Mimo że od początku roku samorządy powinny stosować prewspółczynnik, to część z nich jeszcze tego nie robi. Nadal są bowiem wątpliwości, w jaki sposób go liczyć.
Prewspółczynnik wykorzystują tylko dwa z dziewięciu miast, które o to zapytaliśmy. Nie wdrożyły go jeszcze Łódź, Lublin, Kraków, Olsztyn, Bydgoszcz, Warszawa i Szczecin.
Na razie koncentrują swoją uwagę głównie na procedurach, które umożliwią im stosowanie prewspółczynnika. – Chcemy, aby zasady jego obliczania były jak najbardziej wygodne dla miasta i ograniczały obciążenia administracyjne po naszej stronie – przyznaje Anna Strzelczyk-Frydrych z Urzędu Miasta Bydgoszcz.
Wolą nie odliczać
Samorządy powinny uwzględniać prewspółczynnik w sytuacji, gdy kupione towary i usługi są wykorzystywane równolegle do trzech typów działalności: objętej VAT, zwolnionej z tej daniny oraz niepodlegającej opodatkowaniu, a nie ma możliwości wyodrębnienia podatku w odniesieniu wyłącznie do sprzedaży opodatkowanej.
/>
Metody liczenia prewspółczynnika precyzuje wprowadzone 1 stycznia 2016 r. rozporządzenie ministra finansów z 17 grudnia 2015 r. w sprawie sposobu określenia zakresu wykorzystywania nabywanych towarów i usług do celów działalności gospodarczej w przypadku niektórych podatników (Dz.U. z 2015 r. poz. 2193).
Gminy nie zgadzają się jednak na stosowanie preferowanej w rozporządzeniu metody ustalania prewspółczynnika (przychodowej) i dlatego pracują nad własnymi – ich zdaniem bardziej adekwatnymi. Dlatego wybrały na razie inne rozwiązanie – tam, gdzie mają do czynienia z trzema rodzajami działalności, w ogóle nie odliczają VAT. Odejmują go tylko wtedy, gdy:
– towary i usługi wykorzystują wyłącznie do działalności opodatkowanej (wówczas mogą odliczyć 100 proc. podatku naliczonego) oraz
– towary i usługi wykorzystują do działalności opodatkowanej i zwolnionej (wówczas mogą odliczyć część podatku zgodnie z proporcją sprzedaży).
Będą korekty
– Zaczniemy stosować prewspółczynnik dopiero po uzyskaniu interpretacji indywidualnej, bo musimy mieć gwarancję ochrony prawnej – przyznaje Jan Machowski z biura prasowego UM Lublin.
Dopiero po uzyskaniu interpretacji miasta zamierzają złożyć korekty deklaracji za wcześniejsze okresy, czyli od początku 2016 r. Liczą na odzyskanie w ten sposób nieodliczonego podatku. Do tego czasu – jak mówi Grzegorz Gawlik z UM Łodzi – miasto będzie odliczać VAT tylko tam, gdzie przysługuje to w 100 proc., oraz przy zastosowaniu proporcji sprzedaży.
Podobnie postępują Kraków i Warszawa.
Prewspółczynnik stosują już natomiast Wrocław i Białystok. W tym drugim przyjęto go na poziomie 14 proc. W praktyce oznacza to, że miasto odlicza jedynie 14 proc. VAT naliczonego przy zakupach wykorzystywanych zarówno do celów wykonywanej przez urząd działalności gospodarczej, jak i do celów innych niż działalność gospodarcza, jeżeli przypisanie tych towarów i usług w całości do działalności gospodarczej nie jest możliwe.
– Prewspółczynnik został wyliczony według metody wynikającej z rozporządzenia – informuje Katarzyna Ramotowska z UM Białystok.
