Rośnie liczba skarg oddalanych w Izbie Finansowej Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zdarza się, że ci, którzy je składają, nie wiedzą nawet, co skarżą.
Rośnie liczba skarg oddalanych w Izbie Finansowej Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zdarza się, że ci, którzy je składają, nie wiedzą nawet, co skarżą.
/>
Powodów rosnącej liczby oddaleń jest wiele – mówi o nich sędzia Stefan Babiarz w wywiadzie dla DGP >>> . Nawet jednak pobieżna analiza orzecznictwa NSA potwierdza, że wielu pełnomocników nie radzi sobie z uzasadnieniem skargi, przywołaniem właściwych zarzutów, a nawet – poprawnych przepisów. Wprawdzie sporządzenie skargi kasacyjnej nie należy do zadań łatwych, ale właśnie z tego powodu ustawodawca oddał je w ręce profesjonalistów (np. adwokatów, radców prawnych, doradców podatkowych).
Wyrozumiałość NSA
Często NSA wykazuje sporą wyrozumiałość, czego przykładem jest sprawa sędzi, która – z racji wykonywanego zawodu – sama napisała swoją skargę kasacyjną. Skarga miała wiele wad. Przede wszystkim nie wskazywała podstaw kasacyjnych, czego jednoznacznie wymaga art. 174 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm., w skrócie p.p.s.a.). Autorka poprzestała na przedstawieniu tylko własnego zdania, nie wyjaśniła, czy zarzuca sądowi I instancji błędną wykładnię lub nieprawidłowe zastosowanie prawa materialnego, czy naruszenie przepisów postępowania.
Zarzucała organom, że wysłanych jej zawiadomień o zajęciu rachunku bankowego oraz wynagrodzenia za pracę nie można traktować jako dokumentu „na niwie publicznej (...), który wypełniałby zadania, o których mowa w art. 150 par. 1a ordynacji podatkowej”. Sędzia twierdziła, że w jej sprawie „bez wątpienia należało zastosować co najmniej art. 2, 7 i 75 konstytucji RP”.
Te same błędy zawierała skarga złożona przez jej męża. Została sporządzona w wysoce nieprofesjonalny sposób, zasadniczo odbiegający od wynikających z przepisów p.p.s.a. rygorów prawnych – ocenił NSA.
Wytknął, że nie można zarzucać wojewódzkiemu sądowi administracyjnemu błędnej oceny materiału dowodowego, bo sąd administracyjny się tym nie zajmuje. Przypomniał, że zadania sądu są wskazane wprost w art. 184 konstytucji.
Mimo to NSA rozpoznał 3 grudnia 2014 r. skargi sędzi i jej męża i uchylił oba wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie (sygn. akt II FSK 2852/12 i II FSK 2851/12).
Swoją wyrozumiałość względem niespełnienia wymogów formalnych NSA uzasadnił uchwałą z 26 października 2009 r. (sygn. akt I OPS 10/09). Po jej podjęciu sąd kasacyjny odszedł od rygorystycznego traktowania wszelkich formalnych wad skargi kasacyjnej (jako przyczyny jej odrzucenia).
Nie ten przepis
Wyrozumiałość NSA kiedyś jednak się kończy. Jej granice zostały przekroczone w sprawie rozstrzygniętej 26 listopada 2014 r. (sygn. akt II FSK 2965/12). Pełnomocnik zaskarżył bowiem nie to, co powinien. Zarzucał sądowi I instancji naruszenie przepisu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, tymczasem wyrok sądu wojewódzkiego w ogóle się do tego nie odnosił. Dotyczył jedynie kwiestii, czy decyzja samorządowego kolegium odwoławczego została wydana z rażącym naruszeniem prawa i czy w związku z tym była nieważna.
Inny pełnomocnik z kolei zarzucił sądowi I instancji naruszenie art. 174 p.p.s.a., czyli przepisu, który określa podstawy skargi kasacyjnej. Nie można stawiać zarzutu naruszenia tej regulacji sądowi I instancji, bo sąd nie sporządza skargi kasacyjnej (sygn. I FSK 987/13).
Inny pełnomocnik oparł skargę na przepisie, który nie istnieje. Wymienił art. 141 par. 1 pkt 1 lit. c p.p.s.a. Tymczasem art. 141 ma tylko paragrafy, nie zawiera punktów ani liter (wyrok z 17 grudnia 2014 r., sygn. akt II GSK 1758/13).
W świetle takich błędów za niewielkie uchybienie NSA uznał wskazanie przez jednego z pełnomocników, że art. 162 ordynacji podatkowej, zawarty w dziale „Postępowanie podatkowe”, jest przepisem prawa materialnego, a nie proceduralnym (sygn. akt I FSK 987/13).
