Jest w ustawie o PIT artykuł, który odsyła do sześciu innych, te – do następnych, następne do kolejnych, a kolejne jeszcze do innych. Niestety, taka praktyka stała się już regułą przy uchwalaniu przepisów podatkowych.
Jest w ustawie o PIT artykuł, który odsyła do sześciu innych, te – do następnych, następne do kolejnych, a kolejne jeszcze do innych. Niestety, taka praktyka stała się już regułą przy uchwalaniu przepisów podatkowych.
Odejście od niej wymagałoby napisania ustawy od nowa.
Artykuł 24 ust. 5d – bo o nim mowa – wszedł w życie 2005 r. Jeśli porównać go z obowiązującymi od dziesiątków lat, to można powiedzieć, że jest całkiem nowy. Początkowo zawierał dwa odesłania – do art. 22 ust. 1f i do art. 23 ust. 1 pkt 38. Potem przybyło kolejne – do art. 22 ust. 1ł, następnie dodano nowe – do art. 24 ust. 5 pkt 1, a od tego roku – dwa kolejne: do art. 22 ust. 1g oraz do art. 23 ust. 1 pkt 38c. Nie da się zatem odczytać tego przepisu bez sięgnięcia do sześciu regulacji tej samej ustawy. Ale na tym odesłania się nie kończą. Spróbujmy je rozszyfrować.
Zasadniczo art. 24 ust. 5d dotyczy zasad ustalania dochodu z umorzenia akcji lub udziałów w spółce. Wskazuje na to odesłanie do ust. 5 pkt 1. Chodzi przy tym – dodajmy – wyłącznie o umorzenie przymusowe, nie dobrowolne, ale to – zakłada ustawodawca – podatnik powinien już wiedzieć od czterech lat, więc po co pisać.
Kolejne odesłanie prowadzi do art. 22 ust. 1f, który mówi o kosztach przy sprzedaży udziałów lub akcji objętych w zamian za wkład niepieniężny. Przepis ten jednak nakazuje sięgnąć dalej – do art. 17 ust. 1 pkt 9 i 9a. Ostatni z nich dotyczy wspólników spółek, o których mowa w art. 5a pkt 28 lit. c i d, a zatem – najkrócej rzecz ujmując – spółek traktowanych jako osoby prawne, mimo że nimi nie są.
Następne odwołanie w art. 24 ust. 5d prowadzi do art. 22 ust. 1g. Chodzi o ustalanie kosztów w związku z umorzeniem udziałów otrzymanych w wyniku podziału. Prześledźmy zatem: art. 24 ust. 5d odsyła do art. 22 ust. 1g, ten – do art. 24 ust. 5 pkt 7, ale tego z kolei nie da się odczytać bez sięgnięcia do art. 22 ust. 1f albo do art. 23 ust. 1 pkt 38. Na tym ostatnim w zasadzie regulacja by się skończyła, gdyby nie jeszcze jedno zastrzeżenie – w ust. 3e.
Odszyfrowanie kolejnych odesłań – do art. 22 ust. 1ł i do art. 23 ust. 1 pkt 38 – to już w zasadzie pestka. Pierwszy z nich nakazuje jedynie sięgnąć do ksiąg, ewidencji i wykazu, o których mowa w art. 24 ust. 3a i art. 24a ust. 1. Drugi dałoby się odczytać bez zaglądania do ustawy, gdyby nie – jak wspomnieliśmy – zastrzeżenie prowadzące do ust. 3e.
Do rozszyfrowania zostało ostatnie odwołanie – do art. 23 ust. 1 pkt 38c. W zasadzie podatnicy powinni się z niego cieszyć. Spróbujmy jednak go odczytać: art. 24 ust. 5d odsyła do art. 23 ust. 1 pkt 38c, ten odwołuje się m.in. do art. 22 ust. 1f, którego nie da się zrozumieć bez sięgnięcia do art. 17 ust. 1 pkt 9 i 9a. Ostatni z tych przepisów dotyczy wspólnika spółki, o której mowa w art. 5a pkt 28 lit. c i d.
Ciekawe, jakie odwołanie zaserwuje nam ustawodawca przy kolejnej nowelizacji art. 24 ust. 5d? Bo przecież nie chodzi o to, by złapać króliczka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama