Kto przeprowadza się na stałe za granicę, a ma państwowe obligacje warte ponad 4 mln zł, musi zapłacić w Polsce podatek od dochodów z niezrealizowanych zysków. Co innego, gdyby miał kryptowaluty

Różnicę tę widać na przykładzie najnowszych interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Zdaniem ekspertów przepisy o podatku od dochodów z niezrealizowanych zysków (exit tax) wymagają gruntownej zmiany nie tylko ze względu na niekonsekwencję ustawodawcy. Przede wszystkim coraz częściej jest podnoszona kwestia niezgodności polskich regulacji z unijnymi.
Polskie organy podatkowe nadal uważają, że osoby fizyczne zmieniające rezydencję podatkową na zagraniczną powinny płacić podatek od dochodów z niezrealizowanych zysków i to od potencjalnie zawyżonej wartości aktywów przenoszonych do innego kraju.

Kiedy i od czego

Przypomnijmy, że exit tax obowiązuje od 2019 r. (art. 30da–30dh ustawy o PIT i art. 24f–24k ustawy o CIT). Należy go wpłacić, gdy:
  • podatnik przenosi należące do niego aktywa za granicę, a Polska traci w ten sposób prawo do opodatkowania majątku;
  • dojdzie do zmiany rezydencji podatkowej, na skutek czego Polska straci prawo do opodatkowania majątku.
Stawka exit tax od podatników CIT wynosi 19 proc. podstawy opodatkowania. U osób fizycznych przewidziano dwie stawki:
  • 19 proc., gdy jest ustalana wartość podatkowa składnika majątku i
  • 3 proc. w pozostałych przypadkach.
Osoby fizyczne płacą exit tax, jeżeli łączna wartość rynkowa składników majątkowych przenoszonych za granicę przekracza 4 mln zł.
Zasadniczo podatek należy zapłacić już do siódmego dnia następnego miesiąca po tym, w którym wartość składnika majątku emigranta przekroczyła limit 4 mln zł (art. 30da ust. 14 ustawy o PIT). Można się co najwyżej starać o rozłożenie daniny na raty lub zwrot, gdy podatnik wraca do naszego kraju.
Minister finansów wydał natomiast 27 czerwca 2019 r. i 21 grudnia 2021 r. dwa rozporządzenia (Dz.U. z 2019 r. poz. 1204 i Dz.U. z 2021 r. poz. 2409), których skutkiem jest odroczenie terminu wpłaty podatku od osób fizycznych najpóźniej do końca 2023 r. Podatek trzeba w związku z tym wpłacić:
  • do siódmego dnia miesiąca następnego po tym, w którym doszło do utraty składnika majątku (realizacji zysków) przed 1 grudnia 2023 r. i
  • do 31 grudnia 2023 r. w pozostałych przypadkach.

Od papierów wartościowych…

Przykładowo podatek ten będzie musiał zapłacić przedsiębiorca, który w majątku prywatnym ma papiery wartościowe warte ponad 4 mln zł. Potwierdza to interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 3 stycznia 2023 r. (sygn. 0115-KDIT1.4011.697.2022.1.MR).
Rozlicz swój PIT już dziś: https://www.gazetaprawna.pl/pit2022/
Wystąpił o nią mężczyzna planujący przeprowadzkę z Polski do Włoch. Uważał, że polskie przepisy o exit tax są sprzeczne z unijnymi i dlatego nie powinien płacić tego podatku.
Głównym jego argumentem było to, że polskie przepisy przewidują natychmiastowe opodatkowanie wartości rynkowej majątku przy przeprowadzce. Nie bierze się więc pod uwagę ewentualnego przyszłego spadku wartości posiadanego majątku. To oznacza, że podatek trzeba wpłacić od hipotetycznej wartości majątku – argumentował mężczyzna.
Uważał to za naruszenie unijnych zasad:
  • proporcjonalności,
  • swobody przemieszczania się i osiedlania wewnątrz UE oraz
  • swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
Argumenty te nie przekonały jednak dyrektora KIS. Stwierdził on, że obowiązek zapłaty podatku powstanie już przy zmianie rezydencji na włoską. Podatnik będzie mógł co najwyżej skorzystać z odroczenia terminu na wpłatę podatku, które wynika z rozporządzenia wydanego w grudniu 2021 r.

…ale nie bitcoinów

Definicji opodatkowanego składnika majątku w rozumieniu art. 30da ust. 3 ustawy o PIT nie spełniają natomiast kryptowaluty (np. bitcoiny) i od nich nie ma exit tax, nawet gdy ich wartość przekracza 4 mln zł.
Potwierdza to interpretacja indywidualna z 22 grudnia 2022 r. (sygn. 0113-KDIPT2-3.4011.809. 2022.1.NM). Dyrektor KIS zgodził się w niej z podatnikiem, że w art. 30da ust. 3 ustawy o PIT mowa jest tylko o „ogóle praw i obowiązków w spółce niebędącej osobą prawną, udziałach w spółce, akcjach i innych papierach wartościowych, pochodnych instrumentach finansowych oraz tytułach uczestnictwa w funduszach kapitałowych”.
Kryptowaluty nie należą do żadnej z tych kategorii, co oznacza, że ich posiadacz, który wyprowadzi się na stałe z Polski, nie zapłaci exit tax.

