Wójt, burmistrz lub prezydent miasta będą mogli poprawić wydaną przez siebie interpretację. Takich uprawnień nie mają i nie będą mieć dyrektorzy izb skarbowych.
/>
/>
Na zmianę błędnej interpretacji przez włodarzy ma pozwolić nowelizacja ordynacji podatkowej, nad którą pracuje Sejm. Dziś z przepisów wynika, że zmienić interpretację indywidualną może tylko minister finansów. Problem polega na tym, że mogą je wydawać również wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, z tym że wyłącznie w zakresie podatków lokalnych (art. 14j ordynacji podatkowej). Przepisy nie mówią, czy w takim razie mogą je również zmienić. Ministerstwo Finansów uważa, że tak. Ale sędziowie są innego zdania.
Kłopotliwy wyrok
Wskazuje na to wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 18 maja 2015 r. (sygn. akt I SA/Kr 469/15, nieprawomocny). Sąd zwrócił uwagę na to, że żaden przepis nie uprawnia organu, który wydał interpretację w sprawie podatku od nieruchomości, do jej zmiany. Dlatego ewentualne pomyłki może wyeliminować tylko minister – orzekł WSA.
W tej sprawie prezydent miasta pierwotnie zgodził się ze spółką, ale trzy miesiące później zmienił zdanie. Spółka zaskarżyła nową interpretację do sądu. Podkreślała, że w świetle art. 14e par. 1 ordynacji może ją zmienić tylko minister finansów.
Potwierdził to krakowski WSA. Sąd powołał się m.in. na doktrynę prawa i orzecznictwo sądów i wyjaśnił, że kompetencje organów administracyjnych muszą wynikać wprost z przepisów prawa i nie wolno ich domniemywać ani tworzyć za pomocą wykładni.
Będą zmiany
Z wyrokiem nie zgadza się resort finansów. W odpowiedzi na pytanie DGP biuro prasowe MF wskazało na art. 14j par. 3, z którego wynika, że w zakresie nieuregulowanym, do interpretacji indywidualnych wydawanych przez wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta stosuje się pozostałe przepisy tego samego rozdziału ordynacji. Zdaniem MF, to oznacza, że prezydent miasta ma prawo zmienić swoją błędną interpretację.
W celu uniknięcia kolejnych sporów z podatnikami MF przygotowało już odpowiednie zmiany. W rządowym projektu nowelizacji ordynacji dodano art. 14j par. 2a, który wprost pozwoli organom podatkowym zmienić błędną interpretację w zakresie podatku od nieruchomości.
Projekt jest po pierwszym czytaniu w Sejmie (druk nr 3462). Resort finansów jest natomiast zdania, że interpretacje wydawane – w imieniu ministra – przez dyrektorów izb skarbowych może zmieniać wyłącznie minister. I nie zamierza tego zmieniać.
Sąd ma rację
Katalog organów, które wydają interpretacje indywidualne, jest zamknięty. Są to: minister finansów , a w przypadku podatków i opłat lokalnych – wójt, burmistrz (prezydent miasta), starosta lub marszałek województwa. Do tych ostatnich ordynacja nakazuje odpowiednie stosowanie przepisów rozdziału 1a tej ustawy, który reguluje przede wszystkim wydawanie interpretacji przez ministra finansów. Decyzja w jaki sposób „odpowiednio” stosować dany przepis, jest zawsze dyskusyjna. Wydaje się, że powinna ona uwzględniać normy konstytucyjne regulujące relacje pomiędzy jednostką a organami władzy publicznej, a także przyjęty system wydawania interpretacji indywidualnych. Przede wszystkim podstawa do działania dla danego organu powinna wynikać wprost z przepisu prawa (art. 7 konstytucji). W tym kontekście można powiedzieć, że zajęcie przez WSA innego stanowiska mogłoby stworzyć groźny precedens. Wyrok uwzględnia także rozwiązania systemowe, w tym szczególną rolę ministra finansów, który ma czuwać nad jednolitym wykładaniem prawa podatkowego w Polsce. ©?
Niech nad ujednoliceniem czuwa minister
Wydawanie przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast interpretacji to wyjątek od zasady. W związku z tym karkołomna jest teza, że należy go rozszerzyć na sytuacje inne niż samo wydanie interpretacji i to na podstawie przepisu, który każe do omawianych interpretacji stosować odpowiednio inne przepisy ordynacji. Moim zdaniem w tym przypadku „odpowiednio” należy odczytywać raczej jako „biorąc pod uwagę cel przepisów”, czyli m.in. ujednolicenie interpretacji w skali Polski przez nadzór ministra finansów.
W sprawach dotyczących podatku od nieruchomości w praktyce wygrywa zasada, zgodnie z którą co gmina to inna interpretacja. A chodzi często o duże kwoty podatku i to często płacone przez podatników z majątkiem zlokalizowanym na terenie wielu gmin. Kto więc inny – niż jeden specjalnie wyznaczony do tego organ – miałby kontrolować spójność wydawanych przez organy lokalne interpretacji w skali całej Polski? Gdyby uznać, że prezydenci sami mogą zmienić swoje interpretacje, pozbawiłoby t o podatników istotnego mechanizmu ich ujednolicenia.