Zapowiedział też, że PiS zaproponuje kolejne poprawki do projektu ustawy. Jedną z nich jest podwyższenie stawki podatku. "Stawka wynosiła na początku 0,0325 proc. (...) Mamy poprawkę o podwyższenie tej stawki do poziomu 0,0366 proc. podstawy opodatkowania miesięcznie. Jedynym powodem takiego działania jest wola uzyskania wpływów podatkowych na planowanym poziomie, który jest wpisany również do projektu ustawy budżetowej na rok 2016. Nie chcemy, aby te wpływy podatkowe zostały w znacznym stopniu uszczuplone" - zapowiedział.
Wśród kolejnych proponowanych zmian wymienił poprawkę, zgodnie z którą aktywa banków, które są częścią zrzeszenia, nie będą sumowały się przy wyliczaniu kwoty podatku. Inna proponowana zamiana to wyłączenie z podstawy opodatkowania kwot obligacji, które zostały zakupione na finansowania długu publicznego.
Projektowanej ustawy nie poprze klub PO, co zapowiedział poseł Paweł Arndt. "Podatek od aktywów banków, zakładów ubezpieczeniowych czy instytucji pożyczkowych nie jest dobrym rozwiązaniem. (...)W trakcie pierwszego czytania mówiłem, że większość z nas byłaby gotowa zgodzić się na to, żeby banki podzieliły się częścią zysków z budżetem państwa. Ale ta formuła zaproponowana (przez PiS - PAP) nie jest właściwa. Widzimy jak to wygląda w innych krajach. One albo nie stosują tego rodzaju podatków, albo też rezygnują z podatku, które wcześniej wprowadziły, albo też w znaczący sposób go obniżają" - powiedział.
Dodał, że podatek negatywnie odbije się na klientach banków i gospodarce. "Dzisiaj słyszę, że wnioskodawcy chcą ten podatek podnieść. To nie jest dobre rozwiązanie" - - powiedział poseł PO. Zapowiedział też złożenie poprawek. "Chodzi m.in. o banki spółdzielcze. Tutaj chcielibyśmy, aby podstawę opodatkowania obniżyć o wartość środków finansowych zgromadzonych na wszystkich rachunkach zrzeszonych banków spółdzielczych" - powiedział. Inna poprawka - jak mówił - to wyłączenie z opodatkowania papierów skarbowych.
Poseł klubu Kukiz'15 Rafał Wójcikowski powiedział, że w Polsce należy bardziej opodatkować kapitał spekulacyjny, niż polskie rodziny i polskich obywateli, którzy płacą zbyt wysokie podatki. "Naszym zdaniem można było nawet iść dalej i wyżej opodatkować te instytucje. Kwota wolna (...) mogłaby być znacząco niższa" - powiedział. Dodał, że jest to jednak pierwszy rok funkcjonowania podatku, należy poczekać i być może po roku wprowadzić wyższą stawkę. Zapowiedział, że jego klub poprze projekt ustawy.
Z kolei występująca w imieniu klubu Nowoczesna Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że koszty wprowadzenia nowego podatku poniosą wszyscy Polacy, szczególnie najbiedniejsi. "Zostaną nim obciążone młode rodziny na dorobku, emeryci i renciści, osoby gorzej usytuowane. To przede wszystkim te grupy zaciągają detaliczne kredyty bankowe, których cena wzrośnie" - mówiła. Dodała, że uderzy to też w przedsiębiorców, zwłaszcza w małe i średnie firmy. Zapowiedziała złożenie poprawek, które mają zminimalizować koszty społeczne projektu.
Przedstawicielka klubu PSL, posłanka Genowefa Tokarska powiedziała, że pozostaje wiele pytań i wątpliwości, czy przyjmowane są najlepsze rozwiązania i czy podstawą opodatkowania powinny być aktywa. Powołała się na przykład Węgier, w których - jak mówiła - po wprowadzeniu podatku spadała wartość udzielanych kredytów. Zapowiedziała złożenie poprawki, zgodnie z którą resort finansów ma przedstawiać corocznie sprawozdanie z realizacji ustawy.
PO skrytykowała też podatek we wtorek na konferencji prasowej. "Każdy, kto ma ratę kredytu hipotecznego na dom czy kredytu konsumpcyjnego, zapłaci więcej. Tego podatku na pewno nie zapłacą akcjonariusze banków tak jak próbuje wmówić Prawo i Sprawiedliwość, nie zapłacą ci źli bankierzy, to zapłacą ci wszyscy dobrzy mali klienci" - ocenił przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann.
W ocenie Borysa Budki (PO) w Polsce spełnia się dzisiaj scenariusz węgierski. "Tam podobnie wyrzucono tego typu ustawami banki zagraniczne z terenu Węgier. Teraz mamy do czynienia na Węgrzech z jednymi z najwyższych opłat bankowych w Europie, nie mamy praktycznie czegoś takiego jak bezpłatne prowadzenie rachunków bankowych" - mówił. Jego zdaniem PiS prowadzi politykę wspierania SKOK-ów. "Te przepisy nie uderzą w SKOK-i, uderzą w normalnie funkcjonujące banki, z których korzystają setki tysięcy czy miliony Polek i Polaków, tylko po to, by finalnie jak najwięcej banków wycofało się z naszego kraju, by ten duży tort do podzielenia przejęły SKOK-i" - powiedział Budka.
O podatek był pytany na we wtorek konferencji wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że najlepszym mechanizmem chroniącym klientów banków przed przerzucaniem na nich opłat jest wysoka konkurencyjność i niski poziom koncentracji w sektorze bankowym. Według niego w takiej sytuacji możliwość przerzucania opłat jest bardzo ograniczona; zależy też od sprawności działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w przypadku, gdyby dochodziło do zmowy. Tego jednak minister rozwoju się nie spodziewa, bo takie rzeczy się wcześniej w sektorze bankowym nie zdarzały.
"Podatek bankowy w ogromnej większości krajów UE, wielu innych krajach świata już został dawno wprowadzony. W tym sensie my robimy to, co wiele innych krajów, w tym ojczyzna kapitalizmu - Wielka Brytania. Zresztą konstrukcja tego podatku w Polsce jest bardzo podobna właśnie do konstrukcji podatku w Wielkiej Brytanii" - powiedział Morawiecki. (PAP)
luo/ mce/ mok/