Ustrój sądów
Częstym błędem popełnianym przez skarżących jest podawanie – jako prawnej skargi kasacyjnej – art. 1 i 3 p.p.s.a. Są to przepisy ustrojowe, które bezpośrednio nie mogą być zaliczone do żadnej z podstaw kasacyjnych. Pierwszy z nich mówi, że sądy administracyjne sprawują wymiar sprawiedliwości przez kontrolę działalności administracji publicznej. Określa więc podstawową funkcję sądów administracyjnych i toczącego się przed nimi postępowania. Z kolei art. 3 określa zakres działania tych sądów.
Aby zatem doszło do naruszenia któregokolwiek z tych przepisów, sąd I instancji musiałby odmówić skontrolowania działalności organów administracji publicznej. Musiałby więc uchylić się od obowiązku wymiaru sprawiedliwości. Skoro wydał wyrok i pełnomocnik go właśnie zaskarża, to nie mogło dojść do naruszenia art. 1 p.p.s.a. (sygn. akt II GSK 1830/13).
Artykuły 1 i 3 mogłyby być przedmiotem skargi ewentualnie wtedy, gdyby sąd I instancji rozpoznał sprawę nienależącą do jego kognicji, albo gdyby w wyniku przeprowadzonej kontroli zastosował środek nieznany w p.p.s.a. (sygn. akt II FSK 2946/12, II FSK 2966/12).
Błędem jest też wskazywanie – jako podstawy skargi – art. 133 par. 1 p.p.s.a. Przepis ten mówi jedynie, że sąd wydaje wyrok po zamknięciu rozprawy, na podstawie akt sprawy. Jego naruszenie musiałoby zatem polegać na wyrokowaniu na podstawie materiałów niezawartych w aktach sprawy. A to, jeśli w ogóle się zdarza, to niezmiernie rzadko.
Uzasadnienie WSA
Niejednokrotnie zarzuty podnoszone w skargach kasacyjnych dotyczą uzasadnienia wyroku sądu I instancji. Zgodnie z art. 141 par. 4 p.p.s.a. powinno ono zawierać: zwięzłe przedstawienie stanu sprawy, zarzutów podniesionych w skardze, stanowisk pozostałych stron, podstawę prawną rozstrzygnięcia oraz jej wyjaśnienie.
Wnoszący skargę kasacyjną musi więc wskazać, jakich konkretnie elementów brakuje w uzasadnieniu. W praktyce wielu pełnomocników tego nie robi. Poprzestają na stwierdzeniu, że WSA błędnie przedstawił stan sprawy. Na czym to polegało – nie wiadomo.
Błędem jest też podnoszenie zarzutu naruszenia art. 125 par. 1 p.p.s.a. Przepis ten wymienia, z jakich przyczyn sąd może zawiesić postępowanie (np. jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku innego toczącego się postępowania administracyjnego, sądowoadministracyjnego, sądowego lub przed Trybunałem Konstytucyjnym). Sąd może zawiesić, lecz nie ma takiego obowiązku. Rzadko kiedy o tym się pamięta (sygn. akt II FSK 2333/12).
Podstawy skargi kasacyjnej
Skarga kasacyjna powinna, zgodnie z art. 176 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi:
● spełniać wymagania wymagane dla pisma w postępowaniu sądowym,
● zawierać oznaczenie zaskarżonego orzeczenia ze wskazaniem, czy jest ono zaskarżone w całości, czy w części,
● zawierać przytoczenie podstaw kasacyjnych i ich uzasadnienie,
● zawierać wniosek o uchylenie lub zmianę orzeczenia z oznaczeniem zakresu żądanego uchylenia lub zmiany.
Autor skargi kasacyjnej powinien jasno wskazać, na której podstawie kasacyjnej opiera zarzuty – czy podnosi naruszenie prawa materialnego czy przepisów postępowania. Zgodnie z art. 174 p.p.s.a. zarzuty skargi kasacyjnej należy oprzeć na następujących podstawach:
1) naruszeniu prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie; w tym wypadku należy wskazać, czy sąd I instancji błędnie zinterpretował przepis, czy niewłaściwie go zastosował, a także – na czym konkretnie polegało to naruszenie, czyli jak postąpił sąd, a jaka powinna być prawidłowa wykładnia lub właściwe jego zastosowanie;
2) naruszeniu przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy; przy tym zarzucie należy nie tylko wykazać, na czym polegało naruszenie przepisu przez sąd I instancji, lecz także, że mogło mieć ono wpływ na wynik sprawy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama