Księgowi powinni byli w lipcu ponownie przeliczyć dochody pracowników, począwszy od początku roku – tym razem bez uwzględniania ulgi dla klasy średniej.
- Z jakiego przepisu wynika obowiązek wycofania ulgi dla klasy średniej
- Demony Polskiego Ładu nie dają o sobie zapomnieć
- Trzeba pilnować 120 tys. zł
- A co z konstytucją?
- Zaliczki bez korekty
Z jakiego przepisu wynika obowiązek wycofania ulgi dla klasy średniej
Takiej informacji udziela telefonicznie Krajowa Informacja Skarbowa. Z którego przepisu wynika obowiązek wycofania ulgi? Nie ma wprost takiej regulacji – słyszymy na infolinii. Są natomiast wewnętrzne wytyczne dla skarbówki. Powołują się na nie również wykładowcy na szkoleniach dla księgowych i kadrowych.
Najprawdopodobniej powodem wykładni KIS jest ogólny przepis, który nie zmienił się mimo licznych zawirowań wokół Polskiego Ładu i jego korekt. Przepis ten wskazuje, w którym momencie pracodawca ma zacząć liczyć zaliczki na PIT według wyższej stawki 32 proc. Następuje to w miesiącu, w którym dochód pracownika uzyskany od początku roku przekroczył próg 120 tys. zł. Dochód ten należy obliczyć bez uwzględnienia ulgi za miesiące, w których była ona zastosowana – słyszymy na infolinii KIS.
Demony Polskiego Ładu nie dają o sobie zapomnieć
Problem w tym, że pracodawcy i księgowi dowiadują się o tym dopiero teraz. Nikt nie zwracał im na to uwagi, gdy były uchylane przepisy o uldze. – Mimo że ulga dla klasy średniej została szczęśliwie uchylona, a zasady liczenia zaliczek zostały od lipca br. uproszczone, to chaos trwa, a demony Polskiego Ładu nie dają o sobie zapomnieć – komentuje Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton.
Przypomina, że w komunikacie z 13 stycznia 2022 r. ministerstwo zapewniało, iż „żadne nieświadome błędy (w tym popełnione przez księgowych) związane z nowymi regulacjami nie spotkają się z sankcjami”.
Spytaliśmy, z którego przepisu wynika obowiązek wycofania ulgi, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy, że nie ma wprost takiej regulacji, są natomiast wewnętrzne wytyczne dla skarbówki. Powołują się na nie również wykładowcy na szkoleniach dla księgowych i kadrowych. Sami wytycznych nie widzieli, ale słyszeli, że takie są.
Zwróciliśmy się więc wczoraj z oficjalnym pytaniem do Ministerstwa Finansów, czy faktycznie pracodawcy powinni byli w lipcu przeliczyć dochody pracowników od początku roku bez uwzględniania ulgi dla klasy średniej, jeżeli ją wcześniej (tj. w pierwszej połowie br.) zastosowali.
Na odpowiedź czekamy. Gdy tylko ją dostaniemy, poinformujemy o tym na łamach DGP.
Trzeba pilnować 120 tys. zł
Najprawdopodobniej powodem wykładni KIS jest ogólny przepis, który nie zmienił się mimo licznych tegorocznych zawirowań wokół Polskiego Ładu i jego korekt. Chodzi o art. 32 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT. Mówi on, że za miesiąc, w którym dochód podatnika uzyskany od początku roku w danym zakładzie pracy przekroczył 120 tys. zł (tj. górną granicę pierwszego przedziału skali podatkowej) pracodawca potrąca zaliczkę na PIT w wysokości:
- 17 proc. (a od 1 lipca br. – 12 proc.) od tej części dochodu uzyskanego w tym miesiącu, która nie przekroczyła 120 tys. zł, i
- 32 proc. od nadwyżki ponad 120 tys. zł.
Na taki kierunek wykładni wskazują również wyjaśnienia udzielane przez pracowników KIS. Wynika z nich, że pracodawca powinien wiedzieć, w którym momencie ma zastosować do zaliczki na PIT stawkę 32 proc. Nastąpi to w miesiącu, w którym dochód pracownika uzyskany od początku roku przekroczy próg 120 tys. zł. Dochód ten należy obliczyć bez uwzględnienia ulgi za miesiące, w których była ona zastosowana – słyszymy na infolinii KIS.
A co z konstytucją?
Ponowne przeliczenie tegorocznych dochodów pracownika – tym razem bez ulgi dla klasy średniej – będzie miało jednak ten skutek, że szybciej sięgną one rocznego limitu 120 tys. zł, po przekroczeniu którego pracodawca musi zacząć pobierać 32-proc. zaliczkę na PIT.
Ulga sprawiała bowiem, że pracodawca pomniejszał o jej kwotę dochód pracownika. Jeżeli teraz jej nie uwzględni, i to począwszy już od 1 stycznia 2022 r., to dochód uzyskany przez podwładnego od początku roku szybciej przekroczy limit 120 tys. zł.
