Według fiskusa do kosztów można zaliczyć niezamortyzowaną część środków trwałych kupionych z dotacji. Z taką interpretacją nie zgadza się NSA.
Stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdza wyrok z 11 maja 2016 r., sygn. akt II FSK 1344/14. NSA stwierdził w nim, że skoro dotacja nie generuje przychodu, to nie może też obniżyć podstawy opodatkowania. W przeciwnym wypadku korzyść podatnika byłaby podwójna. Początkowo organy podatkowe były tego samego zdania. Jednak w marcu br. minister finansów z urzędu zmienił niekorzystne interpretacje (nr DD9/033/494/BRT/2013/RD-124989 i DD9/033/495/BRT/2013/RD-124989). Przyznał, że przedsiębiorcy mają prawo zaliczyć niezamortyzowaną część środków trwałych do kosztów uzyskania przychodów bez względu na to, w jaki sposób sfinansowali zakup.
W obu przypadkach, do których odniósł się minister, chodziło o przedsiębiorców, którzy z dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej kupili samochody. W takiej sytuacji, nawet gdy auto zostanie wprowadzone do ewidencji środków trwałych i jest amortyzowane, odpisy nie mogą być zaliczane do kosztów uzyskania przychodów. Wynika to z tego, że dotacje, subwencje i dopłaty na zakup albo wytworzenie środków trwałych lub wartości niematerialnych i prawnych są wyłączone z przychodów (art. 14 ust. 2 pkt 2 ustawy o PIT) lub zwolnione z podatku (art. 17 ust. 1 pkt 21 ustawy o CIT).
Podatnicy zamierzali jednak sprzedać samochody jeszcze przed ich pełną amortyzacją, a niezamortyzowaną część zaliczyć do kosztów podatkowych, powołując się na art. 24 ust. 2 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem wydatki na nabycie środka trwałego (ustawodawca nie uzależnia ich od źródła finansowania), pomniejszone o sumę dokonanych odpisów amortyzacyjnych (w tym także niestanowiących kosztów uzyskania przychodów), są kosztem uzyskania przychodów przy określaniu dochodu z odpłatnego zbycia danego środka trwałego.
Z tym nie zgodziły się pierwotnie organy tak samo jak w przypadku rozpatrywanym przez NSA. Tu jednak chodziło o statek rybacki kupiony częściowo z dotacji. Organ podatkowy i w tym przypadku nie zgodził się, aby po jego sprzedaży niezamortyzowana część wartości początkowej stała się kosztem uzyskania przychodów. Wyjaśnił, że kosztem może być wyłącznie poniesiony wydatek, a otrzymanie dotacji to wyklucza. Zgodził się z nim Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Orzekł, że skoro wydatek na nabycie środka trwałego nie został poniesiony w tej części, w jakiej został sfinansowany dotacją, to wartość ta nie może być uwzględniona przy ustalaniu kosztów podatkowych jakiejkolwiek transakcji, w tym także zbycia środka trwałego.
Podobnego zdania był NSA. Sędzia Krzysztof Winiarski zwrócił uwagę na to, że przepisy ustawy o PIT nie mówią wprost, że niezamortyzowana wartość środka trwałego w części pokrytej dotacją nie może być kosztem przy jego sprzedaży. Od razu dodał jednak, że uzupełnienie przepisów w tym zakresie byłoby zbędne, bo reguła ta wynika z istoty podatku dochodowego i ogólnych zasad rozpoznawania kosztów uzyskania przychodu.
Sędzia Winiarski przypomniał, że koszt należy wiązać z powstaniem przychodu. – Skoro otrzymanie dotacji nie zwiększa podstawy opodatkowania, to zbycie środka trwałego w dotowanej części nie może prowadzić do jej zmniejszenia – powiedział sędzia.
– Wykładnia ministra finansów prowadzi do podwójnej korzyści dla podatnika – twierdzi Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w Grant Thornton. Najpierw bowiem podatnik nie ponosi wydatku na nabycie środka trwałego, a potem niezamortyzowaną część zalicza do kosztów.
Jej zdaniem trudno jednak przewidzieć, czy taka korzystna wykładnia fiskusa się utrzyma. NSA bowiem dał mu furtkę do kolejnej zmiany stanowiska – na niekorzystne dla podatników.
Małgorzata Samborska przypomina jednak, że wielokrotnie pojawiały się takie sytuacje, że chociaż NSA orzekał niekorzystnie dla podatnika, to organy podatkowe nadal wydawały pozytywne interpretacje. Tak było na przykład w sprawie nieodpłatnego przekazywania środków trwałych przy okazji zawarcia umów toolingowych (czyli takich, gdzie kontrahent otrzymuje urządzenie nieodpłatnie, żeby na nim produkować towary dla zlecającego kontrakt). Sądy administracyjne odmawiały prawa do ich amortyzacji, twierdząc, że nie jest to możliwe, jeżeli nie są przedmiotem najmu lub nie są wykorzystywane osobiście przez podatników. Fiskus twierdził jednak, że wprawdzie jest to przekazanie nieodpłatne, ale w związku z kontraktem i sprawę należy rozpatrywać całościowo. Pozwalał więc na amortyzację.
Dlatego zdaniem ekspertki w sprawach zaliczenia do kosztów niezamortyzowanej części środka trwałego zakupionego z dotacji warto się postarać o interpretację indywidualną we własnej sprawie.