Polecany produkt: Podatki 2016 cz 1 i cz 2>>>
W ostatnich dniach pojawiła się publiczna różnica zdań w tej sprawie między przedstawicielami rządu. Wiceminister finansów Wiesław Janczyk powiedział PAP, że handel w internecie nie będzie opodatkowany, natomiast co innego wynikało z wypowiedzi publicznych szefa komitetu stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka.
Abramowicz zapewnił jednak we wtorek dziennikarzy, że ta różnica zdań mogła wynikać z nieporozumienia.
"Poprzednia wersja Ministerstwa Finansów zakładała opodatkowanie dostaw zamówień internetowych z zagranicy, przez wprowadzenie ryczałtu dla kurierów. Z tego zrezygnowano, bo budziło duże zastrzeżenia i byłoby trudno wykonalne" - powiedział poseł dziennikarzom.
"Dzisiaj jednak firmy handlujące przez internet mają kasy fiskalne i dokonują obrotu. Będą więc tak samo opodatkowane, jak każda firma handlowa" - zapowiedział.
Według Abramowicza najnowszą wersję podatku resort finansów przedstawi zapewne w najbliższych dniach. Jego zdaniem wciąż najbardziej prawdopodobna jest wersja podatku liniowego, ze stawką 0,9 proc. z dużą kwotą wolną 204 mln zł. "To jest kompromis wypracowane z Polską Izbą Handlu i Dystrybucji" - przekonywał.
"W przypadku tego podatku cel fiskalny jest drugorzędny, najważniejsza jest pomoc dla małych przedsiębiorców w zderzeniu z kolosami" - dodał Abramowicz.
Poseł przyznał, że możliwa też jest wersja z dwoma stawkami. Wtedy do 17 mln PLN obrotów miesięcznie byłaby kwota wolna, od 17 mln PLN do 170 mln PLN obrotów miesięcznie – stawka 0,8 proc., a od 170 mln PLN obrotów miesięcznie – stawka 1,4 proc.
"Jeżeli to będą dwie stawki powyżej dużej kwoty wolnej, to nie będzie nic złego, choć według mojej oceny może być trudniej obronić to w Brukseli, ale będziemy bronili i jednego rozwiązania, i drugiego" - zaznaczył.
13 kwietnia, podczas posiedzenia kierowanego przez Abramowicza zespołu parlamentarnego minister Kowalczyk oraz wiceminister Janczyk przedstawili nowe założenia podatku od sprzedaży detalicznej.
Założenia zawierały trzy progresywne stawki podatku: 0,4 proc. od miesięcznego przychodu między 1,5 mln i 17 mln zł, 0,8 proc. od przychodu między 17 mln i 170 mln zł, 1,4 proc. od przychodu miesięcznego ponad 170 mln zł. Kwota wolna miała wynosić 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln zł rocznie). Nie było oddzielnej stawki za handel w weekendy.
Minister Kowalczyk na zakończenie posiedzenia zespołu przyznał jednak, że w ostatecznej wersji projektu znajdzie się najprawdopodobniej jedna, liniowa stawka 0,9 proc. przy kwocie wolnej 17 mln zł miesięcznie (204 mln zł rocznie), bo za taką opcją wypowiadało się większość uczestników spotkania.
Nowy projekt ustawy o podatku miał zostać przedstawiony przez Ministerstwo Finansów w ciągu dwóch albo trzech tygodni od tamtego spotkania.