Zapowiedziana na 1 kwietnia br. obniżka do 8 proc. stawki VAT na usługi beauty może skutkować wszczęciem postępowania naruszeniowego przez Komisję Europejską – przestrzegają eksperci. Przepisy unijnej dyrektywy nie pozwalają na tak daleko idącą preferencję.

Na pytanie DGP o stanowisko KE wobec planów polskiego rządu w tym zakresie biuro prasowe Komisji odpowiedziało, że jest zbyt wcześnie na komentarz.

Spytaliśmy również Ministerstwo Finansów, czy wystąpiło już do Brukseli z wnioskiem derogacyjnym, co umożliwiłoby obniżki stawki podatku dla całego sektora beauty, i czy resort nie obawia się wszczęcia procedury naruszeniowej. Do zamknięcia tego wydania DGP nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Niebezpieczny precedens

Zdaniem ekspertów, decydując się na tę obniżkę, rząd może stworzyć precedens, który pozwoli lobbować przedstawicielom również innych sektorów gospodarki, które zostały poszkodowane z powodu pandemii COVID-19 lub wojny w Ukrainie.

O obniżkę VAT walczy od kilku już lat branża gastronomiczna. Apeluje o 5-proc. stawkę VAT, o czym pisaliśmy wczoraj w artykule „Gastronomia też chce odprowadzać mniejszy VAT” (DGP nr 25/2024). Restauratorzy odbyli rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami resortu finansów, ale nie doczekali się jasnych deklaracji.

Podatkowe konkrety

Jedynymi konkretami w zakresie VAT są te, które znalazły się w dokumencie 100 konkretów na 100 dni, czyli programie wyborczym rządzącej obecnie koalicji.

Jedna zapowiedź dotyczyła obniżki do 8 proc. stawki podatku dla sektora beauty, druga – obniżenia do 0 proc. VAT na usługi transportu publicznego („aby obniżyć ceny biletów dla Polaków”).

Pod koniec stycznia br. premier Donald Tusk ogłosił, że stawka VAT dla branży beauty zmaleje już od 1 kwietnia br. Nie został jeszcze opublikowany projekt nowelizacji ustawy ani rozporządzenia ministra finansów z 8 grudnia 2023 r. w sprawie obniżonych stawek podatku od towarów i usług (Dz.U. poz. 2670).

– Nie wiemy, jak szeroko zostanie określony zakres nowej preferencji. Branża beauty to pojęcie szerokie, niezamknięte w ramy definicyjne. Możemy jednak założyć, że – ku rozczarowaniu przedsiębiorców – zapowiedziana obniżka nie obejmie wszystkich. W przeciwnym razie narazimy się na podatkowy problem – uważa Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP.

Nie tak łatwo o obniżkę

Przypomnijmy, że przepisy o VAT są ujednolicone w całej Unii Europejskiej. Listę towarów i usług, dla których dozwolona jest obniżona stawka, znajdziemy w załączniku nr III do dyrektywy VAT 2006/112.

Został on istotnie poszerzony 6 kwietnia 2022 r., gdy w życie weszła unijna dyrektywa 2022/542. Zwiększyła ona możliwość wprowadzania preferencyjnych stawek VAT przez państwa unijne.

Pod pozycją 21 załącznika nr III wymienione zostały usługi fryzjerskie. Już teraz są one objęte w Polsce stawką 8 proc.

W załączniku nie ma natomiast mowy o innych usługach, takich jak kosmetyczne czy kosmetologiczne.

– Czy pojęcie fryzjerstwa ujęte w dyrektywie może obejmować inne usługi, np. usługi kosmetyczne? Wydaje się to bardzo wątpliwe. Pojemność wielu pojęć jest ograniczona – uważa Tomasz Michalik.

Sceptyczna jest również Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton. Wskazuje, że w załączniku nr III do dyrektywy można znaleźć pozycje, które wydają się bardziej pojemne, takie jak np. „opieka medyczna i dentystyczna, jak również sanatoryjna, o ile usługi te nie są zwolnione na mocy art. 132 ust. 1 lit. b–e”.

Już teraz – dodaje Małgorzata Samborska – zwolniona z VAT jest medycyna estetyczna, jeżeli istnieją wskazania medyczne do zabiegu.

– Nie widzę jednak możliwości poszerzenia zwolnienia ani możliwości objęcia obniżoną stawką VAT całej branży beauty – mówi ekspertka.

