Czy można pozbawić członka zarządu czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym prowadzonym wobec nadzorowanej przez niego spółki? Z takim pytaniem zwrócił się właśnie do unijnego trybunału Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu.

Dotyczy ono głównie byłych członków zarządu spółek kapitałowych.

Wrocławski sąd ma wątpliwości, czy brak prawa do czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym przeciwko spółce nie narusza traktatu o Unii Europejskiej, Karty praw podstawowych UE oraz art. 205 dyrektywy VAT.

Obawy sądu wiążą się z pozbawieniem prawa do rzetelnego procesu i obrony, gdy przeciwko członkowi zarządu zostanie wszczęte odrębne postępowanie – w celu wyegzekwowania zaległości podatkowej w VAT ciążącej na niewypłacalnej spółce.

Eksperci wiążą duże nadzieje z pytaniem do TSUE.

– Być może doczekamy się w końcu uzdrawiania polskich przepisów o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu – komentuje Jakub Warnieło, doradca podatkowy, szef zespołu sporów podatkowych w MDDP.

Podobne problemy są w innych krajach unijnych, co potwierdza pytanie prejudycjalne zadane unijnemu trybunałowi w październiku 2023 r. przez holenderski Sąd Najwyższy.

Solidarna odpowiedzialność podatkowa

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 116 par. 1 polskiej ordynacji podatkowej członek zarządu spółki kapitałowej (z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjnej, prostej spółki akcyjnej, także spółki w organizacji) odpowiada solidarnie za jej zaległości podatkowe, jeżeli:

  • egzekucja z majątku spółki okazała się choćby w części bezskuteczna,
  • on sam nie złożył we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości ani nie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo nie zatwierdzono układu,
  • nie wykazał braku swojej winy w niezłożeniu wniosku o upadłość,
  • nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części.

Solidarna odpowiedzialność za zaległości podatkowe spółki dotyczy również byłego członka zarządu oraz byłego pełnomocnika lub wspólnika spółki w organizacji (art. 116 ust. 4 ordynacji).

Jak sąd kapturowy

W praktyce najpierw musi zostać przeprowadzone postępowanie wymiarowe wobec spółki, którego skutkiem będzie stwierdzenie zaległości podatkowej.

– Problem dotyczy przede wszystkim byłych członków zarządu, którzy np. pełnili swoją funkcję, gdy rozpoczynało się postępowanie wymiarowe, ale z zarządu odeszli. Z tą chwilą nie mają prawa do reprezentowania strony w postępowaniu przeciw spółce, nie mogą wnosić środków zaskarżenia, przeglądać akt itp. – tłumaczy Przemysław Antas, radca prawny i partner w firmie doradczej Ontilo.

Decyzja wymiarowa, którą wydaje organ podatkowy wobec spółki, jest traktowana jako prejudykat w postępowaniu prowadzonym następnie wobec członka zarządu. Ustalenia poczynione w postępowaniu prowadzonym wobec spółki są wiążące w postępowaniu prowadzonym wobec członka zarządu. To zmniejsza szanse takiej osoby na skuteczną obronę przed solidarną odpowiedzialnością, bo nie ma ona możliwości dyskusji z decyzją wydaną wobec spółki.

– W moim przekonaniu tak ukształtowany model odpowiedzialności podatkowej nie tylko nie respektuje prawa unijnego, lecz także polskiej konstytucji. W praktyce mamy do czynienia z „sądem kapturowym” nad osobą – uważa Przemysław Antas.

– O ile bowiem członek zarządu, który reprezentował spółkę przez cały czas trwania postępowania wymiarowego, nie powinien być zaskoczony treścią prejudykatu, i ma wpływ na przebieg sporu, o tyle decyzja wydana wobec osoby, która odeszła z zarządu bez jego aktywnego udziału, jest ewidentnym przejawem naruszenia Karty praw podstawowych UE – twierdzi ekspert.

Byli członkowie zarządu

Problem odpowiedzialności członków zarządu za zaległości podatkowe spółki jest tym bardziej dolegliwy, że często trudno się od tej odpowiedzialności uchronić i to z przyczyn obiektywnych. Od lat toczą się spory o to, kiedy był „właściwy czas” na złożenie wniosku o upadłość spółki lub otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego (co pozwoliłoby członkowi zarządu uwolnić się od solidarnej odpowiedzialności za długi spółki).

Najwięcej z tym problemów mają byli członkowie zarządu, którzy w trakcie pełnienia swojej funkcji nie byli w stanie przewidzieć, że w związku z działalnością spółki pojawią się zaległości podatkowe, i dlatego nie złożyli wniosku o upadłość. Powstaje pytanie, czy mimo to powinni oni ponosić solidarną odpowiedzialność podatkową.

W postanowieniu z 30 października 2023 r. (sygn. akt III FPS 2/23) Naczelny Sąd Administracyjny odmówił podjęcia w tej kwestii uchwały. Natomiast sądy administracyjne prezentują dwie odmienne linie orzecznicze.

Według pierwszej z nich były członek zarządu, który po latach dowiedział się o zaległości podatkowej spółki, gdy nie pełni już w niej swojej funkcji, nie może solidarnie odpowiadać za te długi. Tak stwierdził NSA w wyrokach z 25 maja 2018 r. (I FSK 1328/16, I FSK 1385/16).