Nie ma obowiązku
Agnieszka Bieńkowska, doradca podatkowy i partner w MDDP, potwierdza, że samorządy, które do tej pory nie stosują jeszcze prewspółczynnika, nie mają się czego obawiać. – W ustawie o VAT mówi się, że odliczenie podatku naliczonego jest prawem, a nie obowiązkiem. Podatnik ma prawo VAT odliczyć, ale nie musi – wskazuje ekspertka.
Zwraca uwagę na to, że 2016 r. jest pierwszym rokiem stosowania przepisów o prewspółczynniku, a rozporządzenie wprowadzające wzory do wyliczeń zostało opublikowane niecałe dwa tygodnie przed końcem roku. – Czasu na przygotowanie się nie było w zasadzie wcale – zauważa Agnieszka Bieńkowska.
Jej zdaniem problemem nie jest wyliczenie samej wartości prewspółczynnika, ale przede wszystkim weryfikacja wydatków w celu ustalenia, do których faktur prewspółczynnik stosować, a do których nie.
Inne metody
Powodem niestosowania do tej pory prewspółczynnika jest również to, że wiele samorządów rozważa wybór innej metody jego kalkulacji niż proponowana w rozporządzeniu z 17 grudnia 2015 r.
– Zaproponowana w nim metoda przychodowa nie odzwierciedla celu, dla jakiego zostały wprowadzone przepisy o prewspółczynniku – uważa Paweł Buda, doradca podatkowy z kancelarii Cabaj & Kotala. Przypomina, że prewspółczynnik powinien pozwolić obiektywnie ustalić, jaka część wydatków przypada na działalność gospodarczą oraz w konsekwencji na odliczenie podatku naliczonego. – Metoda przychodowa takiego efektu nie zapewnia – stwierdza Paweł Buda.
Zdaniem Michała Borowskiego, doradcy podatkowego i partnera w Crido Taxand, przychodowa metoda kalkulacji prewspółczynnika spełnia tylko jedną przesłankę – znacząco minimalizuje poziom odliczanego VAT. – Są dużo lepsze metody kalkulowania prewspółczynnika – uważa ekspert.
Jako przykład podaje klucz powierzchniowy lub powierzchniowo-czasowy. Pozwala on wyodrębnić powierzchnię danego obiektu wykorzystywaną do działalności gospodarczej i do innych celów, a dodatkowo jeszcze uwzględnić czas wykorzystania. – To bardzo precyzyjny klucz pozwalający w mojej ocenie w najlepszy sposób odzwierciedlić specyfikę działalności jednostek budżetowych takich jak szkoły, ośrodki sportu i rekreacji oraz innych jednostek wykorzystujących infrastrukturę o mieszanym przeznaczeniu – ocenia Michał Borowski.
Preferowana jedna
Problem polega na tym, że choć ustawodawca nie ograniczył katalogu metod kalkulacji prewspółczynnika (w art. 86 ust. 2c ustawy o VAT wskazał tylko przykładowe metody), to praktyka wygląda całkiem inaczej. Zdaniem Agnieszki Bieńkowskiej i Pawła Budy Ministerstwo Finansów nie dopuszcza bowiem stosowania przez samorządy prewspółczynników wyliczonych w oparciu o inne metody niż przychodowa.
Resort deklarował, że samorządy będą mogły skonsultować wybrany przez siebie sposób obliczania prewspółczynnika w formie interpretacji indywidualnej. Teraz jednak – jak zauważa Agnieszka Bieńkowska – wyjaśnia w interpretacjach, że proponowana metoda przez samorząd nie może zostać zaakceptowana, ponieważ nie pokrywa się ze sposobem obliczania proporcji przewidzianym dla samorządów w rozporządzeniu. Przykładem takiego rozstrzygnięcia jest interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 31 maja 2016 r. (IBPP3/443-122/16/JP).
Paweł Buda dodaje, że minister nie zgadza się też na stosowanie w ramach jednej jednostki organizacyjnej JST więcej niż jednego prewspółczynnika (np. oddzielnie dla każdego z obiektów).