Wbrew unijnemu prawu

Eksperci nie mają wątpliwości, że polskie przepisy są sprzeczne z prawem unijnym. Wynika z niego bowiem, że osoby, które wyprowadzą się na stałe z Polski, mogą zapłacić wyższy podatek, niż gdyby pozostały w kraju. Przy wyprowadzce za granicę płacą bowiem podatek od potencjalnie zawyżonej wartości swojego majątku (która nie musi, ale może być niższa w chwili jego sprzedaży za granicą), a zostając w Polsce, zapłacą podatek od wartości sprzedanego składnika majątku.
– Tak skonstruowane przepisy są nie do obrony – komentuje Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w zespole podatków osobistych i doradztwa dla pracodawców MDDP. Apeluje o szybkie zmiany, w przeciwnym razie – jak twierdzi – zmusi nas do tego orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i polskich sądów administracyjnych.
Ekspert jest przekonany, że Ministerstwo Finansów ma świadomość konieczności zmiany przepisów.
– Jak inaczej wytłumaczyć dwukrotne już przedłużenie rozporządzeniem terminu wpłaty tego podatku dla podatników PIT? – mówi ekspert.

Co na to TSUE…

W wyroku z 26 lutego 2019 r. (C-581/17) TSUE orzekł, że emigranci nie mogą płacić natychmiast exit tax od prywatnego majątku oraz że powinni go płacić wyłącznie od realnej wartości sprzedawanych aktywów. Nie może więc np. żądać zapłaty podatku od przenoszonych za granicę udziałów w spółce kapitałowej, jeśli emigrant jeszcze ich nie sprzedał i nie uzyskał w związku z tym przychodu. Pisaliśmy o tym szerzej w artykule „TSUE podważył polski pomysł na exit tax” (DGP 41/2019).
Co prawda unijny trybunał odniósł się wtedy do niemieckich przepisów, ale zdaniem ekspertów wskazówki zawarte w tym wyroku odnoszą się również do polskiego prawa.
– Orzecznictwo TSUE przesądziło, że ewentualne opodatkowanie prywatnego majątku osób fizycznych nie może prowadzić do sytuacji, w której exit tax będzie wyższy, niż byłby pobrany, gdyby nie doszło do zmiany rezydencji podatkowej. Nadal nie uwzględniają tego polskie regulacje – zauważa Piotr Leonarski, doradca podatkowy, adwokat i szef praktyki podatkowej w B2R Law Jankowski Stroiński Zięba.
Ekspert podkreśla, że zmiany w mechanizmie poboru tej daniny powinny uwzględnić szczególnie ewentualny spadek wartości rynkowej aktywów, co może oznaczać nawet, że niemożliwym będzie natychmiastowe żądanie podatku od emigranta, tak jak obecnie chce fiskus.
– Widzę w związku z tym dwie możliwości. Albo uchylenie przepisów w tym zakresie, albo przyznanie podatnikom prawa do odzyskania części daniny, jeśli sprzedadzą majątek taniej – mówi ekspert.
Krok w tym kierunku wykonała Krajowa Rada Doradców Podatkowych, która w marcu 2019 r. złożyła skargę na polskie przepisy do Komisji Europejskiej. Nie znamy jeszcze wyniku tej skargi.

…i polski NSA

Z kolei Naczelny Sąd Administracyjny przesądził w wyrokach z 2 grudnia 2022 r. (sygn. akt II FSK 1187/20) i z 14 stycznia 2021 r. (II FSK 12/21), że polskie przepisy o exit tax nie dotyczą rozporządzania majątkiem prywatnym. Argumentował, że art. 30da ust. 4 ustawy o PIT nakazuje opodatkować wyłącznie przenosiny za granicę majątku firmowego, a majątek prywatny mógłby podlegać exit tax co najwyżej przy zmianie rezydencji podatkowej na podstawie art. 30da ust. 3 ustawy o PIT. Mógłby więc być co do zasady należny dopiero przy zmianie rezydencji podatkowej na zagraniczną. Można natomiast podarować udziały w polskiej spółce zagranicznemu nierezydentowi i nie zapłacić z tego tytułu exit tax – wynika z wyroków NSA.
Sąd dodał, że przy zmianie rezydencji podatkowej na zagraniczną podatek nie może być płatny natychmiastowo i musi uwzględniać potencjalną wartość majątku w przyszłości.©℗