Powstaje pytanie, czy taka zmiana reguł w trakcie roku podatkowego nie naruszy konstytucji. Z wyroków Trybunału Konstytucyjnego wynika jasno, że nie można wprowadzać niekorzystnych zmian w podatku dochodowym w trakcie roku (przykładem wyrok z 29 marca 1994 r., sygn. akt K 13/93). Zmiany te powinny wchodzić w życie przynajmniej na miesiąc przed końcem poprzedniego roku podatkowego – orzekł trybunał 28 grudnia 1995 r. (sygn. akt K. 28/95).
Nie ma wątpliwości, że likwidacja ulgi dla klasy średniej jest zmianą na niekorzyść i co do zasady nie powinna nastąpić w połowie roku. Rząd i parlament zdecydowali się na ten krok tylko dlatego, że postanowili jednocześnie obniżyć dolną stawkę PIT – z 17 proc. do 12 proc. Teoretycznie więc nikt nie powinien stracić, a być może nawet niektórzy podatnicy w rozliczeniu rocznym zyskają. Dodatkową gwarancją ma być tzw. hipotetyczny podatek, który na początku 2023 r. mają wyliczyć podatnikom urzędy skarbowe. Będzie on zabezpieczeniem na wypadek, gdyby ktoś jednak miał na tegorocznych podatkowych zawirowaniach stracić (co konstytucyjnie jest niedopuszczalne).
Zaliczki bez korekty
Problem polega na tym, że obniżka stawki PIT z 17 proc. do 12 proc., choć ma zastosowanie do dochodów za cały 2022 r., w trakcie roku mogła być stosowana dopiero od lipca br. Wprowadzone od tego miesiąca zmiany nie wpłynęły bowiem na wysokość zaliczek obliczonych i pobranych przez płatnika od dochodów wypłaconych w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2022 r. Płatnicy nie korygowali więc pobranych uprzednio zaliczek.
Jeżeli zatem pracodawcy mieliby w lipcu przeliczyć roczne dochody pracowników bez zastosowania ulgi dla klasy średniej, to i tak nikt w trakcie roku nie zwróci zatrudnionym części zaliczek pobranych w pierwszym półroczu br., obliczonych według stawki 17 proc., a nie 12 proc.
Podsumowując, wycofanie ulgi dla klasy średniej za pierwsze półrocze br. przy niezmienionej wysokości zaliczki na PIT za ten okres (17 proc.) niewątpliwie pogorszy sytuację dochodową pracowników. Musi to rodzić pytanie o zgodność takich działań z konstytucją.
Zmiany od 1 lipca
Powodem całego tego zamieszania jest nowelizacja Polskiego Ładu uchwalona 9 czerwca 2022 r. (Dz.U. poz. 1265 ze zm.). Uchyliła ona przepisy o uldze dla klasy średniej. Pracodawcy mieli jej nie stosować – i faktycznie przestali to robić – przy obliczaniu zaliczki od dochodów uzyskanych w okresie od 1 lipca 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. Tak postanowiono w art. 23 ust. 4 ustawy nowelizującej.
Również w innym przepisie przejściowym (art. 18 ust. 3 ustawy nowelizującej) zapisano, że dotychczasowych przepisów o uldze nie stosuje się do dochodów (przychodów) uzyskanych od 1 lipca 2022 r.
Problem polega na tym, że w nowelizacji z 9 czerwca br. znalazły się dwa przepisy przejściowe wskazujące na niestosowanie ulgi dla klasy średniej:
- jeden, który mówi, że przepisów o uldze nie stosuje się do dochodów (przychodów) uzyskanych od 1 stycznia 2022 r. (art. 18 ust. 2 ustawy nowelizującej), i
- drugi, który mówi, że przepisów o uldze nie stosuje się do dochodów (przychodów) uzyskanych od 1 lipca 2022 r. (art. 18 ust. 3 ustawy nowelizującej).
Wbrew pozorom nie są to przepisy tożsame. Jeden (ten pierwszy) dotyczy bowiem podatnika – ma zastosowanie do rocznego podatku. Natomiast drugi stosują płatnicy (w tym pracodawcy), którzy w trakcie roku potrącają i odprowadzają do urzędu skarbowego zaliczki na PIT od dochodów pracowników.
Nastąpiła kolizja
W rezultacie mamy już dwa przepisy, które nakazały pracodawcom nie stosować ulgi dla klasy średniej od 1 lipca br.:
- art. 23 ust. 4 ustawy nowelizującej, który mówi, że przy obliczaniu zaliczki od dochodów uzyskanych w okresie od 1 lipca 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. nie pomniejsza się dochodu o kwotę ulgi dla klasy średniej, i
- art. 18 ust. 3 ustawy nowelizującej, który stanowi, że przepisów o uldze nie stosuje się do dochodów (przychodów) uzyskanych od 1 lipca 2022 r.
Skąd więc pomysł, żeby pracodawcy mieli w lipcu przeliczać na nowo dochody pracowników bez zastosowania ulgi dla klasy średniej? Powód kryje się we wspomnianym już niezmienionym art. 32 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT, który wskazuje, od kiedy pracodawca powinien potrącać zaliczkę na PIT w wysokości 32 proc. (od nadwyżki dochodów pracownika ponad 120 tys. zł). ©℗