Państwa stowarzyszenie złożyło postulat podwyższenia limitu dotyczącego zwolnienia podmiotowego z VAT. Obecnie jest to 200 tys. zł rocznie. Do jakiej kwoty limit miałby wzrosnąć?

ikona lupy />
Materiały prasowe
W piśmie, które wysłaliśmy do ministra finansów, premiera, prezydenta oraz rzecznika małych i średnich przedsiębiorców poprosiliśmy o podwyższenie limitu do równowartości w polskich złotych 85 tys. euro. Czyli do maksymalnego pułapu, na jaki pozwala unijna dyrektywa VAT, która wejdzie w życie od 2025 r. Dotychczas obowiązująca dyrektywa VAT co prawda ustanawia sporo niższy limit (10 tys. euro), ale jednocześnie zawiera furtkę w postaci możliwości składania przez państwa członkowskie uzasadnionego wniosku do Komisji Europejskiej o jego podwyższenie.
Limit w wysokości 200 tys. zł nie był podwyższany od 2017 r. Natomiast od tego czasu ceny wzrosły o ponad 30 proc. Tym samym obniżył się realny poziom zwolnienia z VAT. Dla porównania warto przypomnieć, że limit pozwalający na stosowanie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych wynosi 2 mln euro, czyli ponad 9,6 mln zł. Taki sam pułap decyduje o uznaniu podatnika za małego podatnika CIT lub PIT oraz o obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych.
A jeżeli Ministerstwo Finansów nie zgodzi się na tę zmianę? Jakie będą tego skutki?
Przedsiębiorcy, którzy nie będą już mogli skorzystać ze zwolnienia podmiotowego z VAT, będą musieli w wielu przypadkach doliczyć do sprzedawanych towarów i usług 23 proc. VAT. To oznacza, że o tyle wzrosną ich ceny, na czym ucierpią konsumenci. Wpływ na poziom cen ma zresztą nie tylko VAT, lecz także inne podatki i opłaty. Mogliśmy się o tym przekonać z początkiem 2022 r., kiedy zaczęły obowiązywać nowe zasady naliczania składki zdrowotnej. Odkąd należy ją płacić od wykazanego dochodu, a nie faktycznie uzyskanego (z opłaconych faktur), wielu przedsiębiorców zaczęło mieć problemy z bieżącą płynnością i ostatecznie podwyższyło ceny.
Dlaczego akurat biura rachunkowe występują z postulatem podwyższenia limitu zwolnienia z VAT? Przecież im więcej rozliczeń podatkowych, tym więcej pracy dla księgowych, a więc i wyższy zarobek...
Nie obawiam się o pracę dla biur rachunkowych, także konkurencyjnych. Ministerstwo Finansów dostarcza jej nam w nadmiarze poprzez ciągłe zmiany przepisów. Ale oprócz tego, że jesteśmy księgowymi, to jesteśmy też przedsiębiorcami i głosem innych przedsiębiorców. W 2022 r. z zaniepokojeniem obserwujemy problemy firm, a w szczególności rosnące koszty prowadzonej działalności gospodarczej i niepewność co do jutra. Obawiamy się kryzysu gospodarczego i wzrostu bezrobocia. Jako biura rachunkowe jesteśmy naprawdę blisko przedsiębiorców i dokładnie widzimy, z czym się zmagają. Skoro nikt inny nie walczy o podniesienie limitów, to uznaliśmy, że jest to zadanie dla nas.©℗
Rozmawiała Agnieszka Pokojska