Według drugiej linii orzeczniczej były członek zarządu nie może uniknąć odpowiedzialności za zaległości spółki powstałe w czasie, gdy pełnił on swoją funkcję. Argumentem jest to, że zaległość podatkowa staje się wymagalna w dniu, w którym podatek powinien zostać wpłacony do urzędu skarbowego w odpowiedniej wysokości. Natomiast późniejsze wydanie decyzji określającej wysokość zobowiązania podatkowego jest tylko potwierdzeniem, jaka wysokość daniny była prawidłowa, czyli jaką należało wykazać w deklaracjach składanych w czasie, gdy członek zarządu pełnił swoją funkcję. Takiego zdania był NSA w wyrokach m.in. z 12 marca 2020 r. (II FSK 1143/18), z 1 lipca 2021 r. (III FSK 3581/21), z 27 stycznia 2023 r. (III FSK 1633/21).

Co na to TK

W sprawie odpowiedzialności byłych członków zarządu wypowiedział się też Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 kwietnia 2023 r. (P 5/19), z tym że nie chodziło wtedy o odpowiedzialność podatkową, a na podstawie art. 299 par. 1 i par. 2 kodeksu spółek handlowych. Stwierdzając niekonstytucyjność tych przepisów, trybunał zwrócił uwagę na sytuację, w której powództwo przeciwko spółce dotyczy nieistniejącej wierzytelności, ale spółka po otrzymaniu sądowego nakazu zapłaty nie podjęła żadnych działań, wobec czego nakaz ulega uprawomocnieniu.

Były członek zarządu spółki nie wie o toczącym się przeciwko niej postępowaniu. Nawet gdyby miał dowody na to, że żądanie wierzyciela jest bezpodstawne i wierzytelność wobec spółki nigdy nie istniała, to nie jest on w stanie uwolnić się od odpowiedzialności za to zobowiązanie, bo istnieje już prawomocne orzeczenie stwierdzające istnienie tejże wierzytelności, a sąd jest tym rozstrzygnięciem związany.

Trybunał uznał, że taka sytuacja narusza konstytucyjne prawo do obrony swoich praw przez byłego członka zarządu i doprowadza do sytuacji, w której musi on odpowiadać osobistym majątkiem za zobowiązania spółki, których ta nigdy nie zaciągnęła.

W sprawie bułgarskiej…

Już raz unijny trybunał zajmował się sprawą odpowiedzialności członków zarządu – w orzeczeniu z 13 października 2022 r. (sygn. C-1/21). Odniósł się wtedy do bułgarskich przepisów. Przewidują one solidarną odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe, jeżeli członkowie zarządu, działając w złej wierze, dokonywali ukrytych wypłat zysków lub dywidend, przenosili majątek nieodpłatnie lub po cenie znacznie niższej niż rynkowa, wskutek czego spółka nie może zapłacić podatku lub składek na ubezpieczenie społeczne.

TSUE uznał, że takie przepisy nie naruszają prawa unijnego i bułgarski ustawodawca nie wykroczył poza „to, co jest konieczne do zapewnienia prawidłowego poboru podatku i zapobiegania oszustwom podatkowym”.

– W mojej ocenie wyrok ten stawia pod znakiem zapytania, czy można nałożyć na członka zarządu odpowiedzialność za długi w VAT w przypadku, jeżeli nie zostało zbadane, czy celowo przyczynił się on do powstania zaległości podatkowej spółki – komentuje Jakub Warnieło.

Zwraca uwagę, że do tej pory wnioski te nie były w ogóle uwzględnione przez polskie sądy.

– Zdumiewa mnie np. to, z jaką obojętnością organy podatkowe oraz sądy administracyjne odnoszą się do tego orzeczenia – mówi ekspert.

…i holenderskiej

W październiku ub.r. holenderski Sąd Najwyższy zapytał TSUE, czy holenderskie przepisy o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu są zgodne z prawem unijnym.

Zdaniem sądu w świetle tych przepisów „praktycznie niemożliwe jest uniknięcie przez członka zarządu odpowiedzialności za VAT należny w przypadku niezgłoszenia niezwłocznie niewypłacalności”.

„O ile państwa członkowskie mogą podejmować środki mające na celu jak najskuteczniejszą ochronę ich Skarbu Państwa, o tyle system sprowadzający się do bezwarunkowej odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe innej osoby idzie za daleko” – uznał holenderski sąd.

Konieczne zmiany

Na oba wyroki unijnego trybunału jeszcze poczekamy. Eksperci liczą na to, że w polskiej sprawie TSUE nakaże zmianę przepisów i praktyki podatkowej.

– Jeśli do tego dojdzie, możemy spodziewać się ogromnej liczby wniosków o wznowienie zakończonego już postępowania i o odszkodowanie od Skarbu Państwa – przewiduje Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA.

Zdaniem Jakuba Warnieły należałoby jak najszybciej skonstruować na nowo przepisy o odpowiedzialności podatkowej członków zarządu.

– Nie mam żadnych wątpliwości, że nie wystarczy zwykłe załatanie dziur lub dokonywanie innej interpretacji przepisów. Aby zapewnić odpowiednią ochronę członków zarządu, przepisy te powinny zostać gruntownie zmienione z uwzględnieniem prawa unijnego i podstawowych zasad wynikających z Karty praw podstawowych – podsumowuje ekspert MDDP. ©℗