Jeżeli kontrakty z agencjami pracy tymczasowej okażą się nieważne, firmy mogą mieć kłopoty. Nawet jeżeli usługodawca płacił zaliczki na PIT, skarbówka wykaże zaległość podatkową.
Afera outsourcingowa / Dziennik Gazeta Prawna
Plany uporządkowania rynku outsourcingu pracowniczego to efekt zeszłotygodniowego spotkania z szefem administracji podatkowej Jackiem Kapicą. Uczestniczyli w nim nie tylko poszkodowani przedsiębiorcy, ale również posłowie.
Afera wybuchła, gdy okazało się, że kontrolowane przez Zdzisława K. agencje pracy tymczasowej nie płaciły za outsourcingowanych pracowników zaliczek na PIT i składek ZUS.

Afera outsourcingowa: Fiskus prowadzi postępowania przeciwko 300 przedsiębiorcom >>>

Fiskus zaczął wtedy kwestionować ważność zawartych umów i sięgać po niezapłacone zaliczki do kieszeni przedsiębiorców, którzy korzystali z usług oszusta.
Ci bronili się, twierdząc, że tysiące firm w Polsce korzystają z tak skonstruowanych umów outsourcingu pracowniczego. Dlatego teraz i one zostaną prześwietlone. Problem więc może mieć np. TVP, która w ten sposób przeniosła do firmy zewnętrznej ponad 400 pracowników.
– Oczekuję, że przeanalizowany zostanie cały rynek tego rodzaju umów z agencjami pracy tymczasowej, aby rozwiać wszelkie wątpliwości – mówi DGP Krystyna Skowrońska, posłanka i przewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych.
Dodaje, że jeżeli okazałoby się, iż umowy są nieważne, cały rynek miałby kłopoty. Potwierdza też, że Jacek Kapica zadeklarował, iż taka analiza powstanie w ciągu dwóch miesięcy. Jak wyjaśnia Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy ministra finansów, Jacek Kapica zaproponował, że organy podległe MF zrealizują to wspólnie z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej oraz instytucjami podległymi temu ministerstwu, które odpowiedzialne jest za nadzór nad rynkiem agencji pracy.
Kontrolowane mają być kontrakty, z których wynika, że pracownik był przekazywany firmie zewnętrznej w trybie art. 231 kodeksu pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.). Sąd Najwyższy kwestionował już takie umowy (wyroki: sygn. akt I PK 235/11, sygn. akt I PK 180/11 i sygn. akt I PK 210/09). Chodziło o sytuację, gdy agencja, która przejęła zatrudnionych, potem oddelegowywała ich do wykonywania zadań w poprzedniej firmie.
– Prawidłowa umowa nie może dotyczyć przejścia pracownika do innej firmy czy agencji pracy tymczasowej – wyjaśnia Bartłomiej Raczkowski, partner w kancelarii Raczkowski Paruch.
Jak tłumaczy, musi z niej wynikać, że chodzi albo np. o przejście wydziału produkcyjnego fabryki na nowego pracodawcę wraz z zatrudnionymi, albo np. o zlecenie na zewnątrz pewnych określonych funkcji. Przykładowo firma może zlecić innej usługi sprzątania, przekazując jej infrastrukturę z tym związaną, np. karty wejścia do biurowców, używalność schowków na sprzęt, klucze do pomieszczeń.
– Wtedy przejście pracowników będzie tylko dodatkowym efektem takiej umowy – wyjaśnia Bartłomiej Raczkowski.
Z kolei Andrzej Cieślik, prowadzący Kancelarię Doradztwa Podatkowego w Brzegu, reprezentujący poszkodowanych przedsiębiorców, przypomina o wyroku Sądu Apelacyjnego z Białegostoku z 2 lipca 2014 r. (sygn. III AUa 428/14). Wynika z niego, że outsourcing nie może polegać tylko na wypłacaniu przez agencję wynagrodzeń, które obliczył i dostarczył jej poprzedni pracodawca. Jeśli zatrudnieni dalej wykonują swoje usługi dla poprzedniej firmy, a celem umowy była de facto racjonalizacja kosztów, to do przejęcia pracowników nie doszło.
– Dlaczego takiej wykładni sądu nie stosuje się do wszystkich agencji? W takim modelu działa przecież bardzo dużo firm oferujących np. pracę ochroniarzom – twierdzi Andrzej Cieślik. Dlatego według niego problemy może mieć cały rynek.
Sceptyczny do pomysłu kontroli jest Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia.
– Nie uchroni to pracodawców i pracowników przed kolejnymi aferami – twierdzi. Wyjaśnia, że umowa może być zgodna z prawem i standardami rynkowymi, a nieuczciwa agencja i tak będzie łamać przepisy. Dlatego skutecznym rozwiązaniem może być uruchomienie kontroli wpłat z tytułu odprowadzanych składek i zaliczek na podatek.
Po spotkaniu w ministerstwie poszkodowane w aferze outsourcingowej firmy mogą liczyć na to, że fiskus spojrzy na nie łaskawszym okiem.
– Istotne jest, aby w toku prowadzonych postępowań dokładnie ocenić stan faktyczny, nie podejmować czynności zabezpieczenia przyszłych zobowiązań na majątku, który jest konieczny do prowadzenia biznesu, a w sytuacji wyroku sądu potwierdzającego konieczność uregulowania zobowiązań podatkowych stosować ułatwienia w postaci rozłożenia na raty – twierdzi Wiesława Dróżdż. Potwierdza, że wiceminister Kapica zapowiedział, iż zwróci się w tej sprawie do izb i urzędów skarbowych.