Niestaranny przedsiębiorca ma o rok mniej na korektę deklaracji VAT. Rzetelny może korygować dłużej – tyle, ile przewiduje ordynacja.
/>
/>
Tak uznał wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny (w wyroku o sygn. akt I FSK 849/14). Stwierdził, że nie może być tak, iż organy najpierw utwierdzają podatnika w przekonaniu o braku prawa do odliczenia VAT, a następnie, gdy okaże się, że nie miały racji, ograniczają mu termin na korektę.
Różnica w terminach
Zasadą jest, że podatnik powinien odliczyć VAT naliczony na bieżąco lub w deklaracji za jeden z dwóch następnych okresów (miesięcy, kwartałów). Jeśli tego nie zrobi, może potem skorygować deklarację. Z art. 86 ust. 13 ustawy o VAT wynika, że ma pięć lat na korektę, przy czym termin ten należy liczyć od początku roku kalendarzowego, w którym powstało prawo do odliczenia.
Z ordynacji podatkowej również wynika pięcioletni termin na korektę zobowiązań podatkowych, ale jest on liczony inaczej – od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku (art. 70 par. 1). Ordynacja przyznaje więc o rok więcej.
Rok więcej
Naczelny Sąd Administracyjny uznał wczoraj, że choć zasadniczo termin na korektę VAT uregulowano w ustawie o tym podatku, to w niektórych sytuacjach powinno się stosować termin z ordynacji. Sąd orzekł, że dłuższy termin będzie miał zastosowanie wtedy, gdy podatnik wykaże, iż dołożył starań, by dochować krótszego terminu, ale nie udało mu się to ze względu na obiektywne przesłanki.
– Powodem tego może być np. wprowadzenie podatnika w błąd przez organy podatkowe w wydanej w jego sprawie interpretacji – wyjaśnił sędzia Janusz Zubrzycki. Dodał, że termin przewidziany w ustawie o VAT ma zastosowanie wyłącznie do podatników niedbałych i niestarannych.
Wina fiskusa
Naczelny Sąd Administracyjny uznał wczoraj, że spółka dochowała staranności i dlatego powinna móc złożyć korektę deklaracji VAT aż do czasu przedawnienia zobowiązania.
Wyrok jest kolejnym korzystnym orzeczeniem dla tej spółki, która wygrała już spór z fiskusem w grudniu 2014 r. (sygn. akt I FSK 1831/13, I FSK 1832/13).
Wszystkie sprawy wróciły jednak do organów podatkowych, by te ostatecznie wypowiedziały się w kwestii staranności spółki.
Złożyła ona korekty deklaracji VAT po terminie wskazanym w ustawie o VAT nie ze swojej winy. Tłumaczyła, że zasugerowała się stanowiskiem wynikającym z wydanej dla niej interpretacji z 2007 r. Wynikało z niej, że wydatki związane z emisją akcji nie dają jej prawa do obniżenia podatku naliczonego. Po latach okazało się, że fiskus popełnił błąd.
Spółka złożyła więc korektę, mając na względzie to, że zobowiązanie podatkowe jeszcze się nie przedawniło. Organy podatkowe uznały jednak, że korekta nie jest już możliwa. Nie interesował ich powód, uznały, że termin wskazany w ustawie o VAT jest nieprzekraczalny.
Pełnomocnik spółki podkreślał jednak, że nieodliczenie podatku nie nastąpiło na skutek przeoczenia czy niedbałości, tylko z winy organu podatkowego. W takiej sytuacji budżet nie może osiągać korzyści kosztem podatnika – argumentował.
Spółka przegrała jednak przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie.
Z wyrokiem nie zgodził się NSA. – Owszem termin wskazany w art. 86 ust. 13 ustawy o VAT jest nieprzekraczalny, ale podatnik nie może ponosić negatywnych konsekwencji w związku z zastosowaniem się do interpretacji indywidualnej – powiedział sędzia Zubrzycki. Stwierdził, że zasada nieszkodzenia podatnikowi może zneutralizować skutki niedotrzymania terminu na złożenie korekty deklaracji VAT, zwłaszcza w sytuacji, gdy podatnik nie odliczył podatku z winy fiskusa.
Co na to TSUE
Artykuł 86 ust. 13 ustawy o VAT słowem nie wspomina o staranności. Takiego zróżnicowania nie ma też w ordynacji.
Podstawą dla rozważań NSA stało się jednak orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, a zwłaszcza wyroki w sprawach o sygn. akt C-327/00, C-95/07 i C-96/07, C-284/11. Trybunał potwierdził w nich, że prawo krajowe może przewidywać krótszy termin na odliczenie VAT jako sankcję dla niewystarczająco starannego podatnika. Muszą być jednak poszanowane zasady równoważności i skuteczności.
Nie narusza ich – zdaniem Trybunału Sprzwiedliwosci Unii Europejskiej to, że organy mają więcej czasu na weryfikację rozliczeń. Sytuacja fiskusa i podatników jest bowiem nieporównywalna. Podatnik od razu wie o swoim prawie do odliczenia VAT, a urząd dowiaduje się o tym dopiero z chwilą otrzymania deklaracji. Jeśli jest ona nieścisła lub niekompletna, to dopiero od tej chwili organ może przystąpić do jej skorygowania i ewentualnie odzyskania podatku. Nie można więc mówić o naruszeniu zasady równości – stwierdził trybunał. Stanowisko to potwierdzały także dotychczasowe wyroki NSA, np. z 28 kwietnia 2015 r. (sygn. akt I FSK 214/14).
Wczoraj jednak Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że zasady te zostały naruszone, skoro organ podatkowy wydał błędną interpretację i tym samym uniemożliwił spółce odliczenie podatku w żądanym terminie.
Termin na dokonanie korekty może być krótszy, jeśli nie narusza zasady równości
NSA poszedł o krok dalej
W mojej opinii wyrok NSA to prawdziwy przełom. Dotychczas w literaturze zwracano uwagę na fakt, że podatnikowi powinna przysługiwać możliwość dochodzenia swoich praw, mimo upływu okresu na dokonanie korekty deklaracji, ale mówiono tu wyłącznie o nadpłacie wiążącej się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego lub Trybunału Sprawiedliwości UE. Tymczasem NSA poszedł o krok dalej, zwiększając możliwości podatników w zakresie skorzystania z fundamentalnego prawa do odliczenia VAT.
Zwracam jednak uwagę, że na razie sprawa nie doczekała się jeszcze ostatecznego rozwiązania, bo wróciła do organów podatkowych, by te oceniły, czy podatnik faktycznie był staranny.