Podatnik, który uregulował wszystkie swoje zobowiązania, a po kilku latach uznał, że powinien był płacić podatki według niższej stawki, nie może domagać się zwrotu – orzekł WSA w Warszawie.
Tak było w przypadku właściciela zbiornika wodnego przy rzece Utrata koło Pruszkowa. Od 6 lat odprowadzał podatek od nieruchomości według stawki przewidzianej dla gruntów oznaczonych w ewidencji jako „Ws” – grunty pod wodami powierzchniowymi, stojącymi. W 2016 r. uznał, że do tej pory organy traktowały należący do niego zbiornik jako staw (powstały w następstwie działań człowieka), a nie zbiornik retencyjny, któremu przysługuje niższa stawka (art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. b ustawy o podatkach i opłatach lokalnych). Uznał zatem, że skoro do tej pory płacił więcej, niż powinien, to ma prawo ubiegać się o zwrot nadpłaty w podatku od nieruchomości.
Wdał się więc w polemikę z wójtem gminy i samorządowym kolegium odwoławczym, przekonując, że należą mu się rzekomo niesłusznie pobrane pieniądze. Zwrócił się m.in. do klasyfikatora gruntów, który uznał, że sporny zbiornik spełnia wszystkie kryteria zbiornika retencyjnego. SKO nie zgadzało się jednak z takim stanowiskiem i odmówiło mężczyźnie zwrotu nadpłaty, którą to decyzję podatnik zaskarżył do sądu.
Na rozprawie przed WSA w Warszawie podatnik wyjaśnił, że nie składał odwołań od poszczególnych nakazów płatniczych, bo do tej pory regulował wszystkie zobowiązania w kwotach, jakie określiły organy. Twierdził, że dotychczas nie znał stanu prawnego, który zmienił się w 2016 r. na mocy nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw z 25 czerwca 2015 r. (Dz.U. poz. 1045), która to ujednoliciła stawki dla gruntów pod wodami powierzchniowymi stojącymi zarówno dla zbiorników powstałych naturalnie, jak i w wyniku działań człowieka.
Sąd nie odniósł się do klasyfikacji spornej nieruchomości. Sędzia Piotr Przybysz stwierdził jedynie, że uzasadnienia organów budzą pewne zastrzeżenia. Dodał natomiast, że nie mają one na tym etapie znaczenia, bo sąd związany jest zarzutami skargi, a podnoszone przez podatnika okoliczności powinny być rozważane na etapie zmian decyzji wymiarowych.
Kluczowe okazało się ustalenie, że mężczyzna już uregulował swoje zobowiązania. – Podatnik wybrał niewłaściwy tryb postępowania, który nie mógł doprowadzić go do zwrotu nadpłaty – wyjaśnił sędzia Piotr Przybysz. Wskazał, że w sytuacji gdy podatnik kwestionuje wysokość stawki podatku, powinien najpierw doprowadzić do zmiany decyzji wymiarowej. – Zawsze organ może się na to powołać i stwierdzić, że podatnik zapłacił tyle, ile wynika z decyzji wymiarowej i nie może być w tej sytuacji mowy o nadpłacie – podkreślił sędzia Przybysz. Dodał, że tak długo jak obowiązują decyzje wymiarowe, organ nie może stwierdzić nadpłaty, bo ta w ogóle nie powstała. Wyroki są nieprawomocne.
ORZECZNICTWO
Wyroki WSA w Warszawie z 2 czerwca 2016 r., sygn. akt 1891-1896/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia