Wynagrodzenie za zakaz konkurencji jest przychodem z tego samego źródła przychodów, co działalność będąca podstawą tej wypłaty – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

To oznacza – jak wyjaśnił sąd – że jeżeli podstawą zakazu konkurencji jest obowiązująca uprzednio umowa o pracę, to wynagrodzenie za zachowanie zakazu konkurencji jest przychodem ze stosunku pracy i to nawet, gdy zostało ono zastrzeżone w odrębnej umowie już po zakończeniu stosunku pracy.

Analogicznie – dodał NSA – należy traktować wynagrodzenie za zakaz konkurencji wypłacane w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Należy je zakwalifikować do źródła pozarolniczej działalności gospodarczej – wyjaśnił sąd kasacyjny.

W rozpatrzonej przez niego sprawie chodziło o byłego wspólnika spółki z o.o., który sprzedał wszystkie swoje udziały innej spółce. W ten sposób uzyskał przychód zakwalifikowany do źródła kapitały pieniężne, o którym mowa w art. 17 ustawy o PIT.

Z uwagi na wysoki poziom wiedzy, umiejętności i doświadczenia sprzedający udziały zawarł umowę inwestycyjną ze spółką dominującą nad spółką nabywcą. W umowie tej zobowiązał się do powstrzymywania się od prowadzenia działalności konkurencyjnej. W zamian miał otrzymywać wynagrodzenie.

Uważał, że wynagrodzenie to należy zaliczyć do przychodów z kapitałów pieniężnych, bo – jak uzasadniał – jest ono ściśle związane ze stosunkiem podstawowym, tj. zbyciem udziałów w spółce z o.o.

Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Stwierdził, że wynagrodzenie to jest przychodem z innych źródeł, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy o PIT. To oznaczało, że jest ono opodatkowane według skali podatkowej (ze stawkami 12 proc. i 32 proc.), a nie według zryczałtowanej stawki 19 proc.

Dyrektor KIS podał liczne argumenty. Po pierwsze – stwierdził – umowa inwestycyjna została zawarta z innym podmiotem niż nabywca udziałów. Po drugie, nie została ona podpisana z byłym wspólnikiem w ramach prowadzonej przez niego jednoosobowej działalności gospodarczej, a zakres tej działalności nie jest tożsamy z zakresem zakazu konkurencji. Po trzecie, były wspólnik nie był związany ze spółką umową o zarządzanie, kontraktem menedżerskim ani żadną inną umową o podobnym charakterze. Po czwarte, zawarta przez niego umowa o pracę dotyczyła czynności nieobjętych zakazem konkurencji i dlatego zapisy umowy inwestycyjnej nie mogły wynikać z przepisów o zakazie konkurencji zawartych w kodeksie pracy (art. 1011–1014). Po piąte, na podstawie innych umów zawartych ze spółką wykonywał on czynności nieobjęte zakazem konkurencji.

Rację przyznały fiskusowi sądy obu instancji. WSA w Łodzi (sygn. akt I SA/Łd 769/22) uznał, że zakwalifikowanie tego wynagrodzenia do źródła kapitały pieniężne byłoby zbyt daleko idące. To przychód z innych źródeł – orzekł sąd.

Również NSA uznał, że w tej sprawie wynagrodzenie z tytułu zakazu konkurencji nie ma związku ze zbyciem udziałów w spółce. Umowa o zakazie konkurencji jest stosunkiem cywilnoprawnym, który jest niezależny od umowy sprzedaży udziałów – stwierdził sąd.

Nie zgodził się z podatnikiem, że nie doszłoby do zawarcia umowy inwestycyjnej, gdyby nie poprzedziło jej podpisanie umowy sprzedaży udziałów w spółce. Nie ma związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy tymi umowami – orzekł NSA. I wyjaśnił: „O zakwalifikowaniu wynagrodzeń otrzymywanych z tytułu zakazu konkurencji decyduje uprzednie zakwalifikowanie przychodów z działalności, która jest podstawą wypłaty wynagrodzenia za ten zakaz”.©℗

orzecznictwo