Postępowanie naruszeniowe

Co stałoby się, jeśli obniżka VAT objęłaby usługi całego sektora beauty?

– Jeśli Komisja Europejska uzna, że wykroczyliśmy w ten sposób poza treść załącznika III do dyrektywy VAT, to jest wielce prawdopodobne, że zostanie wszczęte wobec Polski postępowanie naruszeniowe – wyjaśnia Małgorzata Samborska.

Takie postępowanie ma trzy fazy i może się zakończyć wniesieniem skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Niekorzystny wyrok unijnego trybunału oznaczałby konieczność zapłaty kar finansowych.

Transport publiczny

Mniej problemów powinno być z wprowadzeniem drugiego podatkowego konkretu rządu. Nie ma bowiem przeciwwskazań dla zerowej stawki VAT na transport publiczny. Zgodnie z poz. 5 załącznika nr III do dyrektywy VAT stawki preferencyjne mogą dotyczyć m.in. „przewozu osób i transportu towarzyszących im towarów, takich jak bagaż, rowery, w tym rowery elektryczne, pojazdy silnikowe lub inne, lub świadczenia usług związanych z przewozem osób”.

Jednocześnie z art. 98 ust. 2 dyrektywy wynika, że „państwa członkowskie mogą stosować stawkę obniżoną niższą niż stawka minimalna 5proc. oraz zwolnienie z prawem do odliczenia VAT zapłaconego na poprzednim etapie do dostaw towarów lub świadczenia usług ujętych w maksymalnie siedmiu punktach w załączniku nr III”. Mieszczą się wśród nich usługi transportu publicznego wymienione pod poz. 5 załącznika.

– Biorąc to pod uwagę, trudno zrozumieć, dlaczego rozpoczynamy zmiany w VAT od obszaru, który zapewne narazi nas na niepotrzebny spór z KE – puentuje Tomasz Michalik. ©℗

opinia

Zapewne będziemy musieli się wycofać

ikona lupy />
Piotr Leonarski adwokat i doradca podatkowy w LSW / Materiały prasowe

Stosowanie stawek obniżonych VAT jest wyjątkiem od reguły i dlatego nie wolno go rozszerzać ponad miarę. Warto przypomnieć, że Komisja Europejska dość szybko zareagowała na wprowadzenie przez Polskę obniżonego VAT na paliwa silnikowe, co skończyło się wycofaniem tego rozwiązania przez polski rząd.

Chcąc zatem wprowadzić obniżoną stawkę na usługi kosmetyczne (inne niż fryzjerskie), należałoby zmienić unijną dyrektywę. Zmiana byłaby, nomen omen, kosmetyczna, bo wymagałaby tylko dodania trzech słów w poz. 21 do załącznika nr II do dyrektywy. A jednak wydaje się to mało prawdopodobne.

Sposób procedowania przepisów podatkowych w UE wymaga jednomyślności wszystkich państw unijnych, co oznacza, że zmiana stawki na jedną usługę uruchomiłaby całą dyskusję na temat katalogu preferencji, który z wielkim trudem został kilka lat temu zamknięty. Nie wydaje się, żeby obecnie ktokolwiek w Unii był zainteresowany otwieraniem na nowo tej dyskusji.

Na marginesie trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, Polska stosuje obniżone stawki niemalże najszerzej w UE. Mają one służyć równoważeniu dość wysokiej stawki podstawowej i skutków zasadniczej wady VAT, tj. tego, że proporcjonalnie obciąża on osoby, które zarabiają najmniej (i przez to największą część swojego budżetu wydają na konsumpcję). W tym kontekście zarówno OECD, jak i KE rekomendują Polsce raczej ograniczenie stosowania stawek obniżonych niż ich rozszerzanie.

Po drugie, przy obniżaniu VAT na usługi kosmetyczne będzie konieczne szczegółowe doprecyzowanie, co właściwie kryje się pod tym pojęciem. Dużo prościej jest ogłosić hasło „obniżamy VAT dla branży kosmetycznej”, niż szczegółowo to potem zdefiniować na potrzeby przepisów. Krótko mówiąc, zmiana ta narazi nas na ryzyko sporu z Komisją, który wydaje się niepotrzebny, biorąc pod uwagę ograniczone korzyści społeczne z tego rozwiązania.