Nieodpłatna służebność przesyłu nie jest dla firmy przesyłowej nieodpłatnym świadczeniem, a tym samym przychodem podatkowym – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Po raz kolejny fiskus przegrał.

Sąd kasacyjny zgodził się z sądem I instancji, że umowa o służebność przesyłu nie pozbawia właściciela nieruchomości roszczenia o wynagrodzenie. Korzysta on też na wzroście wartości uzbrojonej działki. Dlatego nie można mówić o przychodzie przedsiębiorstwa, które z tej służebności korzysta.

Chodzi o przedsiębiorstwa dostarczające np. wodę, energię, paliwa lub odbierające np. ścieki. Muszą one w tym celu korzystać z rurociągów, kanałów, linii napowietrznych itp., które ciągną się przez cudze nieruchomości. Dlatego firmy te występują o ustanowienie na ich rzecz służebności przesyłu na podstawie art. 3051 kodeksu cywilnego. Odbywa się to za wynagrodzeniem dla właściciela nieruchomości lub bez.

Nieodpłatne świadczenie

Wyrok NSA zapadł w sprawie spółki komunalnej będącej właścicielem kanalizacji i wodociągów, która zawarła z właścicielami gruntów umowy ustanowienia służebności przesyłu bez wynagrodzenia.

Uważała, że nie będzie miała z tego tytułu przychodu z nieodpłatnego świadczenia, od którego musiałaby płacić CIT. Na potwierdzenie tej tezy wskazała na orzeczenia sądów administracyjnych.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że spółka ma przychód, bo uzyskała majątkowe przysporzenie. Skoro bierze służebność za darmo, to oszczędza na wydatkach. Przyjęcie nieodpłatnego świadczenia jest przychodem zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT – wskazał organ.

Dodał, że inaczej byłoby w sytuacji, gdyby właściciele obciążonych nieruchomości dostawali w zamian pieniądze albo podobnej wartości świadczenia (np. jakieś towary, usługi, inne przysporzenia).

Odnośnie do przywołanych przez spółkę wyroków dyrektor KIS stwierdził, że linia orzecznicza w tej sprawie nie jest jednolita.

Właściciel się nie zrzeka...

Interpretację tę uchylił WSA w Bydgoszczy (sygn. akt I SA/Bd 505/20). Zwrócił uwagę na to, że definiujący służebność przesyłu art. 3051 kodeksu cywilnego nie reguluje kwestii odpłatności jako niezbędnego elementu umowy ustanawiającej to ograniczone prawo rzeczowe. Zatem umowne załatwienie sprawy nie oznacza odstąpienia przez właściciela nieruchomości od żądania opłaty. Właściciel, zawierając umowę, nie pozbywa się roszczenia o zapłatę – stwierdził WSA.

Dodał, że właściciel może się zrzec wynagrodzenia, jedynie gdy o powstaniu służebności decyduje sąd cywilny. Wtedy sąd przyznaje właścicielowi nieruchomości odpowiednie wynagrodzenie, a ten może się go zrzec.

…a też korzysta

WSA nie zgodził się też z dyrektorem KIS co do braku ekwiwalentności, gdy służebność przesyłu ustanowiono bez wynagrodzenia. Dostrzegł wzajemną korzyść po stronie właściciela nieruchomości, bo – jak tłumaczył – jeśli sieć wodno-kanalizacyjna przebiega przez dany teren, to jego właściciel ma możliwość wpięcia się w nią. Gdy zaś działka jest uzbrojona w media, to wzrasta wartość nieruchomości, a właściciel może uzyskać za nią wyższą cenę.

Naczelny Sąd Administarcyjny utrzymał ten wyrok w mocy. Przychylił się do tezy sądu I instancji, że z samego zawarcia umowy o ustanowienie służebności nieodpłatnie nie można wysnuć wniosku o zrzeczeniu się przez właściciela gruntu roszczenia o wynagrodzenie.

Za trafne uznał też powiązanie korzyści przedsiębiorstwa przesyłowego z korzyścią właściciela nieruchomości, której wartość wzrasta dzięki uzbrojeniu.

Sąd kasacyjny nie zgodził się z dyrektorem KIS, że linia orzecznicza w tego typu sprawach jest niejednolita. Sędzia Jerzy Płusa wyjaśnił, że orzeczenia w rozbieżnych kierunkach – owszem – zapadały, ale do 2013 r. Obecnie można już mówić o ukształtowanej przez 10 lat linii orzeczniczej na korzyść przedsiębiorców przesyłowych.

– Ta linia NSA jest stabilna i sąd w tym składzie ją utrzymuje – spuentował sędzia Jerzy Płusa.©℗

orzecznictwo