Jeszcze w tym roku krajowe spółki mogą być zmuszone zapłacić zaliczkę na poczet podatku od nadmiarowych zysków na podstawie wyników za I półrocze 2022 r.
Jeszcze w tym roku krajowe spółki mogą być zmuszone zapłacić zaliczkę na poczet podatku od nadmiarowych zysków na podstawie wyników za I półrocze 2022 r.
Nasze wyliczenia wskazują, że zaliczkę będzie musiała zapłacić większość dużych krajowych firm. Informacja o podatku od nadmiarowych zysków, od niedzieli krążąca w przestrzeni publicznej, wywołała wyprzedaż akcji na GPW. Indeks WIG20 tracił w trakcie sesji nawet ponad 3 proc., ustanawiając nowe minimum na poziomie 1410 pkt. Wartość była najniższa od ponad dwóch lat. W drugiej części wczorajszych notowań WIG20 odrabiał poniesione rano straty. Coraz niższe kursy giełdowych spółek inwestorzy starają się oswajać, odnosząc wartość indeksu największych firm do dat z historii Polski. Trzymając się tej konwencji, przebywający od dłuższego czasu w epoce Jagiellonów indeks w poniedziałek znalazł się na poziomie bitwy pod Grunwaldem.
Liderami spadków były spółki z sektora surowcowego, paliwowego i energetycznego. O ponad 10 proc. zniżkował kurs akcji JSW. Z naszych wyliczeń wynika, że już w najbliższych miesiącach spółka może być zmuszona zapłacić zaliczkę na poczet przyszłej daniny. Jeśli oprzeć się na wynikach za pierwsze sześć miesięcy 2022 r., okazuje się, że może to być niemal 2 mld zł. Nawet jeśli ostatecznie suma okaże się niższa, to ewentualną nadpłatę JSW odzyska dopiero w 2023 r.
Granicy 10 proc. przecena nie przekroczyła w przypadku akcji PGNiG i PKN Orlen, ale kursy obydwu spółek znalazły się na najniższym poziomie od 52 tygodni. To także potencjalni czołowi płatnicy podatku od nadmiarowych zysków. Według obecnie proponowanej formuły danina od PGNiG może być jednak dwukrotnie wyższa niż w przypadku PKN.
Mocne spadki dotknęły także spółki energetyczne. Notowania PGE, największego producenta energii elektrycznej w Polsce, również spadały o niemal 10 proc. Być może to efekt wielokrotnie powtarzanej przez urzędników kierowanego przez wicepremiera Jacka Sasina Ministerstwa Aktywów Państwowych frazy, że opodatkowane zostaną nadmiarowe zyski w branży energetycznej. Tymczasem z zaproponowanej formuły wynika, że po I półroczu PGE nie musiałby płacić żadnego podatku. Z czterech największych firm tego sektora zaliczka grozi jedynie Enerdze. Jednak w przypadku firm energetycznych, a także gazowych furtką do odroczenia płatności podatku lub zaliczki może być zła sytuacja płynnościowa wynikająca z obowiązku handlu za pośrednictwem giełdy (tzw. obliga giełdowego).
Generalnie inwestorzy wyprzedawali akcje spółek, których wyniki w I półroczu 2022 r. znacznie się poprawiły, a dodatkowo działają one w branżach, gdzie nowy podatek wydaje się najbardziej prawdopodobny. Na przykład w gronie firm z indeksu mWIG40 najmocniej spadały akcje świadczącego usługi dla branży górniczej Bumechu, który także handluje węglem. Skala przeceny w ciągu sesji zbliżała się do 20 proc. Bumech narażony jest na zapłatę zaliczki w wysokości ok. 90 mln zł.
Projekt ustawy o opodatkowaniu nadmiarowych zysków nie zawiera żadnych wyjątków branżowych, a jedynym kryterium branym pod uwagę jest wielkość firm. Jak wynika z naszych wyliczeń, do zapłaty daniny, jeśli wziąć pod uwagę wyniki za I półrocze 2022 r., kwalifikuje się większość spółek z WIG20, dla których możliwe było przeprowadzenie obliczeń. Gdy się uwzględni także wybrane firmy spoza grona największych przedsiębiorstw, kwota zaliczek, które spółki będą zobowiązane wpłacić do końca roku, przekroczy 5,5 mld zł.
Podatkiem został objęty także sektor finansowy, a w czołówce płatników podatku od nadmiarowych zysków może znaleźć się Santander BP. Potencjalna zaliczka w przypadku tej instytucji finansowej jest niewiele niższa niż Orlenu. Nic nie wskazuje natomiast na to, żeby podatek miał zapłacić PKO BP. W przypadku banków należy jednak brać pod uwagę, że w II półroczu 2022 r. będą one tworzyć rezerwy w związku z wakacjami kredytowymi dla posiadaczy kredytów na zakup nieruchomości. Jak wynika z szacunków analityków, kwota rezerw wyniesie przynajmniej kilkanaście milionów złotych i doprowadzi do pogorszenia wyników branży. Tym samym banki nowego podatku prawdopodobnie nie zapłacą.
W projekcie resortu aktywów państwowych nie wszystko jest jednoznacznie wyjaśnione - na przykład nie do końca jasna jest kwestia, jak uwzględnić straty w wyliczaniu średnich marż za lata 2018-2019 i 2021.
Ministerstwo zostawia też furtki umożliwiające uniknięcie podatku, jeśli firmy zdecydują się w 2023 r. na inwestycje w wybranych obszarach w wysokości odpowiadającej nadmiernemu zyskowi z 2022 r. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama