- Z uchwalonej przez Sejm 4 kwietnia br. nowelizacji ordynacji podatkowej wynika, że kto po korzystnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE lub Trybunału Konstytucyjnego dostanie zwrot nadpłaty podatku, ten będzie mógł się domagać oprocentowania za cały czas przetrzymywania przez urząd nienależnie pobranej daniny, niezależnie od tego, kiedy sam złożył wniosek o zwrot. Znika więc cały par. 5 w art. 78 ordynacji podatkowej, a wraz z nim termin 30 dni. Początkowo Ministerstwo Finansów było temu przeciwne, bo twierdziło, że bez 30-dniowego ograniczenia podatnicy będą celowo nie zwlekać z wnioskiem o zwrot nadpłaty, aby „hodować” sobie odsetki od fiskusa. Czy faktycznie teraz tak może być?
- Teoretycznie jest to możliwe. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że jest to lustrzane odbicie uprawnienia fiskusa do „hodowania” odsetek poprzez opóźnianie kontroli podatkowych. Poza tym u podatników, jeżeli dojdzie do „hodowania” oprocentowania, to z powodu zawinionego działania państwa – uchwalenia przepisów naruszających prawo wspólnotowe. Co ważne, w wyroku z 8 czerwca 2023 r. (sygn. C-322/22) TSUE nie orzekł, że niezgodne z prawem wspólnotowym będzie wprowadzenie jakiegokolwiek terminu, po którym odsetki nie będą naliczane (jeżeli wniosek o stwierdzenie nadpłaty nie zostałby złożony przed upływem tego terminu). Trybunał stwierdził jedynie, że termin, jeżeli już zostanie wprowadzony w prawie krajowym, musi uwzględniać rzeczywistość prawnopodatkową danego kraju, na przykład to, że płatnik ma obowiązek poinformować podatnika o kwocie pobranego podatku dopiero do końca trzeciego miesiąca następnego roku.
- Pytając o ewentualną zwłokę ze strony podatnika, miałam na uwadze sprawy, które w przyszłości mogłyby się zakończyć czy to ostateczną decyzją podatkową, czy prawomocnym wyrokiem sądu. Czy wtedy również podatnicy będą „hodować” sobie oprocentowanie, czy jednak będą związani terminami na wznowienie postępowania? Przecież ordynacja przewiduje tylko miesiąc od wyroku TSUE na złożenie wniosku o wznowienie postępowania zakończonego ostateczną decyzją (art. 241 par. 2 pkt 2), a prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi - tylko trzy miesiące na żądanie wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem sądu (art. 272 par. 2 i 2a)?
Jeżeli postępowanie w danej sprawie już by się zakończyło, to oczywiste jest, że trzeba będzie dochować terminów na jego wznowienie. W takich sytuacjach nie będzie mowy o żadnym „hodowaniu” oprocentowania.
- Zgodnie z przepisem przejściowym - art. 8 nowelizacji - nowe zasady mają mieć zastosowanie do spraw w toku. Co to oznacza?
Nawet jeżeli do tej pory podatnik nie zdążył złożyć wniosku w terminie, o którym w dotychczasowym art. 78 par. 5 ordynacji, a postępowanie nadpłatowe jest w toku albo nie zostało nawet wszczęte, będzie miał on prawo otrzymać nadpłatę wraz z oprocentowaniem za cały okres pozbawienia go prawa do dysponowania kwotą podatku. Nowe zasady powinny mieć zastosowanie do wszystkich nieprzedawnionych jeszcze spraw, ile nie doszło już do zaliczenia, czy zwrotu nadpłaty.
- A czy będzie można domagać się wstecznie oprocentowania od zwróconych już lub rozliczonych nadpłat (oczywiście nieprzedawnionych)?
Na podstawie samej nowelizacji będzie to niemożliwe. Będzie jednak można odwołać się do prawa wspólnotowego i zażądać pełnego oprocentowania, podnosząc argument, że art. 8 nowelizacji jest niezgodny z prawem UE w zakresie, w jakim wyklucza zastosowanie nowych przepisów do nadpłat zaliczonych lub zwróconych. W takiej sytuacji należy złożyć wniosek o zwrot nadpłaty na podstawie art. 80 ordynacji, a nie wniosek o stwierdzenie nadpłaty na podstawie art. 75 par. 1. Stosując ten pierwszy przepis, unikniemy sytuacji, w której zwrócona kwota nie pokrywa całej nadpłaty, tj. wraz z należnym oprocentowaniem. Moim zdaniem zmiany powinny pójść dalej, tak aby niezależnie od tego, czy zapadł wyrok TSUE lub TK, podatnik mógł domagać się zwrotu nadpłaty wraz z oprocentowaniem za cały czas przetrzymywania przez urząd nienależnie pobranej daniny.
- Czy tak nie jest już dzisiaj?
- Obecnie oprocentowanie jest należne tylko w sytuacjach wyraźnie wskazanych w ordynacji podatkowej. Najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy podatnik uregulował zobowiązanie zgodnie z decyzją organu, a następnie zaskarżył ją do sądu i prawomocnie wygrał. Jeżeli natomiast sam zapłacił za wysoki podatek (tj. na zasadzie samoobliczenia wyliczył go w zawyżonej wysokości i taki wpłacił), albo został on pobrany w zawyżonej wysokości przez płatnika lub inkasenta, to oprocentowanie co do zasady się nie należy.
- Wróćmy jeszcze do skutków potencjalnego wyroku TSUE lub TK. Rozumiem, że takie orzeczenie będzie warunkiem otrzymania pełnego oprocentowania za okres od wpłacenia podatku do momentu faktycznego zwrotu nadpłaty?
Tak, choć uważam, że podatnik powinien dostać pełne oprocentowanie nadpłaty także wtedy, gdy sąd krajowy stwierdzi niezgodność przepisów krajowych z unijnymi.
- Nie bardzo rozumiem. Jeżeli sąd orzeka korzystnie dla podatnika (tj. uchyla decyzję, do której podatnik się dostosował), to oznacza to, że podatnik nadpłacił daninę. W konsekwencji fiskus musi ją zwrócić z oprocentowaniem. Co zmieni stwierdzenie sądu o braku zgodności przepisów krajowych z unijnymi?
W sytuacji, o którą pani pyta, niczego to nie zmieni. Natomiast miałoby to znaczenie dla podatnika, który sam nadpłacił podatek, a potem spotkał się z odmową stwierdzenia nadpłaty. Takie sytuacje zdarzają się bardzo często, ale niestety, jeżeli podatnik zaskarży odmowę stwierdzenia nadpłaty i wygra prawomocnie w sądzie, to otrzymuje oprocentowanie tylko za okres postępowania. Moim zdaniem powinno się to zmienić; do otrzymania pełnego oprocentowania powinno wystarczyć stwierdzenie przez sąd, że przepis krajowy jest niezgodny z unijnym.
Rozmawiała: Katarzyna Jędrzejewska