Firmy sprzedające towary do innych państw UE musiałyby dostawać od kontrahentów pieniądze na zapłatę w swoim kraju zagranicznego podatku. Taki byłby skutek systemu, który rozważa Komisja Europejska
Chodzi o docelowy system opodatkowania transakcji wewnątrzwspólnotowych. Na razie to tylko projekt.
Pierwotnie Komisja brała pod uwagę pięć scenariuszy (patrz DGP nr 213/2014). Teraz w grze pozostały tylko dwa. Pierwszy z nich zakłada przyznanie państwom członkowskim prawa do wprowadzania odwrotnego obciążenia bez zgody KE (dziś wymaganej). Chodzi o system, w którym podatek rozlicza nabywca, a nie dostawca towaru. Dziś w ograniczonym zakresie obowiązuje on w większości państw unijnych i dotyczy krajowej sprzedaży np. stali czy drobnej elektroniki. Drugi scenariusz – według naszych informacji dużo bardziej prawdopodobny – zakłada rozliczanie podatku od wewnątrzwspólnotowych transakcji już w kraju wysyłki towaru, z tym że według stawek obowiązujących w państwie przeznaczenia. Innymi słowy polska firma, sprzedając towar niemieckiej spółce, wpłacałaby Mehrwertsteuer (tamtejszy VAT) do polskiego urzędu, według stawki niemieckiej (19 proc.). Następnie polska administracja przekazywałaby tę daninę niemieckiemu fiskusowi.
Pozostało
95%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama