Sam związek funkcjonalny pomiędzy poszczególnymi elementami sieci gazowej to za mało, by można było opodatkować całość nieruchomości. Kluczowe jest też połączenie techniczne – orzekł NSA.
Chodzi o urządzenia wewnątrz stacji redukcyjno-pomiarowych, które obniżają ciśnienie w rurze i monitorują przepływ błękitnego paliwa. Jeszcze niecałe cztery miesiące temu sądy konsekwentnie podzielały pogląd fiskusa, że gazociąg jest budowlą w całości, czyli podlega opodatkowaniu razem ze wszystkimi instalacjami i przyłączami. Uznawały zgodnie, że nie można sztucznie dzielić sieci gazowej i wyłączać z opodatkowania elementów, bez których całość nie mogłaby działać zgodnie z jej przeznaczeniem.
Tak było jeszcze do 19 maja br. Wtedy bowiem zapadł ostatni wyrok (sygn. akt II FSK 1018/14), w którym NSA orzekł zgodnie z dotychczasową linią orzeczniczą.
Od tego czasu jednak sąd kasacyjny zmienił podejście i uchylił już kilkadziesiąt rozstrzygnięć sądów I instancji, przekazując sprawy do ponownego rozpoznania. Tak też stało się 30 i 31 sierpnia 2016 r.
We wszystkich tych sprawach chodziło o tę samą spółkę będącą właścicielem dużej sieci przesyłowej. Jej nieruchomości znajdowały się w trzech gminach, a wartość samych tylko budowli na tych terenach wynosiła prawie 18 mln zł. Spółka była zobowiązana zapłacić daninę w wysokości 2 proc. od ich wartości, co wynika z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
Złożyła jednak korektę deklaracji podatkowej, uznała bowiem, że niezasadnie ujęła w rozliczeniach wartość urządzeń wchodzących w skład stacji redukcyjno-pomiarowej. W jej ocenie były to urządzenia techniczne, których prawo budowlane nie wymienia jako przedmiotu opodatkowania, bo za taki mogą być uznane jedynie urządzenia budowlane. Przywołała korzystne dla podatników wyroki w sprawach dotyczących transformatorów (m.in. NSA z 26 lutego 2014 r., sygn. akt II FSK 804/12) i wskazała, że pełnią one analogiczną funkcję w sieci elektrycznej jak urządzenia redukcyjne w gazociągu. Pierwsze niwelują napięcie w kablach, te drugie ciśnienie w rurze – argumentowała.
Spółka wywiodła więc, że skoro daniny nie trzeba płacić od transformatorów, to tak samo powinny być traktowane instalacje przy sieci gazowej.
Stanowiska tego nie podzielił fiskus, a za nim sąd I instancji. Zgodnie uznali, że w przypadku sieci gazowej budowlą jest zestaw wszystkich elementów konstrukcyjnych oraz urządzeń i instalacji, które zostały połączone w konkretnym celu.
WSA w Krakowie przywołał również par. 2 pkt 1 rozporządzenia ministra gospodarki w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie (Dz.U. z 2013 r. poz. 640). Wynika z niego, że na sieć gazową składa się nie tylko rurociąg, którym przesyłany jest gaz, ale również instalacje i przyłącza redukujące ciśnienie wewnątrz rury i zapewniające bezpieczeństwo przesyłu. Orzekł więc, że urządzenia pomiarowe i redukcyjne stanowią element sieci gazowej niezależnie od ich technicznej konstrukcji.
Inaczej do sprawy podszedł sąd kasacyjny. W jego ocenie organy i sąd I instancji błędnie przyjęły, że aby uznać sporne instalacje za budowle, wystarczy wykazać związek funkcjonalny pomiędzy nimi a gazociągiem. Niezbędny jest również związek techniczny, czyli faktyczne połączenie urządzeń z siecią przesyłu – orzekł NSA. To zaś – podkreślił – nie zostało przez organy należycie zbadane.
NSA dodał, że fiskus nie może odwoływać się do rozporządzenia ministra gospodarki, by wywodzić z niego argumenty na niekorzyść podatnika. Nie są to bowiem przepisy rangi ustawowej, więc nie mogą przesądzać o kwalifikacji nieruchomości na potrzeby opodatkowania – wyjaśnił.

KOMENTARZ

Prawo budowlane nie powinno regulować kwestii podatkowych
Elżbieta Ślusarczyk, doradca podatkowy z Grant Thornton
Źródłem problemów jest to, że przedmiotu opodatkowania nie określa ustawa o podatkach i opłatach lokalnych, tylko przepisy prawa budowlanego. Tymczasem cel tych regulacji jest zupełnie inny. Prawo budowlane normuje przede wszystkim zasady i standardy projektowania, budowy, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych. Nie powinno zatem dziwić, że tak wiele wątpliwości nastręczają podatnikom definicje budowli czy budynku, skoro nie zostały one stworzone na potrzeby podatkowe.
Brak precyzyjnych regulacji skutkuje tym, że organy podatkowe i sądy szukają często odpowiedzi na pytanie, co zalicza się do budowli np. w aktach rangi podustawowej.
Trudno pogodzić się jednak z sytuacją, że w tak podstawowej kwestii, jaką jest określenie, co podlega opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, istnieją tak duże wątpliwości i braki w legislacji.
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 30 sierpnia 2016 r., (sygn. akt II FSK 2199/14, II FSK 2369-70/14, II FSK 2785/14 i II FSK 2949-51/14) i 31 sierpnia 2016 r. (sygn. akt II FSK 2347-48/14, II FSK 2948/14, II FSK 2952-54/14 i II FSK 3437/14)