Wydatki spółki na artykuły spożywcze czy usługi gastronomiczne dla osób świadczących pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej lub samozatrudnienia nie są związane z przychodami spółki, więc nie mogą być uznane za koszty – orzekł NSA.

– Jeżeli ktoś organizuje sobie zatrudnienie, kierując się zwiększeniem własnych korzyści, to działając samodzielnie i na własny koszt, podejmuje wszelkie czynności mające spowodować powstanie jego przychodu i nie potrzebuje dodatkowej motywacji – stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Wolf-Kalamala.

Chodziło o spółkę zatrudniającą kilka tysięcy osób, w tym nie tylko pracowników, lecz także osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych (zlecenia i o dzieło) oraz prowadzące samodzielnie działalność gospodarczą (samozatrudnieni).

Chcąc zapewnić im właściwe warunki pracy oraz podnieść ich motywację i efektywność, spółka kupuje artykuły spożywcze oraz usługi gastronomiczne i cateringowe. Częstuje nimi na spotkaniach wewnętrznych, w trakcie szkoleń, na imprezach okolicznościowych, podczas spotkań integracyjnych.

Spółka chciała się upewnić, że wydatki na te produkty i usługi może zaliczyć do kosztów.

Tylko dla pracowników

W odpowiedzi dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że nie są podatkowym kosztem wydatki na zakup artykułów spożywczych dla osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych i osób samozatrudnionych. Uznał, że nie ma związku przyczynowo-skutkowego między tymi wydatkami a osiąganiem przez spółkę przychodów lub zachowaniem albo zabezpieczeniem źródła przychodów, a jest to podstawowy warunek zaliczenia wydatku do kosztów na podstawie art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.

Zdaniem dyrektora KIS zapewnienie posiłków w trakcie dnia pracy, podczas spotkań szkoleniowych, targów, spotkań integracyjnych dla osób, które nie są pracownikami spółki, nie ma wpływu na wykonanie umowy łączącej te osoby ze spółką.

Interpretację tę uchylił WSA w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 1232/20). Przekonał go argument spółki, że wydatki na artykuły spożywcze oraz usługi gastronomiczne i cateringowe są przejawem jej starań o zapewnienie właściwych warunków pracy, podniesienie motywacji, poprawę relacji w firmie, kondycji i samopoczucia pracowników, budowania lojalności. Wszystko to – jak stwierdził WSA – może w dalszej perspektywie przyczyniać się do wzrostu wydajności pracy, pozwoli szybciej i sprawniej zrealizować cele biznesowe spółki i przełoży się na jej przychody.

Sąd uznał też, że nie ma żadnej zasadniczej różnicy między pracownikami na etacie a osobami zatrudnionymi na innej podstawie. Wszyscy realizują te same cele, które w efekcie mają służyć uzyskaniu przychodów przez spółkę. A forma umowy łączącej zatrudnionych ze spółką pozostaje bez znaczenia – stwierdził warszawski WSA.

Rację ma fiskus

Z tym z kolei nie zgodził się Naczelny Sąd Administracyjny. Orzekł, że kosztem mogą być tylko wydatki na poczęstunek ponoszone w związku z zatrudnieniem na podstawie kodeksu pracy. Osoby zatrudnione na podstawie umów zlecenia, o dzieło, jak i prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą powinni być traktowani jako partnerzy biznesowi spółki, jak usługodawcy – stwierdził sąd kasacyjny.

Zwrócił uwagę na to, że spółka sama we wniosku o interpretację wskazała, iż wydatki na artykuły spożywcze i posiłki są ponoszone po to, by organizować spotkania integracyjne czy wewnętrzne dla partnerów biznesowych. To – zdaniem NSA – wskazuje na brak bezpośredniego związku pomiędzy organizacją spotkań z usługodawcami a uzyskaniem przychodu przez spółkę. Dzieje się tak m.in. dlatego, że współpracownicy i samozatrudnieni wykonują własną działalność, bez nadzoru i podporządkowania, we własnym imieniu.

Uzasadniając wyrok, sędzia Wolf-Kalamala dodała, że również dla osób świadczących pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej lub samozatrudnienia motywacją jest ich przychód, a nie posiłek zapewniony przez spółkę-kontrahenta. ©℗

orzecznictwO