Świadczona na rzecz właściciela statków praca to nie usługi nadzoru nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej – orzekł NSA.

Sąd potwierdził, że tylko ściśle określony krąg podmiotów uprawnionych do sprawowania takiego nadzoru ma prawo do stawki 0 proc. VAT.
Chodziło o przedsiębiorcę, który na podstawie umowy z armatorem statków sprawował nadzór nad ich budową. Uważał, że tego rodzaju usługi są objęte preferencją na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 11 ustawy o VAT. W przepisie tym zostały wymienione usługi ratownictwa morskiego, nadzoru nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej i śródlądowej oraz usługi związane z ochroną środowiska morskiego i utrzymaniem akwenów portowych i torów podejściowych.
Naczelnik urzędu skarbowego był innego zdania i wymierzył podatnikowi VAT według podstawowej stawki (wówczas 22 proc., obecnie 23 proc.). Uznał, że czynności wymienione w umowie wskazują na nadzór budowlany, a nie nadzór nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej czy śródlądowej. Podatnik miał bowiem nadzorować przebieg budowy kadłubów oraz systemów towarzyszących, sprawować nadzór nad kontrolą ich jakości, koordynować działania pomiędzy klientem, stocznią, stowarzyszeniami branżowymi oraz innymi organami, przesyłać miesięczne raporty klientowi itp.
Organy obu instancji podkreślały, że kwestie bezpieczeństwa morskiego są ściśle regulowane ustawą o obszarach morskich RP i administracji morskiej (Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1502 ze zm.). Zgodnie z art. 42 ust. 2 pkt 1 tej ustawy to do organów administracji morskiej należą sprawy bezpieczeństwa żeglugi morskiej. Natomiast ustawa z 9 listopada 2000 r. o bezpieczeństwie morskim (Dz.U. nr 109, poz. 1156 ze zm.) reguluje sprawy bezpieczeństwa morskiego w zakresie budowy statku, jego stałych urządzeń i wyposażenia. Przedsiębiorca nie jest ani organem inspekcyjnym, ani instytucją klasyfikacyjną, ani inspektorem reprezentującym instytucję, która może sprawować nadzór nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej na podstawie odrębnych przepisów – stwierdził dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku.
W skardze do sądu przedsiębiorca twierdził, że w tym przypadku organem inspekcyjnym jest rząd anglosaski i to on powierzył zadania związane z szeroko pojętym bezpieczeństwem żeglugi morskiej. Organy podatkowe musiałyby więc udowodnić, że przedsiębiorca nie był uprawniony do działania w imieniu rządu. Podkreślał, że art. 83 ust. 1 pkt 11 ustawy o VAT nie odsyła do klasyfikacji statystycznej usług nadzoru nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej. Dlatego należy nadać temu pojęciu takie znaczenie, jakie wynika z wykładni językowej – twierdził, cytując definicję ze słownika języka polskiego. Powołał się także na wyrok z 2006 r. (sygn. akt I FSK 35/06).
Zarówno WSA w Gdańsku, jak i Naczelny Sąd Administracyjny oddaliły skargę przedsiębiorcy. NSA orzekł, że prawo krajowe i wspólnotowe ściśle określają krąg podmiotów uprawnionych do sprawowania nadzoru nad bezpieczeństwem żeglugi morskiej w rozumieniu art. 83 ust. 1 pkt 11 ustawy o VAT. W tej sprawie – stwierdził – przedsiębiorca nie został upoważniony przez organ administracji morskiej do dokonywania inspekcji i wydawania certyfikatów bezpieczeństwa statków. Nie był on również przedstawicielem instytucji klasyfikacyjnej, która mogła sprawować nadzór w takim zakresie.
Tylko ściśle określony krąg podmiotów ma prawo do O proc. VAT
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 29 października 2015 r., sygn. akt I FSK 904/14.