Przedsiębiorcy wystosowali kolejny apel – tym razem wprost do Bronisława Komorowskiego. Obawiają się, że prace nad prezydenckim projektem nowelizacji ordynacji zostaną odsunięte w czasie, a nawet zawieszone
Bój toczy się o wprowadzenie zasady rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika (z łac. in dubio pro tributario).
Autor apelu – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców – przyznaje zarazem, że potrzebna jest modyfikacja wersji zaproponowanej przez prezydenta. Powołuje się na opinię prof. Teresy Dębowskiej-Romanowskiej z WPiA Uniwersytetu Łódzkiego oraz sędzi Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Zasada bez gwarancji
Jej zdaniem klauzula w brzmieniu zaproponowanym przez prezydenta nie dawałaby żadnej gwarancji podatnikom. Ustawa podatkowa, która zawierałaby „nie dające się usunąć wątpliwości prawne”, byłaby bowiem niezgodna z konstytucją. Prof. Dębowska-Romanowska zwraca uwagę na to, że ustawa zasadnicza określa zasadę jednej i jedynej kwoty podatku, takiej samej dla wszystkich, których dotyczy taki sam podatkowy stan faktyczny. Konstytucja nakłada też na wszystkie organy i władze państwa obowiązek dążenia do jednolitości opodatkowania w skali kraju. Art. 217 konstytucji wymaga więc, by przepisy podatkowe były tak skonstruowane, aby podatnicy mogli sami, bez korzystania z pomocy prawnej, ustalić, czy podlegają obowiązkowi podatkowemu i w jakiej wysokość powinni zapłacić daninę.
„Z tego punktu widzenia w świetle polskiej konstytucji nie istnieją sytuacje „nie dających się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego”, gdyż w takiej sytuacji w ogóle nie można mówić o powstaniu obowiązku podatkowego, ani też tym bardziej zobowiązaniu podatkowym” – czytamy w opinii prof. Dębowskiej-Romanowskiej.
Ryzyko fiskusa
Inaczej rzecz się ma z wątpliwościami co do stanu faktycznego. Profesor wskazuje, że nie wszystkie stany faktyczne można zdefiniować tak, aby z ustawy podatkowej wynikało wprost, jaka kwota podatku jest należna. Dlatego ryzyko związane z takimi wątpliwościami interpretacyjnymi powinno wziąć na siebie państwo. Podatnicy nie mogą ponosić za to odpowiedzialności. W takich wypadkach mają prawo do korzystniejszej interpretacji przepisów podatkowych przy samoobliczeniu podatku, a organy nie powinny wyciągać konsekwencji i np. nakładać odsetek za zwłokę.
– Jeśli istnieje wybór między sprzecznymi liniami orzecznictwa, to naturalnym odruchem świadomego człowieka jest wybieranie rozwiązania korzystniejszego – zauważa profesor.
Dlatego zaproponowała zapisanie zasady in dubio pro tributario w dwóch punktach. Z pierwszego miałoby wynikać, że nie domniemuje się istnienia obowiązku podatkowego ani zobowiązania podatkowego ponad to, co wynika wprost z ustawy podatkowej. Drugi zaś stanowiłby, że „każdy ma prawo do uzyskania informacji na piśmie o obowiązujących go przepisach podatkowych, w celu powoływania się na nią przed organami podatkowymi i sądowymi w sprawie o uiszczenie należności; nie narusza to zasady, że tylko jedna kwota może być uznana za należną kwotę podatku”.