Stopień zawilgocenia nie ma znaczenia przy kwalifikacji podatkowej – orzekł NSA. Spór dotyczył mokrych liści tytoniu oraz suszu tytoniowego. Do końca 2012 r. suchy tytoń, który nie był jeszcze wyrobem tytoniowym, nie podlegał opodatkowaniu akcyzą. W nowelizacji z 7 grudnia 2012 r. (Dz.U. z 2012 r. poz. 1456) został on już zaliczony do wyrobów akcyzowych.
Nie był jednak jasno zdefiniowany, co rodziło wątpliwości, jak mokry musi być tytoń, aby można było go traktować jako susz. Dopiero od 2014 r. dodano, że suszem tytoniowym jest tytoń, który nie jest jeszcze wyrobem tytoniowym „bez względu na wilgotność” (art. 99a ust. 1 ustawy o podatku akcyzowym, t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 752 ze zm.).
W sądach nadal jednak toczą się spory z okresu, kiedy definicja suchego tytoniu nie była jednoznaczna. Jeden z nich rozpatrywał właśnie NSA. Chodziło o podatnika, który handlował mokrymi liśćmi tytoniu i przekonywał, że były one zbyt wilgotne, by można je było uznać za suchy tytoń. Organy podatkowe twierdziły natomiast, że o tym, czy tytoń jest suchy, nie decyduje bynajmniej stopień jego wilgotności.
Zgodził się z tym WSA w Kielcach. Uznał, że określenia „susz” i „suchy” nie mają związku z wilgotnością, bo dotyczą stopnia przetworzenia surowca. Sąd stwierdził, że ustawodawcy chodziło o rozróżnienie produktu tuż po zbiorach i tego, który zaczął już być przerabiany.
Stanowisko to podtrzymał NSA. – Nieprawdą jest, że wyłącznym kryterium pozwalającym na zaklasyfikowanie jest stopień wilgotności. Nie można opierać się wyłącznie na regułach wykładni językowej, według której suchy oznacza pozbawiony płynu. Trzeba też sięgnąć do wykładni funkcjonalnej – mówiła sędzia Lidia Ciechomska-Florek.
Wskazała, że pojęcia „susz” i „suchy” przyjęto w ustawie akcyzowej na potrzeby rozróżnienia pewnego etapu przerobu surowca. – Suszem tytoniowym jest każda część tytoniu niepołączona z żywą rośliną, niezależnie od tego, czy po odpowiednim przetworzeniu będzie ona gotowym wyrobem tytoniowym. Susz jest zatem tym, co otrzymano po zakończeniu uprawy, niezależnie od jakichkolwiek późniejszych procesów – wyjaśniła sędzia.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 30 marca 2016 r., sygn. akt I GSK 270/14.