Pakiet medyczny, kurs angielskiego, dojazd firmowym autobusem do pracy to niektóre świadczenia, jakie można otrzymać od pracodawcy. Wszystkie wymienione – mimo że nieodpłatne – wiążą się z obowiązkiem zapłaty podatku, bo gest pracodawcy nie zawsze idzie w parze z hojnością fiskusa. Jeśli świadczenie zostało spełnione za zgodą pracownika, w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy!) i dało mu korzyść w postaci zaoszczędzenia wydatku, którą można obliczyć i zindywidualizować, to zatrudniający ma obowiązek potrącić zaliczkę na PIT. Na szczęście są też takie, które podwładny może dostać, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów
Czy płacę PIT, nawet gdy nie byłem u lekarza
Pracodawca wykupił nam pakiety medyczne. Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem, że księgowa co miesiąc potrąca mi z tego tytułu zaliczkę na PIT. Przecież ani razu nie poszedłem do lekarza, więc jaki to dla mnie przychód – denerwuje się pan Andrzej. – Czy to zgodne z prawem?
TAK
W sytuacji przedstawionej przez czytelnika pracodawca ma nie tylko prawo, lecz także obowiązek comiesięcznego odprowadzania zaliczki na PIT. Firmowe pakiety medyczne, podobnie zresztą jak polisy ubezpieczeniowe, różnią się pod tym względem od innych nieodpłatnych świadczeń. W ich przypadku nie ma żadnego znaczenia to, czy pracownik skorzystał z oferowanej usługi w danym miesiącu, bo przychodem jest już samo prawo do skorzystania z opieki medycznej lub ochrony ubezpieczeniowej. W związku z tym zaliczka jest pobierana, nawet jeśli pracownik nie pójdzie do lekarza (bo nie chorował) albo nie dostanie odszkodowania (bo nie miał wypadku ubezpieczeniowego). Jest to sytuacja wyjątkowa, bo przy innych świadczeniach sama możliwość skorzystania z nich nie powoduje powstania przychodu – muszą one zostać przez pracownika faktycznie otrzymane.
Podstawa prawna
Art. 11 ust. 1, 14 ust. 2 pkt 8 ustawy o PIT z 26 lipca 1991 r. (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361).
Uchwała NSA, sygn. akt II FPS7/10.
Wyrok TK, sygn. akt K7/13.
Czy warto korzystać z firmowego rabatu
Pracuję w sklepie odzieżowym znanej marki. Na koniec sezonu firma organizuje wyprzedaże. Wówczas stali klienci mogą nabyć towary nawet do 50 proc. taniej, muszą tylko wydrukować kupony promocyjne wysłane na ich adresy e-mailowe. Takie same kupony dostają pracownicy. Zastanawiam się, czy mogę korzystać z takich upustów, nie martwiąc się o to, że dopłacam do nich w podatku – pyta pani Ania.
TAK
Może pani korzystać z rabatów i nie martwić się o to, że ich wartość zmniejszają zaliczki pobrane na PIT. Korzyść, jaką uzyskuje pani na skutek upustu, nie stanowi bowiem przychodu i w związku z tym nie podlega opodatkowaniu. Takie stanowisko potwierdzają interpretacje podatkowe i wyroki sądów. Jest jednak pewien warunek – pracownicze rabaty powinny być podobne do tych, których firma udziela klientom. To podobieństwo nie oznacza jednak identyczności. Potwierdza to wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie firmy, która klientom udzielała rabatu posezonowego w wysokości 30–40 proc., a pracownikom całorocznego w wysokości 25 proc. ale tylko do pewnej kwoty. Sąd uznał, że upusty są porównywalne i nie można dyskryminować pracowników, każąc im płacić PIT, podczas gdy klienci nie mają takiego obowiązku.
Podstawa prawna
Wyroki NSA: sygn. akt II FSK 2451/12, II FSK 1142/10.
Interpretacja DIS w Bydgoszczy nr ITPB2/415-753/13/RS.
Czy brak ewidencji zwalnia z podatku
Do zakładu pracy dojeżdżam firmowym autobusem. Pracodawca poinformował nas, że bus będzie jeździł w ustalonych godzinach na określonej trasie, nie zebrał jednak żadnej listy chętnych. Kierowcy też nie prowadzą takiej ewidencji. Trochę mnie to dziwi – pisze pani Bożena. – Zapytałam w księgowości i okazało się, że nie potrąca nam z tego tytułu żadnych zaliczek na PIT. Czy dojazdy do pracy są w takim razie bez podatku – pyta czytelniczka.
