Zmiany w przepisach prawa spadkowego, które weszły w życie wczoraj, niosą skutki w zakresie odpowiedzialności za zaległości podatkowe spadkodawcy. Korzystne dla dziedziczących.
Najmłodsi bankruci / Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o nowelizację przepisów kodeksu cywilnego i kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U. z 2015 r. poz. 539), która obowiązuje od 18 października. Reforma ogranicza odpowiedzialność spadkobierców za długi zmarłego. Nowe przepisy przewidują, że każdy, kto odziedziczy spadek po tej dacie i nie złoży oświadczenia o jego nabyciu, nabędzie go z dobrodziejstwem inwentarza, a nie jak było dotąd –wprost.
Zmiana jest o tyle istotna, że dotychczas każdy spadkobierca, który w terminie 6 miesięcy nie dopełnił tego obowiązku, odpowiadał za długi spadkodawcy w całości, a te często przekraczały wartość samego spadku. Przykładem jesytuacja 11-letniego chłopca, wobec którego Sąd Rejonowy w Radomiu ogłosił niedawno upadłość konsumencką, co było jedynym ratunkiem przed odziedziczonymi przez niego długami ojca.
Do 18 października, chcąc uchronić się przed negatywnymi następstwami spadkobrania, spadkobierca powinien był przyjąć spadek nie wprost, lecz z dobrodziejstwem inwentarza, a do tego potrzebne było oświadczenie. Dzięki temu ponosił odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku (co potwierdził NSA w wyrokach o sygn. akt I FSK 1417/14, I FSK 1709/13).
Po zmianie przepisów spadkobierca, który nie złoży oświadczenia – co do zasady – przyjmie spadek z dobrodziejstwem inwentarza. W związku z tym granicą jego odpowiedzialności stanie się wartość spadku z wykazu inwentarza lub spisu (chyba że zdecyduje się przyjąć go bez ograniczeń). W sytuacji gdy nie wystarczy ona na zabezpieczenie długów, wierzyciele podzielą się nią proporcjonalnie.
Także w podatkach
Nowelizacja będzie miała pozytywny skutek także w zakresie odpowiedzialności spadkobierców za długi podatkowe spadkodawcy, bo art. 98 ordynacji podatkowej wprost odsyła w tym zakresie do przepisów kodeksu cywilnego. Nowe zasady będą więc miały zastosowanie także do dziedziczonych zobowiązań podatkowych. – W sytuacji, gdy zobowiązania podatkowe spadkodawcy przewyższą wartość odziedziczonego majątku, a spadkobierca nie zawiadomi o nabyciu spadku, to i tak odpowie za nie wyłącznie do wartości tego, co otrzymał – podkreśla Beata Hudziak z 8Tax. Mirosław Siwiński z Kancelarii Prawnej W. Modzelewskiego zwraca przy tym uwagę, że fiskus może liczyć jedynie na proporcjonalny udział w masie spadku, chyba że zdołał się wcześniej na nim zabezpieczyć (hipoteką lub zastawem skarbowym).
Zasada ograniczenia odpowiedzialności za długi spadkowe do wysokości spadku nie będzie jednak miała zastosowania do członków rodziny zmarłego, którzy współdziałali z podatnikiem w prowadzeniu działalności gospodarczej. – Od nich fiskus wciąż będzie mógł domagać się spłaty zaległości w pełnej wysokości – przypomina Tomasz Krzywański z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
Eksperci są zgodni co do pozytywnego charakteru zmian. – Dotychczasowe przepisy w tym zakresie były zbyt restrykcyjne i zwyczajnie niesprawiedliwe. Na szczęście ustawodawca zdecydował się je zmodyfikować – mówi Artur Ratajczak z Tax Corner.
Nie kijem, to pałką
Problem polega na tym, że Ministerstwo Finansów zdążyło już podjąć kroki w celu ograniczenia skutków tej zmiany – przynajmniej w odniesieniu do małżonków składających wspólne zeznanie podatkowe. Zaproponowana przez nie nowelizacja ordynacji czeka już tylko na publikację w Dzienniku Ustaw.
Zgodnie z nowym art. 92 par. 3a, który zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 r., żyjący małżonek nie będzie mógł uwolnić się od podatkowego długu zmarłego współmałżonka, z którym się wspólnie rozliczał. Przepis zakłada bowiem, że w razie śmierci jednego z małżonków za zobowiązanie podatkowe będzie odpowiadał wyłącznie drugi. – Żyjący małżonek będzie więc odpowiadał za dług niezależnie od tego, czy odrzuci spadek, czy przyjmie go z dobrodziejstwem inwentarza – zwraca uwagę Mirosław Siwiński. Dodaje, że przepis ten będzie miał też negatywne skutki w zakresie możliwości odzyskania nadpłaty w sytuacji, gdy drugi małżonek również umrze albo zostanie uznany za niegodnego dziedziczenia. Przepis wyłącza bowiem możliwość jej odzyskania przez innych spadkobierców.