Podatnik, który nie zmierza do osiągnięcia przychodu, nie może zaliczyć poniesionego wydatku do kosztów podatkowych – wynika z wyroku NSA.



Chodziło o spółkę, która wzięła auta w leasing w 2006 r. Chciała je odpłatnie wynajmować. Przez dwa pierwsze lata jej się to udawało, a wydatki na raty leasingowe i utrzymanie samochodów zaliczała do kosztów podatkowych. W późniejszym okresie też zarabiała na wynajmie. Problem dotyczył tylko 2008 r., bo wtedy firma nie osiągnęła żadnych przychodów z wynajmu. Mimo tego raty leasingowe i wydatki na remont i tak ujęła w kosztach.
Organy podatkowe to zakwestionowały. Stwierdziły, że skoro auta nie zostały wynajęte, to wydatki na ich leasing i utrzymanie nie mogą być kosztem. Zwróciły uwagę na to, że spółka nie podjęła żadnych działań, żeby je wynajmować. Zauważyły też, że samochody były użytkowane (świadczyły o tym stany liczników) przez osoby, których spółka nie chciała ujawnić. Fiskus stwierdził zatem, że poniesione wydatki nie mają związku z działalnością gospodarczą firmy.
Firma uważała, że nawet jeśli poniesione w 2008 r. wydatki nie przyniosły przychodu, to i tak służyły zabezpieczeniu jego źródła. Tłumaczyła, że przychody z najmu osiągała w latach wcześniejszych i późniejszych, a tylko w 2008 r. auta nie były wynajmowane. Twierdziła, że chciała je wynajmować, tylko nie znaleźli się chętni.
WSA we Wrocławiu stwierdził jednak, że wydatki na raty leasingowe i remonty aut mogą być kosztem dopiero, gdy da się je powiązać z przychodami. Tymczasem w 2008 r. spółka ponosiła wydatki nie po to, by wynajmować pojazdy, lecz żeby udostępniać je nieznanym osobom. Wydatki te nie były zatem poniesione w celu uzyskania przychodu albo zachowania lub zabezpieczenia jego źródła – stwierdził sąd.
Tak samo orzekł NSA. Wyjaśnił, że chcąc ująć te wydatki w kosztach, trzeba wykazać związek z osiągniętymi przychodami. Samo deklarowanie gotowości do wynajmu samochodów to za mało, by wydatek mógł być kosztem – orzekł.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 30 marca 2016 r., sygn. akt II FSK 292/14.