NIE
Dojazdy do pracy nie są zwolnione z PIT. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że pracodawca, który organizuje taki dojazd do zakładu pracy, powinien zebrać listę chętnych, ustalić koszt miesięcznych przejazdów i na tej podstawie obliczyć wartość świadczenia przypadającą na jednego pracownika, a od niej odprowadzić zaliczkę na PIT. Podobnie jest w przypadku pracowniczych kursów języka angielskiego, pakietów medycznych lub ubezpieczeń. Niestety często pracodawcy nadinterpretują obowiązujące regulacje i myślą, że nieprowadzenie ewidencji zwolni ich z obowiązku odprowadzenia zaliczek. Bo przecież jeśli nie ma ewidencji, to nie można ustalić, kto jechał, a w związku z tym określić wysokości przychodu. Takie myślenie jest jednak błędne. W razie kontroli z urzędu skarbowego pracodawca i tak będzie musiał zapłacić podatek. Jeśli faktycznie nie prowadził ewidencji, to nie będzie mógł obciążyć kosztami przejazdów pracowników. W związku z tym zapłaci podatek z własnej kieszeni, i to z odsetkami.
Podstawa prawna
Art. 11 ust. 2–2b, art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy o PIT z 26 lipca 1991 r. (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361).
Wyrok TK, sygn. akt K7/13.
Czy okazjonalny firmowy obiad to przychód
Pracodawca zafundował nam spotkanie integracyjne. Najpierw było krótkie szkolenie, podczas którego serwowano kawę i szarlotkę, a potem impreza przeniosła się do restauracji, gdzie podano wykwintny obiad. Zastanawiam się, czy zapłacę z tego tytułu PIT. Może lepszym pomysłem, zamiast takich kosztownych jednorazowych imprez, byłoby kupowanie pracownikom zestawów obiadowych do biura – zastanawia się pan Marek.
NIE
Korzystniejszy podatkowo jest wariant, na który zdecydował się pracodawca, bo imprezy integracyjne, nawet organizowane z dużym rozmachem, nie powiększają pracowniczego przychodu. Uznaje się, że nie spełniają warunku w postaci zaoszczędzenia wydatku przez pracownika. Nie można bowiem zakładać, że pracownik wydałby pieniądze na uczestnictwo w takim wydarzeniu, gdyby nie zorganizował go pracodawca. W związku z tym wartość zjedzonych przez niego posiłków podczas takich okazjonalnych obiadów nie wlicza się do wartości przychodu ze stosunku pracy. Co innego, gdyby pracodawca, którego nie obligują do tego przepisy kodeksu pracy, zaczął regularnie dożywiać pracowników, np. kupować im zestawy obiadowe. Wówczas wartość posiłków należałoby wliczyć do wartości wynagrodzenia ze stosunku pracy i zapłacić podatek.
Podstawa prawna
Art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy o PIT z 26 lipca 1991 r. (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361).
Wyrok TK, sygn. akt K7/13.
Art. 232 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502).
Czy nocleg na koszt pracodawcy jest z PIT
Jestem przedstawicielem handlowym. W umowie z pracodawcą mam napisane, że świadczę pracę na obszarze całej Polski i w związku z tym moje wyjazdy w świetle prawa pracy nie są delegacjami. Tymczasem często zdarza się, że muszę nocować gdzieś w drodze, bo powrót do domu jest niemożliwy albo nieopłacalny – skarży się pan Piotr. – Co prawda pracodawca płaci za moje noclegi, ale martwię się, czy ich wartość jest dla mnie przychodem.
NIE
Czytelnik nie musi się obawiać. Nocleg związany z wykonywaniem obowiązków pracowniczych nie stanowi dla niego przychodu, bo jest realizowany w interesie pracodawcy i to jemu przynosi konkretne i wymierne korzyści w postaci terminowo i efektywnie wykonanej pracy. W związku z tym wartości pobytu w hotelu i kwaterze nie wlicza się do pracowniczego przychodu, jest to bowiem normalny koszt związany ze świadczeniem pracy, który ponosi wyłącznie pracodawca.
Podstawa prawna
Art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy o PIT z 26 lipca 1991 r. (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361).
Wyrok TK, sygn. akt K7/13.
Art. 94 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502).
Wyrok NSA, sygn. akt II FSK 2387/12.