznaczenie wyrobu znakami akcyzy, czyli banderolami. Skażone wyroby alkoholowe muszą być z banderolą na podstawie art. 114 ustawy o podatku akcyzowym.

Ponadto skażony alkohol powinien co do zasady być produkowany w składzie podatkowym (jako wyrób akcyzowy wymieniony w załączniku nr 2 do ustawy), a naruszenie tego obowiązku wiąże się z poważnymi sankcjami karnymi. Zgodnie z art. 69a kodeksu karnego skarbowego grozi za to nawet 720 stawek dziennych grzywny, kara pozbawienia wolności lub obie kary łącznie.

- Niewątpliwie więc branża powinna jak najszybciej zainteresować się konsekwencjami restrykcyjnego stanowiska fiskusa, jeśli podzieli je sąd kasacyjny. Zaniedbanie w tym względzie może być bardzo kosztowne – podsumowuje Mateusz Jopek.