Przed 2011 r. zbycie akcji na rzecz płatnika w celu umorzenia udziałów mogło być bez podatku. Wystarczyło dokonać cesji wierzytelności. Potwierdził to wyrok NSA.

Sprawa dotyczyła spółki akcyjnej, która domagała się stwierdzenia i zwrotu niemal 7 mln zł podatku, który potrąciła od wynagrodzenia wypłaconego jednemu ze wspólników w 2004 r.
Był nim mężczyzna, który zgodził się na dobrowolne umorzenie swoich akcji. W zamian spółka miała mu wypłacić 36 mln zł wynagrodzenia. Wspólnik przekazał jej swoje akcje, ale zanim otrzymał wynagrodzenie, przeniósł wierzytelność z tego tytułu na spółkę z siedzibą w Luksemburgu.
Spółka, która umarzała udziały, dowiedziała się o tym za późno. W związku z tym potrąciła 19-proc. PIT od wynagrodzenia przekazanego na konto wspólnika. Podatek wyniósł niemal 7 mln zł.
Mężczyzna przekazał wynagrodzenie luksemburskiej spółce, natomiast polska spółka wystąpiła do urzędu skarbowego o zwrot potrąconego PIT. Tłumaczyła, że skoro wynagrodzenie zostało wypłacone wspólnikowi nienależnie, to niesłusznie potrąciła ona PIT. Z kolei podmiot luksemburski nigdy nie był jej akcjonariuszem, więc w tym wypadku również nie powinna potrącić podatku.
Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi uważał inaczej. Wyjaśnił, że cesja wierzytelności na inny podmiot, nie oznacza, że wspólnik nie otrzymał przysporzenia. W przeciwnym razie doszłoby do absurdalnej sytuacji, w której podatku nie zapłaciłby nikt: ani wspólnik, bo zbył wierzytelność przed otrzymaniem wynagrodzenia, ani spółka z Luksemburga, bo nigdy nie była akcjonariuszem spółki umarzającej udziały. – Nie może być tak, żeby 36 mln zł rozmyło się we mgle – stwierdził pełnomocnik izby na rozprawie.
Sprawa miała długą historię. W piątek, po niemal 11 latach, rozstrzygnął ją Naczelny Sąd Administracyjny – z korzyścią dla spółki. Sędzia Jacek Brolik stwierdził, że skoro organy podatkowe nie kwestionują czynności podjętych przez wspólnika i nie twierdzą, że były one pozorne, mające na celu uniknięcie opodatkowania, to powinny zwrócić nadpłacony podatek.
W tej sytuacji nie zapłaci go nikt: ani wspólnik, ani spółka z Luksemburga – powiedział sędzia. Wyjaśnił, że zasadniczo przychodem z kapitałów pieniężnych są przychody należne. Tak mówi art. 17 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT, ale norma szczególna zawarta w art. 24 ust. 5 mówi o dochodzie faktycznie uzyskanym – powiedział sędzia. W tej sytuacji na konto wspólnika wpłynęły pieniądze, ale nie było to wynagrodzenie z tytułu umorzenia akcji. ©?
Dziś byłby podatek
Sprawa dotyczyła stanu prawnego sprzed 2011 r., kiedy to wynagrodzenie z dobrowolnego umorzenia akcji (udziałów) w celu ich umorzenia było inaczej opodatkowane. Wówczas – zgodnie z art. 24 ust. 5 pkt 2 ustawy o PIT – przychód w tym zakresie powstawał zgodnie z zasadą kasową. Decydowało zatem faktyczne otrzymanie wynagrodzenia. Dopóki wspólnik go nie dostał, dopóty nie miał przychodu.
Od 2011 r. to się zmieniło – liczy się przychód należny, choćby nie został faktycznie otrzymany (zgodnie z art. 17 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT). Od tej pory bowiem zbycie akcji (udziałów) na rzecz spółki w celu ich umorzenia nie jest już traktowane jako przychód z udziału w zyskach osób prawnych, tylko tak samo, jak sprzedaż akcji (udziałów).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 15 maja 2015 r., sygn. akt II FSK 662/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia